Ok, może zbyt ekstremalny przykład, mimo, że rozważany na szczeblu teoretycznym. Po prostu chciałam zobrazować po raz milionowy o co mi chodzi.
W takim razie inaczej - noszenie loga Ramones, "bo jest fajne" to dla mnie tak, jakbym nagle jakimś cudem stwierdziła, że logo/herb/symbol Legii Warszawa jest fajny i poszła w takiej koszulce na mecz Lecha Poznań, najlepiej jeszcze do Kotła i mówiła, że "no nie, jestem za Lechem, Legia to cioty, ale ich logo mi się bardziej podoba". Albo jeszcze lepiej, gdybym stwierdziła, że "co za różnica jaką mam koszulkę, przecież jest mecz, a to koszulka drużyny piłkarskiej"