a czego się spodziewać po młodych? już nawet odchodząc od tematu nagłej fali inspiracji dawnymi kapelami, która zalewa mnie ostatnio niczym tsunami. ciągle gdzieś słyszę, że ten słucha Guns n'Roses, tamten uwielbia Lemmy'ego z Motorhead, a jeszcze ktoś inny gra jak Dave Grohl z czasów Nirvany. a kiedy pytałam ich rok temu o te kapele, nie mieli zielonego pojęcia o czym mówię...
poza tym widzę naprawdę zły nawyk, który staje się coraz częstszy - poznawanie jednej piosenki i nagle jest się ich wielkim fanem. z reguły jest to najpopularniejsza piosenka danej grupy. gdzie się podziało dawne szukanie każdej informacji, namiętne przesłuchiwanie całej dyskografii? w dodatku nie wiedzą nic o poprzednich członkach zespołu, inspiracjach, pierwszy krokach. w końcu kogo obchodzi gra Chada Channing'a? Dave był w składzie, kiedy Nirvana stała się sławna, więc - Dave Grohl rulez!