Ja przerwałam ćwiczenia chyba w okolicach grudnia - zatrzymałam się na 24 dniu [czy coś koło tego].
I przydałoby się zacząć od nowa, ale po prostu mi się nie chce - niech mnie ktoś zmobilizuje.
I radzę wszystkim, żeby ćwiczenia wykonywali rano, bo wieczorem to tragedia, już się nie chce nic robić. Ja zawsze rano mówiłam sobie, że "aa, mam jeszcze dużo czasu, zdążę, zrobię to po powrocie ze szkoły". A potem okazywało się, że nie mam czasu i ćwiczenia przesuwały się na wieczór. A wieczorem to już byłam bardzo zmęczona i doszło do tego, że sobie odpuściłam <_<