Witajcie do tej pory słuchałem tych utworów najpierw na komputerowych kolumienkach,(słabych)pozniej w samochodzie gdzie wydawało mi sie ze jakość utworów jest dobra jak na wersje demo,(Better,irs,twat)i koncertówki pozostałych utworów.
Wrescie płytę z wymienionymi wyzej utworami przyniosłem do domu zeby posłuchac jak to powinno brzmiec naprawde,na poządnym sprzecie..
I co tu mówic ,mam mieszane uczucia.
Nadmienie tylko ,ze Guns(ów)słucham od 1991roku,wole Megadeth niz Korna(czytaj nie słucham korna)-nie lubie zbytnich udziwnień ,nie pasujących do muzyki hard n'heavy(takie nakreslenie moich gustów muzycznych)
No i wezmy pierwszy utwór BETTER(demo)-za drugim przesłuchaniem wpadł mi w ucho,swietny,ciezki,wyznaczajacy nowe brzmienie dla Guns n roses,tylko przez cały utwór słysze takie metaliczne brzmienie i tu sie zastanawiam czy jest to wina wersji demo czy ten ''Drugi klawiszowiec"cos wnosi nowego do ich muzyki,jesli tak to sp******ł w dosc znacznym stopniu,słucham dalej ,
TWAT(demo),i znowu aranzacyjnie swietny utwór,z pominieciem początku gdzie słychać ''dyskotekowe bity''ktore mozna by było przeciez zastąpić ""żywymi"" bebnami,dalej po wejsciu ,gitary pojawiaja sie klawisze imitujace gre smyczków bardzo dobre to zagranie pasujące do całosci,utwór dalej przełamany zwolnieniem i wspaniała długa solówka.(a propo smyczków,teraz na koncertach w ''Żyj i pozwól umrzeć""trąbke zastapili smyczkami-udany zabieg,ta trąbka nie pasowała ,nie które istrumety nie pasuja do danej muzyki )TWAT ma ten sam metaliczny dzwiek przez niemal cały utwór co przekonuje mnie w swiadomosci ,ze to wina wersji demo.
The blues-dobry, bez zadnych udziwnień przypomina mi troche Estranged
Madagascar-mimo ze Axl ma do niego sentyment ja chyba nigdy nie polubie bardzo tego utworu ZA DUZO W NIM PRZESTEROWANYCH DZWIEKÓW BITÓW bez tego mogłby być dobry numer.
Ch D -dobre ,tylko znów te komputery-pytam po co?
IRS -piekny utwór...cdn musze leciec....