Ok, widzę, że temat baaardzo aktywny, a biegacze bardzo pomocni, jeśli chodzi o rady

( przynajmniej publicznie, bo prywatnie mnie wspieracie

)
Pierwszy oficjalny bieg już za mną. Było to ledwie 5 km na III Bytomskim Biegu Trzeźwości, ale...
1) Byłem jedynym wózkersem. Kumpel wózkers, który miał ze mna jechać olał sprawę - znaczy niby jakaś kontuzja wózka, czy coś
2) Kobieta, z którą rozmawiałem na temat biegu powiedziała, że wózkersi jak najbardziej bywali na biegu - na 2,5 kilometra ( jedna pętla ) Oczywiście stwierdziłem, że pobiegnę na 5, bo jak to tak, skoro spokojnie robię 10, a nawet połmaratony u siebie w mieście. Tyle, że .... nie każda nawierzchnia to asfalt, zwłaszcza w parku
Trzeba było posłuchać starszych

2,5 ) Nie znając praktyki biegowej ustawiłem się między biegaczami, a kijkarzami. Wprawdzie panie o kijkach wspominały, że wózek powinien być z przodu, ale... nie wiem, organizator nic na ten temat nie wspominał, a ja niespecjalnie chciałem zawracać im głowę. Jaka jest praktyka na biegach, w których bierzecie udział w tym temacie? Są w ogóle na biegach wózki napędzane ręcznie?
3) Nie sprawdziłem terenu, ba, nigdy wcześniej nie byłem w tamtejszym parku! A to może nie jest istotne w przypadku biegacza, ale już wózkersa dotyka, bo jednak jestem baaardziej wyczulony na wszelkie przeszkody, pochyłości itd. Ostatecznie dwa razy zaliczyłem wywrotkę, ale biegacze pomogli, wspierali, a nawet proponowali podwózkę pod dość stromą górkę ( oczywiście honorowo odmówiłem! )
4) Nawet jeśli lubisz upał, a bieg ma się zacząc o 11, a zaczyna 10 minut później i "stoisz" w tłumie czekając na start, to jakoś tak napięcie opada, zwłaszcza, że pierwsze, co masz do pokonania to coś w rodzaju progu zwalniającego

, który pokonujesz, oprócz startu, jeszcze dwa razy.
Ogólnie przybyłem, zobaczyłem i... zwyciężyłem, bo każdy kto biegł był zwyciężcą, dostał pamiątkowy medal. Zawsze mogę też sobie powiedzieć, ze w swojej kategorii - wózkersi - byłem najlepszy, bo jedyny
A czas? Hm... Tu sprawa trochę się "komplikuje"

, bo liczyłem na znaaacznie lepszy i pewnie gdyby nie upadki ( albo jedziesz szybko, albo ostrożnie... np. jak masz na drodze drewniany mostek

) byłoby zdecydowanie lepiej, ale jest jak jest i w stawce 116 biegaczy uplasowałem się na 99 miejscu z wynikiem 37.14.
Dla Was jako biegaczy, zwłaszcza zaawansowanych, to to pewnie nic, sam liczyłem na wynik lepszy przynajmniej o 2,3 minuty ( jak na pierwszy raz ) , ale dobiegłem i to się liczy. Pierwszy oficjalny bieg zaliczony. Tempo nie było zbyt szybkie, w zasadzie po 5 minutach mógłbym zrobić kolejne okrążenie, a po przyjeździe do domu myślałem o kolejnej 5-tce...
Wiem, że pewnie pojawię się na kolejnym biegu w Bytomiu, a jeśli będzie w okolicy coś w moim zasięgu ( póki co tylko 5 km, na 10 czuję się jeszcze za słaby ) , a termin będzie mi pasował, to pewnie spróbuję swoich sił