Autor Wątek: Historia utworów GNR – cz. 42: „Welcome to the Jungle”  (Przeczytany 6063 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3470
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
Historia utworów GNR – cz. 42: „Welcome to the Jungle”
« dnia: Listopada 22, 2021, 10:08:04 pm »

Historia utworów GNR – cz. 42: „Welcome to the Jungle”




Ultimate Classic Rock – lipiec 2017 r.




W połowie lat osiemdziesiątych minionego wieku rock and roll z całą pewnością potrzebował zmiany. Na obrzeżach wielkiej sceny działo się co prawda kilka interesujących rzeczy, ale ogólnie rzecz ujmując, rock był daleki od czasów świetności.

A tak zwane hair bandy i weterani z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, którzy desperacko próbowali utrzymać się na fali, wyświadczyli mu niedźwiedzią przysługę. 

Potem jednak pojawili się Guns N’ Roses.

Zespół zdobywał rozgłos od 1985 roku, kiedy to  członkowie klasycznego składu – Axl Rose, Slash, Izzy Stradlin, Duff McKagan i Steven Adler – zaczęli grywać w klubach w Los Angeles i okolicach. W roku 1986 ich koncerty przyciągały już ludzi z wielu miejscowych wytwórni. Ostatecznie Gunsi podpisali kontrakt z wytwórnią Geffena, która jeszcze pod koniec roku wypuściła EP pod tytułem Live?!*@ Like a Suicide.

Na to, co miało po niej nastąpić, w gruncie rzeczy nikt nie był gotowy.

Od sierpnia do grudnia 1986 roku zespół pracował pod okiem producenta Mike’a Clinka (który miał już na swoim koncie współpracę z Metalliką, Starship czy UFO) w trzech lokalnych studiach – Rumbo, Take One i Can-Am.

Owoc tejże pracy, „Appetite For Destruction”, ukazał się 21 lipca 1987 roku.

Już po pierwszych nutach płyty, otwierających „Welcome To The Jungle”, stało się jasne, że ciemny, niebezpieczny rock and roll ożywa. „Appetite For Destruction” była jak objawienie, a pierwsza piosenka z tej płyty – jak czteroipółminutowy wstrząs, przecierający Gunsom szlak na szczyt.

Podobnie jak inne utwory z debiutanckiego krążka, „Welcome” była dziełem zbiorowym. Jednakże Rose, Slash i McKagan mieli po latach wskazać własny wkład w tę piosenkę, a ich wersje – co wobec historii zespołu raczej nie powinno dziwić – nie były zbyt spójne. Jedno wszakże nie ulega wątpliwości – utwór jest o Los Angeles, a dokładniej, jak Izzy Stradlin powiedział w 1988 roku w wywiadzie dla Hit Parader, o ulicach Hollywood i o tym, jakie wrażenie wywierają one na nowo przybyłych (nawiasem mówiąc, żaden z członków klasycznego składu Guns N’ Roses nie pochodzi z Los Angeles).

Welcome to the jungle, we take it day by day / If you want it, you're gonna bleed but it's the price to pay, śpiewa Rose głosem, który wydaje się w równym stopniu zatrważający i zatrwożony. Watch it bring you to your knees.

Axl przyznał, że napisał tekst, kiedy odwiedził przyjaciela w Seattle, a różnice pomiędzy dwoma miastami, Seattle i Los Angeles, uprzytomniły mu prawdziwą naturę tego drugiego.

„[Seattle] to w porównaniu z L.A. małe miasto”, powiedział wokalista. „Znacznie bardziej… prowincjonalne. Po prostu opisałem, jak ja to widzę. Jeżeli ktoś przyjeżdża do miasta w poszukiwaniu czegoś, to może w nim znaleźć wszystko, czego tylko zapragnie”.

Inna część piosenki – ta zwieńczona słowami You know where you are? You're in the jungle, baby / You're gonna die – była z kolei inspirowana spotkaniem z bezdomnym człowiekiem, który w Nowym Jorku miał wykrzyczeć do Axla właśnie ten tekst.

„Dla młodych, wrażliwych muzyków, którzy marzą o sławie, Hollywood może być tak samo odurzające i niebezpieczne jak dla osiemnastoletniej kandydatki na aktorkę, która przyjeżdża tutaj autobusem gdzieś ze Środkowego Zachodu”, zapewniał Slash w książce „Louder Than Hell: The Definitive Oral History of Metal”.

Tyle tekst.
W warstwie muzycznej sprawy jawią się jako nieco bardziej skomplikowane.

W 1999 roku w wywiadzie dla magazynu Spin Slash wyjawił, w jakich okolicznościach powstał słynny riff.

„Stworzyłem go, siedząc w sypialni z gitarą akustyczną w ręku. Axl akurat tam był i tak się złożyło, że miał słowa. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale składanie tej piosenki trwało może godzinę”. 

Gitarzysta napisał w autobiografii, że nad dopracowaniem riffu przysiadł cały zespół.

Z kolei McKagan twierdzi w swojej książce, że pierwotna wersja „Welcome To The Jungle” powstała w 1978 roku, nosiła tytuł „The Fake” i była dziełem Duffa oraz jego ówczesnej kapeli, Vains. 


„Welcome” ukazała się jako drugi singiel z „Appetite For Destruction”, po „It’s So Easy”, ale nie od razu zawojowała listy przebojów. Dopiero po tym, jak niemal rok później „Sweet Child O’ Mine” uplasowała się na pierwszym miejscu zestawienia Billboardu, zdołała przedrzeć się do czołowej dziesiątki.   

Słynny teledysk – w którym Rose występuje jako przybysz zakosztowujący po raz pierwszy uroków ulic Los Angeles – zdawał się być kwintesencją Guns N’ Roses: były i taneczne ruchy Axla, i cylinder Slasha, i aura seksu i narkotyków, która od samego początku cechowała zespół.

Najeżony odniesieniami do „Mechanicznej pomarańczy”, „Człowieka, który spadł na ziemię” i „Nocnego kowboja”, klip nie od razu wkradł się w łaski MTV, gdzie królowały wówczas cukierkowe, ugładzone teledyski, niemające nic wspólnego z mroczną atmosferą „Welcome To The Jungle” i „Appetite” w ogóle. Kiedy jednak David Geffen przekonał włodarzy MTV, aby późno w nocy wyemitowali teledysk, sprawy nabrały rozpędu. Równocześnie sprzedaż całej płyty znacząco wzrosła.

Od tamtej pory „Welcome To The Jungle” na trwale gości w szeroko rozumianej popkulturze. Piosenka pojawiła się w reklamach, na wielkich wydarzeniach sportowych, w zwiastunach filmów, w grach komputerowych. Była nawet wykonywana na wiolonczelach!

Ludzie z VH1 obwołali ją najlepszą piosenką hard rockową w dziejach muzyki.

Trudno wyobrazić sobie koncert Guns N’ Roses, na którym by nie wybrzmiała.

Po ukazaniu się „Appetite For Destruction” w dziejach rocka rozpoczęła się nowa era, a pierwsza piosenka z tego krążka ma w tym swój walny udział.








Źródło
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline Wojo

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1963
  • Płeć: Kobieta
  • fade away
Odp: Historia utworów GNR – cz. 42: „Welcome to the Jungle”
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 16, 2021, 12:07:57 pm »
najlepsza piosenka ever.

 

Historia piosenek GNR – cz. 26: „Double Talkin’ Jive”

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 1422
Ostatnia wiadomość Października 01, 2021, 07:08:14 pm
wysłana przez Tymeg_2