Obejrzałem. Kilka miesięcy od premiery minęły, ale czekałem na odpowiednią chwilę... i na pożyczenie PS3. Obejrzałem całość "jakSięNależy" czyli na 47 calach, w 5.1 i w 3D.
...i znowu jestem dumny, że jestem fanem najlepszego zespołu na świecie. Bez kitu i subiektywnie
Zespół był świetnie zgrany, ale to nic dziwnego, bo przecież w momencie nagrywania całości byli już po dłuższej trasie. Koncert jest też tym, na co czekałem od 2008 roku: aby w końcu móc kupić oficjalne wydawnictwo GNR i jeszcze dodatkowo puszczać je na różnych imprezach jako tło przy np. grze w pokerka z kolegami. Do tego czasu rolę tę odgrywał koncert z Londynu.
Opisując "AFD(emocracy)" nie sposób nie porównywać tego wydanwnictwa do niewydanego przecież oficjalnie koncertu londyńskiego. Set generalnie prawie ten sam, zachowanie członków raczej także. Jedyne w zasadzie różnice to wielkość imprezy, publiczność sama w sobie, obecność Izziego i afera/bądź jej brak. Przypomnę, że w przypadku angielskiego koncertu na końcu uchwycony został moment jak Axl narzeka, że musi skrócić set i puścić już publiczność do domu, żeby zdążyła na ostatni pociąg do domu. Trochę to słabe, jak na koncert, który miał być wizytówką zespołu. Stanęło więc na Vegas. Czy dobrze...?
Mam mieszane uczucia, bowiem uważam, że wszystkie koncertowe wydawnictwa powinny być kręcone w krajach, które są "wyposzczone" od porządnej muzyki. I tak mówię tutaj głównie o Ameryce Południowej. Jeszcze w latach 90tych i w pierwszej połowie 00 było tak i w Polsce. Niestety ostatnimi czasy okazuje się, że ludzie na dużych koncertach zaczynają się zachowywać jak Amerykańce na AFD(emocracy). Stoją, patrzą, ewentualnie coś pod nosem sobie poburkają a już obowiązkowo nagrają coś na smartfona, żeby potem tego nigdy nie odtworzyć. Z chęcią wyrwałbym im te ich smartfoniki i wsadził głęboko w grube dupska. Publiczność w Vegas ssie. Jest do niczego. Londyn pod tym względem wypadł (odrobinę) lepiej...
To co prezentują Panowie na scenie to czysta poezja :] Fortus po raz kolejny udowodnił mi, że jest jednym z moich ulubionych gitarzystów ever! Zauważcie, że chłopak w zasadzie udziela się w każdej przygrywce wypełniającej przerwy pomiędzy utworami. Wielka szkoda, że tych instrumentali nie uświadczymy na dołączonych do wydawnictwa płytach CD. Te właśnie pokazówki Fortusa, Ashby czy też Dizziego świadczą o sile zespołu, która powinna zamknąć buźki malkontentom. Rona nie da się nie lubić, już w szczególności po obejrzeniu bonusowego wywiadu po koncercie. Przy okazji ciekawostka: żona Rona wymienia się z Axlami zdjęciami kociaków
eee... dobra - nie komentuję
Polecam całości słuchać w porządnej jakości słuchawkach, wtedy słychać wszystkie niuanse i przeplatające się idealnie gitary. Brownstone to majstersztyk melodyjnych wypełniaczy Fortusa! Są także obowiązkowe wpadki, których większości ludzi pewnie nawet nie zauważy. Ja wychwyciłem źle wklejony obraz, do nieodpowiedniej muzyki w dwóch miejscach: podczas KOHD nagle naszym oczom ukazuje się Fortus z kapeluszem, który nosił dwie piosenki wcześniej a na Paradise City jedna scena pokazana jest dwa razy, tylko że z innego kąta.
Co do jakości 3D i jego sensu... nigdy nie byłem fanem tej technologii i dalej jej osobiście nie lubię. 3D widoczne i odczuwalne jest przez cały koncert ale najbardziej w momentach obowiązkowego konfetti przy PC i przy okazji machania gryfem gitar w stronę kamery... Najważniejszy jest dźwięk, a ten jest boski :] Aż się znowu chce iść na koncert... :]
Ze scen wart zapamiętania: scena solówki Ashby w Patience (tak znienawidzonej przez część zawziętych fanów Ashby
) i reakcja całego zespołu na jego ostentacyjną niechęć do jej kończenia. Maruderzy niech przed marudzeniem przypomną sobie co stare GN'R robiło podczas trasy UYI z końcówką SCOMa? To jest dopiero brak chęci zakończenia czegoś
Reasumując, bo nie będę na siłę wyciągał wniosków tam gdzie należy się przede wszystkim cieszyć dźwiękami: cieszę się, że mam to wydawnictwo. I cieszę się, że jestem fanem GN'R. Tego dzisiejszego tak samo, jak tego sprzed 20 lat.
-------------------
...a żeby było ciekawiej... filmiki z YT
Reakcja zespołu na Ashbę i komentarz Axla "Living the dream!" - let the hejters hate
od 4:20
oraz "kończ waść wstydu oszczędź" w wersji 92 (od 6:00)