A mnie właśnie, jak kocham musicale, "Nędznicy" nie ruszyli. Żałuję, że nie mam porównania z warszawskim spektaklem, bo podobno był niesamowity. Znam osobę, która była na niemal wszystkich przedstawieniach w Romie, a film piekielnie ją znudził. I jak lubię Jackmana tak nie uważam, żeby zasłużył na Oscara, za to Anne Hathaway jako jedyna chyba zrobiła na mnie wrażenie w całym filmie.