Jak dla mnie, gdyby postawić obok siebie Ashbę, Bąbla i Fortusa, wyszłoby, że najbardziej stylistycznie Gunsów sprzed 20 lat przypomina Ashba. Stylistycznie oczywiście jeśli chodzi o grę na sześciu strunach. Sam Bumblefoot kiedyś wspominał, że on jest "od brudnej roboty", czyli gra udziwnione i bardziej skomplikowane partie. DJ od tego nie jest. Więc myślę, że oprócz wyglądania, jak niektórzy sugerują, rudy Axl wziął go po to, żeby grał trochę tak jak to było 20 lat wcześniej. Finck chyba nie pasował do tej koncepcji.