NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Wątek zaczęty przez: slawek3093 w Marca 21, 2013, 11:07:44 pm
-
Siema . Pewnie zauważyliście ,że wszędzie gdzie pojawia się tylko temat GnR na Polskich forach (oprócz tego :P) pojawia się ogromna fala krytyki najczęściej bezpodstawnej . Ludzie uważają iż GnR i cała spółka będąca w ich obiegu to zespół dla dziewczynek i gimbusów itd. Tym czasem są tu fani , którzy bywali na koncertach za czasów Illuzji a nawet w klubach gdy nasz band startował . Co o tym sądzicie , skąd to się bierze ? :)
-
Z kwejka.
Dziękuję, dobranoc :P
Ech wydawało mi się, że potrafię napisać jednozdaniową wypowiedź, ale jednak nie. Nie byłabym sobą.
1. Za dużo ludzi ma dostęp do internetu, w internecie są bezkarni. Hejtować można wszystko i każdego. Ot, takie nowe masowe hobby.
2. Dzieciaki zwietrzyły, że GN'R to klasyka, a klasykę trzeba kochać - jeśli zna się już dwa numery to jest się mega fanem i trzeba o tym trąbić po kwejkach i innych stronach. Podobny los spotkał Nirvanę.
3. Niefortunna sprawa z "Polakami i Żydami".
-
A wiesz ,ze pisząc to miałem na myśli kwejka ? Właśnie po kłótni spod gifu z "Fuck off" :/
-
Nie przeglądam kwejka, więc kłótni nie widziałam, ale czasami jak ktoś mi wrzuci link do czegoś z GN'R to przeglądam sobie komentarze.
W sumie Twój temat jak znalazł, bo dziś na fb fanpage "Pewex" ( ;) ) wrzucił "Don't cry" i oczywiście zaczęła się stara wojna o "Polaków i Żydów"...
-
a to ja się trochę z autorem tematu nie zgodzę. Tak się zdarzyło, że na koncercie Slasha byłem pod sceną sam. Nie miałem nikogo znajomego, komu mógłbym opowiadać o przygodach swojego życia, ani nawet swojej Ani, której mógłbym się podniecać do ucha, że coś tam jest "zajebiste" na scenie.
Musiałem więc, choć zaznaczam, że całkowicie z nudów, zaprzyjaźnić się na jakieś 2 h z bandą gimbusów, która mnie otaczała. Poleciały hasła, że coś tam było "epickie" - stąd więc wiem, że to były to autentyczne gimbusy. Pytałem ich więc co sądzą o zamieszkach w Syrii oraz wzroście cen ropy naftowej w drugim kwartale 2012 roku ale także o to czy byli na Gunsach w Rybniku...
...i tu... szok.
Zostałem poinformowany, że GN'R jest beznadziejne, że Slash jest autentyczny, że "Aszbi" gra u Axla, że Axl jest do dupy. Wyciągam więc wnioski, że jest raczej moda na Slasha, a GN'R jest hejtowane. I faktycznie: o wiele mniej było gówniażerii w Rybniku - z mojego puntu widzenia.
-
Zgodzę się całkowicie ze Śpiochem. "Hejt" GNR wynika głównie z mody na Slasha. Slash jest "kultowy", a Axl to ten zły, który się "skończył" i teraz włóczy się po świecie z grupą "grajków bez talentu". Niestety, widzę ten trend również wśród moich znajomych, a gimnazjum opuściliśmy 6 lat temu.
Zgodzę się też z Canis, że lubienie GNR jest modne. Ale tutaj uzupełniłabym to o nawiązanie do wypowiedzi Śpiocha - modne jest lubienie starego składu, "magicznej piątki", z czego większość i tak kojarzy tylko Axl'a i Slasha. Ewentualnie jeszcze niektórzy kojarzą Duff'a, ale to sporadyczne przypadki. Spytasz o Adlera i usłyszysz "kto?".
-
modne jest lubienie starego składu, "magicznej piątki", z czego większość i tak kojarzy tylko Axl'a i Slasha.
