I co z tej cholernej kasy, skoro pewnych rzeczy nie da się kupić. Ciekawe, że akurat tych najważniejszych, np. gwarancji, że istnieje coś po śmierci albo wiecznego życia tu, na ziemi. Nie kupi się dobrych wspomnień z dzieciństwa, chyba, że zacznie się je kiedyś implantować, ani równowagi psychicznej. Można być pozerem, albo nawet zabiegać o to szczerze, ale jeśli czuje się wewnętrzną pustkę, prędzej czy później to straci sens.
Wszyscy jedziemy tym samym Ferrari, które zmierza w kierunku przepaści... i nikt nie wie, czy zdarzy się cud i tuż przed przepaścią przeskoczymy w jakiś inny wymiar.
Nie ja założyłem ten temat, myślę, że nie ma co nad tym dyskutować: Axl nie jest egoistą, napisałem to w pierwszym poście. A jeśli jest, to nie bardziej niz większość ludzi. Można kupować opakowanie, albo całość, jeśli się komuś chce zobaczyć, co jest w środku.