Jedyna rzecz jaka mnie zawsze raziła to jego obcisłe spodenki na koncertach - takie w stylu kolarzówek, czy wręcz kąpielówek hehe.
Akurat mi to nie przeszkadzało, tym bardziej, że w tamtym okresie (np. 1991) miałam zaledwie siedem lat
. Moja mama była troszeczkę zbulwersowana, ale ja nawet nie zwradzałam uwagi na "dary", jakimi obdarzyła go matka natura...
.
Axl mial taki styl i jakoś mnie to nie denerwuje. Powiem szczerze, że mimo, iż jestem dziewczyną nie zwracam już na to uwagi
! Jetsem totalnie "uodporniona" na ten widok
.
Żarty żartami, ale najważniejsze jest dla mnie, aby Axl zaśpiewał na koncercie w czerwcu tak jak za dwanych lat. Może wyjść na scenę nawet w zgrzebnej włosienicy
, byleby jego wokal go nie zawiódł!