jakoś muzyka mnie nie zachwyciła w Slumdogu, być może zdjęcia i montaż są godne uwagi ale czy to jest najważniejsze w filmie? ten film to dużo razy obrabiany schemat, chłopak opowiada swoją historię przy okazji każdego pytania, zakochuje się w dziewczynie z którą spędził dzieciństwo itp, a potem znowu ją spotyka i żyją szczęśliwie, kiczowaty taniec to potwerdził na końcu, podobny do karykatury filmu "300", "Meet The Spartans". Kiedyś na onecie pisali jakie filmy były nagradzane a tak naprawdę to niewypały, do takich zalicza się Slumdog. Obejrzyj Miasto Boga, film dużo lepszy.