O to mi właśnie chodziło. Nie sprecyzowałam, sorry :P
-
Ludzie uważają iż GnR i cała spółka będąca w ich obiegu to zespół dla dziewczynek i gimbusów
Według mnie bierze się z tego że gimbusy przejmują wszystko co jest w modzie,usłyszy jeden utwór i już obwieszcza się fanem itd.
Ja osobiście sam jestem gimnazjalistą ale Gunsi to muzyka która więcej niż mi się spodobała,w gimnazjum do którego chodzę nie zauważyłem typowego gimbusa który "jara się" GNR tylko dlatego że to modne,bardziej objawia się to w internecie no bo pozornie jesteśmy w nim wolni.
-
Hejterzy byli, są i będą. Teraz jedynie mają cudowne narzędzie do przelewania swojego jadu - internet. A najlepiej krytykuje się coś czego dobrze nie zna bądź słyszało się o tym czymś negatywna opinię (nie ważne czy wyrwana z kontekstu czy nie).
Co do mody na Slasha to myślę, że schemat tego mógł wyglądać tak:
Przyjeżdża Slash - skojarzenia: ten Slash z GNR - trzeba to obczaić - internet - Slash jest w konflikcie z Axlem - Axl jest "be" - Axl jest nadal w GNR - GNR jest "be"
Naturalnie nie ujednolicam, wiem, że nie wszystkich nowych fanów etc. należy pod tym podpisać, ale chyba coś w tym jest.
Według mnie bierze się z tego że gimbusy przejmują wszystko co jest w modzie,usłyszy jeden utwór i już obwieszcza się fanem itd
modne jest lubienie starego składu, "magicznej piątki", z czego większość i tak kojarzy tylko Axl'a i Slasha. Ewentualnie jeszcze niektórzy kojarzą Duff'a, ale to sporadyczne przypadki. Spytasz o Adlera i usłyszysz "kto?".
Sama wolę stary skład, ale czy to znaczy, że mam nienawidzić obecnego bo tak wypada? Rozeszli się,trudno, ale osoby, które znają własnie jeden utwór, tylko dwóch osobników z zespołu i maja zdawkowe informacje własnie tak to będą postrzegać. Co gorsza ogólnie u Nas kojarzeni są tylko Axl i Slash (zakupienie koszulki/naszywki z Duffem to nie lada problem o Izzym nie wspomnę bo jego w ogóle mało kto kojarzy - nie mówię naturalnie o NTS-mimo, że miał ogromny wkład w ich twórczość).
-
W mojej szkole, Guns N' Roses jest popularne. Ludzie znają Don't Cry! I wiedzą kim jest Slash. A fakt nazywania się "największymi fanami" sprowadza się do noszenia naszywek, czy koszulek z ich logo bo jest "cool". :facepalm:
Ale jakby nie było, sam wciąż w gimbazie jestem :D Hejt Gunsów panuje, chyba właśnie ze względu na modę na Slasha, stan Axla na Rok in Rio 2011 itp. Bo jednak filmiki z chorym Kierownikiem buszują po różnych forach, mało kto je broni. Obecny wygląd Axla, Chinese Democracy, które jest przecież techno-electro-disco-popowym albumem. Hmm...aa no i przecież żeby być prawdziwym autsajderem trzeba mieć naszywki z Led Zeppelin, Metallici, Gunsów i AC/DC. A wszystko co nie jest do końca mhroczne, lub nie znane z nazwy a też rockowe to shit.
-
Rzeczywiście, GN'R jest w Polsce na tyle popularne że te hejty po prostu widać na ulicach... Dla mnie komentarze internetowe nie są wyznacznikiem tego, czy ktoś coś lubi czy nie. Kiedyś z kilkoma kolegami, w czasach gimnazjum właśnie, pisaliśmy mega głupie i prowokujące komentarze na onecie. Nawet rzeczy które lubiliśmy były przez nas krytykowane. Robiliśmy to dla zabicia czasu - wakacje, 14 lat, nie mogliśmy iść do pracy a granie w nogę na podwórku przez cały dzień też mogło się znudzić. Po jakimś czasie płakaliśmy ze śmiechu widząc jak ludzie dostawali piany na pysku i próbowali nam przedstawić swoje racje przy użyciu całej masy przekleństw i błędów ortograficznych ;) . Jak już podrosłem i zmądrzałem to takie "zabawy" przestały mnie kręcić. No i wiedziałem, że nie ma co brać na poważnie debili piszących na forach. Zdarzają się też jednostki piszące mądrze, ale to są właśnie tylko jednostki...
