trochę już się obyłem z ChD i mam bardziej realne spojrzenie na to wszystko
Nowych nie traktuję jako solowy projekt Axla, choć wiadomo, że jest on "szefem". Nie bardzo interesują mnie pozostali członkowie, wiem kto gra, ale sram na to czy urodzili się w Toronto, czy Chicago.. Ze starym składem jest inaczej, lubiłem sobie czasem poczytać jakieś anegdoty czy bioografie. Nie przepadam za gwiazdorstwem, poza drobnymi wyjątkami. Gunsi są tym drobnym wyjątkiem. Oczywiście akceptuję ich w nowym wydaniu i uważam ich za zespół, w którym tylko Axl pozostał gwiazdą, a pozostałe osoby to muzycy sesyjni, bądź muzycy, którzy robią to z pasją i nie dla kasy, ilości sprzedanych płyt.... Rose chyba chce przyjąć podobną pozycję 'normalnego kolesia', niestety ma taki charakter i charyzmę, że gwiazdorem to on się urodził. Jeśli się mylę, trudno, o przeszłości nie da się zapomnieć, Axl pozostawił za sobą takie wrażenie.