Niesamowite, ale ja i Lamai oglądałyśmy Rock of ages dzisiaj rano
Nie wiem jak jej wrażenia, ale ja jestem zdania, że gdyby nie główny wątek dwójki pięknych, młodych, oklepanych (przewijałyśmy ich, a zwłaszcza jej śpiew, bo się znieść nie dało tego britneyowskiego miauczenia
) to to byłby super film. Cruise rewelacyjny, zawarł w swojej postaci chyba wszystkie kontrowersje i przejaskrawienia gwiazdy rocka