Czytałem, że na Zachodzie sportowcy / artyści itp. mają specjalne sesje z psychologami, którzy uczą ludzi, co robić żeby nie przejmować się opiniami fanów czy dziennikarzy. Nie są oni poważnymi recenzentami Twojej pracy, dlatego słuchaj się trenera czy producenta, bo on doradzi lepiej i mądrzej. Wy też nie przejmujcie się gimbazą z kwejka.
Przy okazji zapraszam tutaj - http://fabrykaliter.wordpress.com/2012/11/16/menda/ (http://fabrykaliter.wordpress.com/2012/11/16/menda/)
-
Kiedyś widziałem kwejka z Jimmym Pagem i pod tym komentarz: 'Ale gimbaza zna tylko Slesza'.
-
Ludzie uważają iż GnR i cała spółka będąca w ich obiegu to zespół dla dziewczynek i gimbusów itd.
Czyli dla mnie :D
Slash się sprzedał, Axl nie gra dla Polaków i Żydów, nowy skład jest bee, stary jeszcze gorszy :P
Gunsi są popularni to ich hejtują. Wszystko co popularne jest przecież złe ;)
Ostatnio nawet w RMF FM często puszczają Don't Cry lub Knockin' :o
-
Wiecie komentarz trolla potrafię w jakimś stopniu odróżnić od człowieka piszącego typowy hejt bo to GnR. Faktem jest ,ze gimbaza się zachwyca Slashem, ja go lubię ze względu na brzmienie i styl gry (bardzo lubie grać jego zagrywki ) . Mam w polubionych na FB kilka stron zajmujących się propagowaniem muzyki rockowej ,ze tak to określę i ilekroć pojawi się temat kogo kolwiek z obozu GnR tego czy poprzedniego wylewa się ogromna fala krytyki . Najczęściej są to fachowcy słuchający Led Zeppelin i zespołów ,które są wgl nie popularne - chyba tylko po to by CI napisać ,że jeśli nie znasz tego wykonawcy to jesteś gimbusem bo to prawdziwa klasyka . A pojęcie klasyka można rozumieć różnie bo dla mnie może być klasyką kapela z mojego miasta ,która gra 20 lat i nie wydała płyty itd. ;))
Przykład z ostatniej chwili : http://topguitar.pl/newsy/artysci-newsy/slash-rozpoczyna-prace-nad-nowym-albumem/ (http://topguitar.pl/newsy/artysci-newsy/slash-rozpoczyna-prace-nad-nowym-albumem/) kto ma polubione na FB to zauważy pierwszy komentarz ...
-
Tu nie chodzi o samą muzykę, tylko o fakt że dzieci najczęściej dziewczynki nie postrzegają muzyków za ich osiągnięcia, inspiracje czy umiejętności tylko wygląd. Wypisują w każdym miejscu że "kochają ich" bez nich muzyka nie istnieje i inne brednie. Reszta osób widząc takie wpisy atakuję naśmiewając się z zespołu, osobiście mnie to nie rusza słucham tego na co mam ochotę i lubię, a komentarze nie wpływają na moje zdanie na temat wykonawcy, gitarzysty czy całego zespołu. Mam swoje zdanie którego się trzymam, bo wg.mnie jest ono prawidłowe. Nawet na forum od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się "gimbusy".
-
Niestety ale większość idiotów zaczyna zwykle temat Axl: "Nigdy nie zagram dla Polaków i Żydów" i wielki hejt Gunsów na całego. :facepalm: Nie ma tematu o GNR/Slashu/Duffie czy innym byłym Gunsie bez słynnych Polaków i Żydów na forach interii, onetu czy innej wp.
