el_loko napisał "jedyne co pamietam... to Axl powiedzial, ze przez perkusje nie moze sluchac UYI bo go to wyjatkowo denerwuje... komplement jak cholera"
Niestety nie znalazłem nic toczka w toczkę potwierdzającego te słowa ale kiedyś się wypowiedział na temat materiału live z UYI uwiecznionego na płycie Live Era '87-'93. Z artykułu zatytułowanego "Guns N' Roses Illusion & Self-Destruction" >>>
http://www.rockexpress.org/arhiva/english/e2101.html Praktycznie na sanym końcu artykułu mamy ""On this live album", says Axl "
When I heard some live tunes from UYI tour...ah...I hear as the band dies"
a na samym początku "
"Double live album was something we wanted to give to the audience, something like a goodbye to the previous era"- Axl Rose, the only original G'N'R member declared for MTV"
Więc zespół (Axl mówił "we wanted" czyli "my chcieliśmy", tak?) chciał się tą płytą pożegnać z przeszłością (odciąć od?) ale przy okazji Axl zanegował (przynajmniej ja tak to odbieram) część pracy ("some live tunes") swojej i swoich "kolegów" z zespołu. Czyli Matta zapewne też.
A w momencie gdy płyty UYI I i II ukazywały się na rynku mówił zupełnie coś innego.
"Axl: "We worked really hard on it, and really there is nothing on the record that didn't come out the way we wanted, except maybe the vocal speech at the end of "Breakdown."(...)
On the 'Use Your Illusion' albums Matt was playing what we wanted to hear. On the record, he's one of the most amazing drummers I've ever heard, but he's better than that. When Matt goes off on his own creative accent, it's even more extreme than what was on the "Use Your Illusion" albums." Źródło? Forum... gunsnroses.com.pl >>>
http://www.gunsnroses.com.pl/index.php?id=sunrise11Na płycie było cacy ale na żywo już nie. Kilka lat różnicy i jak to się spojrzenie zmienia...
Ech... Axl, Adler, Sorum i Slash... każdy z nich gadał/gada takie pierdoły na siebie w mediach że szok. Reszta byłych i obecnych członków zespołu nie daje wciągać się w żadne przepychanki i oby tak wytrzymywali przez cały czas. Czy nie lepiej skoncentrować się na muzyce zespołu bez analizowania prywatnych animozji byłych/obecnych członków GN'R wobec siebie? Szkoda życia. Oni czego by teraz na siebie nie mówili są już ustawieni (i finansowo i mają swoje miejsce w historii muzyki) a co nam przyjdzie z takich kłótni?