Co do Team Brazil mogę się zgodzić, bo chodzą wokół Axla na paluszkach, karmią ptasim mleczkiem i w ogóle. No i raczej nie mają interesu w nowej płycie Gunsów, bo wściekły Axl w domu to nie jest najlepsza opcja, a na najbardziej chętnego do nagrywania nowej płyty to on nie wygląda. Zresztą z ich perspektywy nowa płyta może być zbędna, skoro i tak znają ten materiał;), a trasa przynosi kokosy
Ashba - cóż, najnowszy nabytek Gunsowy zachowuje się tak, jak oni, bo ma frajdę, że gra w Gn'R. Na dodatek jest pełen nadziei. Czy odejście Ashby jest dla mnie niewyobrażalne? Nie wiem. Wydaje mi się, że więcej do stracenia mieliby inni, bo jednak Ron, DJ, czy Tommy działają na własną rękę poza Gn'R, a najbliższy odejścia, był/ jest nie kryjący się z tym Ron, choćby tylko ze względów zdrowotnych. Nie zgodzę sie jednak z tym, że Bucket, Finck, czy Brain byli tymi, którzy tak bardzo przeciwstawiali się Axlowi. Odejście BH było przecież tak naprawdę wyrazem bezsilności wobec braku konkretów po stronie zespołu. Nie wiem, na ile prawdziwy jest jeden wywiad z Finckiem, gdzie mówi, że płyta była już gotowa w 1999 roku, brakowało jedynie Axla... ( Zdaje się, że były watpliwości, co do autentyczności tego wywiadu ),inna sprawa to brak komunikacji w zespole przy drugim odejściu Fincka ( zostaje, odchodzi, zostaje, odchodzi , nikt nic nie wie, albo nie chce powiedzieć
), Brain? Kazali mu tugodniami/ miesiącami uczyć się ścieżek Freese'a to pokornie się uczył. Zero sprzeciwu. Zresztą jego status w zespole był niepewny swego czasu i też widoczny był brak komunikacji, co jest chyba coraz bardziej charakterystyczne dla zespołu. Oni mieliby postawić się Axlowi? Ci, co mieli postawić się Axlowi odeszli przed rokiem 2000... Reszta przytakuje, albo ma to gdzieś patrząc na stan konta, ewentualnie ( jak Ashba?) wierzy, że coś z tego będzie, bo nie uczestniczyła w procesie nagrywania CHD. Skoro nie uczestniczył ma prawo do tej wiary. Jest najkrócej w zespole, wszystko jest dla niego wow. Dla nas też by było
Pytanie jak długo.
Chciałbym się mylić, ale nie wykluczam kolejnych przetasowań w zespole przed wydaniem kolejnej płyty. O ile rzecz jasna kiedykolwiek zostanie wydana.
Tak, czy inaczej - jeśli faktycznie Axl został otoczony jedynie tłumem niczego nie wymagających potakiwaczy, to bardzo smutne... i kiepsko świadczy o Axlu...
Pewnie znów wychodzę na hejtera. Cóż;) Po prostu zależy mi na tym zespole, na nowych nagraniach, na tym, żeby Axl był doceniony. Ale to wszystko ode mnie nie zależy.
Mam nadzieję, że niedługo po trasie pojawi się info, że Gunsi pracują nad nowymi piosenkami i wchodzą do studia...