-
Bananan: "[...] Nawet na forum od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się "gimbusy"."
Mówiąc to masz na myśli wiek czy zachowanie?
Sam chodzę do gimnazjum, a Gunsami nie zainteresowałem się dlatego że to jest modne, tylko dlatego że spodobała mi się ich twórczość styl i pazur. Zaczęło się od "Paradise City" potem następny kawałek i następny i tak zostało. Teraz po roku nie wyobrażam sobie dnia bez ich muzyki...
Nigdy nie byłem taki że poddawałem się trendom bo mój gust zawsze był niezależny. A nazywanie się "wielkim fanem" ma wiele znaczeń. Jedni mówiąc to o sobie mają na myśli swoje zżycie z ich twórczością i miłość do tego zespołu oraz wiedzę o nim, a drudzy mają na myśli to, że wciąż są głodni wiedzy o zespole i z każdym dniem chcą ją zgłębiać nie dlatego że to jest modne tylko dlatego że go pokochali...Gimbusy pokazują wszystkim że "kochają" G'N'R nosząc ich koszulki i podniecając się tym. Ja jestem tym drugim typem mimo tego że chodzę jeszcze do gimbazy. Dla mnie G'n'R to nie noszenie ich koszulek i obwieszczanie całemu światu jacy są zaje**ści tylko styl życia i zachowanie tego dla siebie a nie jaranie się tym przed całym światem. To tyle ode mnie ;)
-
A ja lubię pokazywać całemu światu, że słucham GN'R i gdzie mogę i kiedy mogę ubieram koszulki z logo. Bo po prostu jest to mój sposób wyrażenia siebie samej, gdyż Gunsi to dla mnie nie tylko kolejna muzyczna grupa, której słucham, no i lubię, kiedy ludzie mają świadomość z kim mają do czynienia (żeby później nie było rozczarowań, jak kiedyś jeden techno boy "gonił" za mną, bo myślał, że jestem super laska ( :P ) a później się okazało, że słucham rocka to automatycznie zostałam wyzwana od słuchających gó***a, wolę dmuchać na zimne). Więc akurat nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie nosili koszulki Gunsów tylko niech znają więcej niż DC i NR, proszę :P
-
tylko niech znają więcej niż DC i NR, proszę
DC zastąpił bym Paradise City albo WTTJ
Nawet na forum od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się "gimbusy".
Gimbusów masz na myśli z zachowania czy wieku? :D Myślę że typowy gimbus żyjący Minecraftem i kwejkami czy jakimiś tam stronami nie wszedł by na forum. :)
-
Ja powiem tak - czy to, że uczęszczam jeszcze do gimnazjum czyni mnie "gimbusem"? Czy tu chodzi bardziej o wiek, czy o zachowanie?
Zgadzam się z poprzednikami , że Slash jest "kultowy", a Axl to ten zły, który się "skończył" i teraz włóczy się po świecie z grupą "grajków bez talentu".
Dokładnie tak jest. Wśród takich "fanów" GN'R spotykam się tylko ze znajomością AFD, ew. "Donat Cry", czy " November Rain". Niektórzy nie wiedzą co to ChD. I stąd takie uprzedzenia, że Nirvana, czy GN'R to zespoły dla gimbusów, bo jakieś słit dziewczynki podniecają się tylko wyglądem jakiegoś członka zespołu, a nie interesują się tym, co chce nam przez swoją twórczość przekazać. I to jest wkurzające.
I żeby się obronić przed stwierdzeniem, że jestem typową "gimbusiarą" powiem, że odkąd pamiętam, słuchałam z tatą Trójki i to dzięki niemu poznałam Gunsów.
-
Myślę, że "gimbusiarstwo" to bardziej zachowanie niż wiek... Często ludzie młodsi zachowują się dojrzalej niż ci, którzy powinni już być ogarnięci życiowo, chociaż jakby nie patrzeć, to nastolatkowie są najbardziej podatni na "trendy", dlatego tam jest najwięcej odbiorców tego typu rzeczy.
