Axl to dostrzega i powiem szczerze, ze nie dziwi mnie juz nawet fakt, ze nie chce jakiejkolwiek konfrontacji z mediami...gosc zawsze podchodzil do swej pozycji scenicznej bardzo ambicjonalnie i dziwi mnie, ze niektorzy z Was nie sa w stanie konstruktywnie ocenic calej tej sytuacji i dostrzec, ze "cos poszlo nie tak".
O czym wogóle mówisz?
no nie dziwię się w sumie, że nie wiesz, gdyż Twój cały post ewidentnie wskazuje na brak zrozumienia tego, o czym piszę
Szacunek nie idzie tylko w jednym kierunku. Rozumiem, że jakby udzielił setki wywiadów odpowiadając w kółko na te same pytania to uznałabyś, że Axl Cie szanuje, bo pogadał z paroma idiotami z gazet? Jeśli tak, to szczerze powiem nie rozumiem Twojego toku myślenia.
jeśli odnosisz się do czyichs wypowiedzi, to czytaj je z uwagą, bo cytowanie samej siebie za którymś razem daje się we znaki...oto moja odpowiedź na Twój absurdalny zarzut, że wymagam od Rudego wszechobecności w mediach i udzielania wywiadów na prawo i lewo:
powtarzam - ja nie chce komerchy, nie chce pchania sie do mediow za wszelka cene i sprzedawania sie w zalosnym stylu krwiozerczym dziennikarzom - ale uwazam, ze tego typu zachowanie jest zle i nalezy mowic o tym wprost....
mam nadzieję, że ten cytat raz na zawsze rozwieje Twoje chore teorie, jakobym chciała medialności Axl'a i skomercjalizowania Guns N'Roses...
a co do szacunku, który powinien działać w obie strony....oczywiście zgadzam się z Tobą w 100% z tą malą różnicą, że ja szanuje swojego idola kupując jego oryginalne albumu oraz inne wydawnictwa, a w zamian dostaję piętnaście zmarnowanych lat i echo po wydaniu płyty, która przy całym moim uznaniu do Axl'a nie jest krążkiem nawet w połowie wykorzystującym jego talent oraz geniusz...tak, tak...GENIUSZ, gdyż wbrew temu, o czym obiektywnie piszę, uważam Rose'a za genialnego artystę...
nigdy jednak nie zgodzę się z opinią, że szanował swoją publiczność...Axl nigdy tego nie robił i tak już pozostanie, więc wszelkie mowy obronne w tej kwestii nie zmienią pewnych faktów...