A czemu muszę to definiować, przecież każdy fan Gn'R wie , że po 1991 bardzo często Axl słabo śpiewał, muzycy się mylili i to wszystko nie miało już energii. To się właśnie zawieta w mojej wypowiedzi o gitarzystach, a to że akurat wyrwne przez Ciebie zdanie z kontekstu się nie ma do tego, to już nie moja wina, że tak je wyrwałes, pozatym jako moderator chyba nie powinieneś ciągnąć sam dyskusji nie na temat, więc nie rozumiem stwierdzenia "i jak się to ma do gitarzystów" bo moja wypowiedź jako całość właśnie jest z gitarzystami związana.
Robin był fatalny tu się zgodzę, gdy grał solówki i występy solowe. Występy solowe to było nieporozumienie, ale rytmicznie i kiedy grał gitarę prowadzącą był świetny. Ja pozatym nie oceniam ich pojedynczo, akurat na Rock Am Ring grali świetnie, jeżeli chodzi o gitary, wszystko miała niesamowitą dynamikę i brzmiało lepiej jako zespół, solówki niektóre ssały, ale Rona nie ma więc to będzie wyeliminiowane.
A co do Buckethead-a to ja nie rozumiem, niektórych fanów Slasha twierdzących że nie ma feelingu, kiedy faktycznie jego feeling jest niesamowity i Buckethead ma ogromny wpływ na rozwój gry na gitarze, Slash akurat bliski zeru.