"to nie wiek, to stan umysłu" ;p
-
Ja powiem tak - czy to, że uczęszczam jeszcze do gimnazjum czyni mnie "gimbusem"?
Nie chodzi o wiek. Chodzi o hm "stan umysłu" i zachowanie właśnie. Trudno w sumie znaleźć definicję "gimbusa", ale mimo wszystko chyba wszyscy wiedzą o co chodzi.
DC zastąpił bym Paradise City albo WTTJ
A ja nie. Na dyskotekach doświadczałam wolnych tańców przy DC :P i ludzie raczej to kojarzą. Chociaż w sumie kiedy ja chodziłam do szkoły zjawisko gimbazy jeszcze nie istniało.
-
A ja nie. Na dyskotekach doświadczałam wolnych tańców przy DC :P
offtop: start:
lucky you, u mnie hitem każdej dyskoteki w szkole podstawowej było "Zostańmy razem" :P
offtop: end.
-
Jestem rocznik 87 i początek mojej 'gimbazy' przypadał na rok 2000 - czas kiedy GNR nie interesował się pies z kulawą nogą. Wręcz przeciwnie, od UYI minęło ledwie dziewięć lat, a o zespole nikt nic nie wiedział. Nie było wtedy żadnej mody, ta narastała stopniowo chyba. Pewnym przełomem był chyba 2004 rok i wydanie Greatest Hits. Nagle zrobiło się trochę głośniej, coś tam w radiu zaczęło lecieć i tak to potem się kształtowało. Nie wyśmiewam młodych, że ubóstwiają tylko piątkę z AFD, bo sam z pierwszego okresu pamiętam tylko teledysk do You Could Be Mine na który czekałem jak głupi w 94 roku, żeby zobaczyć te sceny z Terminatora 2.
Na pewno jest jakaś moda na 'klasyczne' zespoły, koszulki i inne pierdy, potem tworzy się kult GNR-mania w wersji 87-93. To wina mediów, bo takie GNR tylko prezentuje oraz zespołu, bo nie daje dowodów, żeby mówić o nim w czasie teraźniejszym - płyta, singiel, cóż, ale trasami i to, że ktoś gra po świecie interesuja się tylko najwięksi zapaleńcy, a nie gimbusy wrzucające November Rain na fejsa.
PS. Sam znałem kiedyś przypadek dziewczyny, rocznik 92, na imprezie chce włączyć GNR WTTJ i odpala... Ritz 88. Cóż, akurat to było w najwyższych wynikach i poleciało, choć chciałbym, aby to było np. Rock Am Ring. Skąd ma wiedzieć potem, że np. Finck lata 2006-2009 był ciągle w trasie?
-
Twierdzenie, że Gunsi to zespół, którym jarają się gimbusy, powstał wg mnie przez to, że kiedy w wieku, powiedzmy, ok. 13 lat odkrywa się taką muzykę, to jest coś kompletnie nowego, totalne olśnienie :P Niekiedy zaczyna się traktować ulubione zespoły jak niemalże coś w rodzaju kultu :P, stąd zaczyna się myślenie, że "tylko rock to prawdziwa muzyka, wszystko inne to g**no". I głosi się nieraz wtedy taki pogląd na wszelkich kwejkach i facebookach;). Ale od GN'R czy Nirvany prostą drogą można odkryć bardziej klasyczne rockowe zespoły, a potem bardziej się otworzyć na różną muzykę i dojść do rewolucyjnego wniosku - nawet jeśli coś nie jest rockowym wymiataczem z głośnymi gitarami, to wciąż może być dobre! ;) :P
Podsumowując... gimbusy słuchające rocka od 3ch miesięcy i uważające się na znawców bywają denerwujące :P, ale z twierdzenia, że pozjadało się wszystkie rozumy się wyrasta, a zamiłowanie do muzyki często pozostaje :)
Chyba odbiegłam trochę od tematu, ale... tak mi przyszło na myśl ;p
-
Chyba niezbyt odbiegłaś od tematu, a bardzo mądrze prawisz. Problem w tym, że od każdej reguły są wyjątki. Tak i tutaj nie każdemu z czasem przejdzie ochota na wymądrzanie się. Nie każdy dojdzie do wniosku, że nierockowy wymiatacz też może być dobrym kawałkiem. No i nie każdemu przyświeca zamiłowanie do muzyki. Czasem mam wrażenie, że ważniejsze są fryzura, image i ciuszki.
