Jak kupujesz podkoszulek z dziwnymi słowami w obcym języku to nie interesuje Was co to faktycznie znaczy?
Klasyk, gdy moja mama sobie coś kupi z napisem, to nie pyta jak wygląda, tylko co tam jest napisane
na szczęście wpadki w tej materii nie zaliczyła.
Jak zacząłem słuchać rocka, to po koszulkę z zespołem musiałem iść do sklepu dla metalowców i rock and rollowców, gdzie z głośników n********ała muza tak głośno, że aż na ulicy było słychać, w sklepie panował półmrok, ale szedłem i wiedziałem co chcę dostać. A teraz jak chcę koszulkę z logo Mety, Nirvany czy GNR to sobie mogę pójść do H&M i kupić koszulinkę, a do tego spodnie do połowy łydek i słomiany kapelusz.
I wiszą tak te koszulki pośród innych i ludzie nawet nie wiedzą, że to są jakieś zespoły. Metallicę może skojarzą. Tak mi się wydaje, że wszystko zaczęło się od jęzora Rolling Stonesów i koszulek Ramones...