Co do hejtu, ja bym się tym na waszym miejscu nie przejmował. A tym bardziej nie próbował analizować.
-
Zgadzam się Douger większość hejtów wynika ze zwykłej ludzkiej upierdliwości, chęci dokuczenia komuś więc analiza tego prowadzi do donikąd.
Co do ciuszków to parę miesięcy temu byłem świadkiem w jednej z galerii handlowych rozmowy dwóch dziewczyn wiek ok. 18-20 lat nad koszulką GNR w jednej z sieciówek: "A ten zespół to co gra?" - druga odpowiada: "Taki rockowy pop w stylu Bon Jovi, na Zetce czasem puszczają ich piosenkę Cry coś tam." Ta pierwsza: "O to mogę kupić, bo myślałam że to jakieś brudne metale" :facepalm:
-
I taka mentalność bawi mnie najbardziej :D
-
Takie rockowy pop hahahahahhaahah sorry ale płacze hahahahhahaaha ...
-
Znajac tylko Don't Cry mozna tak pomyslec:) ja ciagle jestem zdania, ze jesli GN'R jest modne to wiecej ludzi siegnie do ich muzyki :)
-
otóż to - z każdego trendu można wyciągnąć coś dobrego, jeden na sto zakocha się w muzyce i zgłębi pasję.
Mam mnóstwo do powiedzenia w tym temacie, ale nie chcę powtarzać innych i zanudzać Was, więc powiem tyle: moja opinia o GN'R, także o Slashu i wszystkim, co się kręci wokół tych kwestii, wynika ze mnie samej, staram się być zawsze obiektywna i nie porównywać starego składu (który gimbusiarsko preferuję) z nowym, który też lubię i szanuję.
Gimbusowe sprzedał się/nie gra dla Polaków i Żydów: jeden płodniejszy, drugi mniej, ale nie o to chodzi, żeby wybierać między nimi czy oceniać komercję bądź milczenie któregoś, ale gimbusowi nie przetłumaczysz "polished jews".. Aaaa, gimbaza zdecydowanie odnosi się do zachowania, niż do wieku!
A jeszcze o moim informowaniu świata, czego słucham - skromne fundusze licealistki każą wybierać - dlatego do tej pory nie dorobiłam się żadnej koszulki - kupuję płyty i książki, a ponieważ z tymi ostatnimi problem mam taki, że jestem uzależniona nie tylko od biografii wielkich gwiazd, ale i beletrystyki, więc nie jest lekko. Ale szykuje się przypływ gotówki, więc przy najbliższej okazji wreszcie zainwestuję także w garderobę :D
-
Znajac tylko Don't Cry mozna tak pomyslec:) ja ciagle jestem zdania, ze jesli GN'R jest modne to wiecej ludzi siegnie do ich muzyki :)
To nie będzie trwało długo, jak hip-hop, reagge czy techno - przychodzi moda to słucha tego 70 % (bo 30 % ma stały gust muzyczny tak przypuszczam)
a potem moda się zmienia - pamiętacie Vive Pl z 2002-2005 - cały czas leciał jakiś hip-hop, potem moda się zmieniła i już tego nie grali, wszystkie programy typu rap kanciapa, bezele itp. zniknęły z anteny.
z każdego trendu można wyciągnąć coś dobrego, jeden na sto zakocha się w muzyce i zgłębi pasję.
To jest racja, doświadczenie uczy że znajdzie się parę osób które rzeczywiście zakochają się w tej muzyce i to jest plus. ;)