Autor Wątek: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.  (Przeczytany 139688 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline el_loko

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6029
  • Respect: +605
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #375 dnia: Kwietnia 14, 2011, 12:29:12 pm »
0
Slash to 'coś' co najwyżej kiedyś miał. Teraz odcina kupon dokladnie tak samo jak Santana. Probując się przypodobać nastolatkom.


Offline arkadiusss

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +52
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #376 dnia: Kwietnia 14, 2011, 12:40:00 pm »
0
w '87 też grali dla nastolatków.
 moim zdaniem to coś ma ciągle. Po 2 dźwiękach od razu słychac kto to gra. a, umówmy się, Ashba nie ma czegoś takiego. nic go nie wyróżnia w jego grze. Dlatego dużo bardziej cenię Rona, nie tylko ze względu na bajeczne umiejętności.

Offline dziekanka

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 85
  • Respect: 0
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #377 dnia: Kwietnia 14, 2011, 01:20:59 pm »
0
nawet bardziej w tym 87 grali dla nastolatków - wtedy można było jadąc wkur...em zostać największym zespołem świata, dziś by ta sztuka jednak nie wyszła i rockowe przedsięwzięcia skazane są poniekąd na niszę. W tej niszy siedzą także ci, co pamiętają GNR z czasów świetności, bo wtedy byli nastolatkami - i co pójdą na koncert z sentymentu.

Zgodzę się z tą uwagą o rozpoznawalności; są zespoły tak charakterystyczne, że pozna się je zawsze, nawet bez wokalu - co innego rozpoznać gitarzystę. I Slash jest rozpoznawalny. W rozmaitym repertuarze, dodajmy. Uwielbiam Rammstein. Znam solową płytę Kruspego. I jakby mi kto nie powiedział, że to Kruspe, to bym na to nie wpadła, mimo że płyty Rammsteina mam obsłuchane wzdłuż i wszerz, a Emigrate muzycznie jakoś specjalnie nie odbiega.

W rockandrollu to się niewiele da już chyba wymyślić; można pisać miłe dla ucha piosenki i tyle, eksperymentuje się gdzie indziej - i tych rejonów jednak Slash konsekwentnie nie tyka. Można rzec - chwała mu za to :)
Another day in our room
Another day in Hell
Another day on the front lines

Offline K.O.P

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +35
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #378 dnia: Kwietnia 14, 2011, 02:08:44 pm »
0
Jakby Slash zaczął eksperymentować było by to bez sensu.
Szczególnie w solowych projektach, bo nie wiem jak wy ale ja sobie nie wyobrażam płytki o tytule "Slash" gdzie Slash gra
do automatu perkusyjnego, loop'ów a do tego jego solówki opierają się na samych trytonach, bo to jest oryginalne....
Sorry ale to chyba nie o to chodzi. Slash ma grać jak Slash bo nim jest i ma swój ZA***STY styl.
Jak kogoś to już nudzi niech nie słucha.
Ja nie będę  np. wyłączał jego solowego albumu gdyż "a ciągle ten sam styl ileż można".
"There's no logic here today
Do as you got to go your own way
I said that's right
Time's short your life's your own
And in the end
We are just DUST N' BONES"

Offline Slashowa

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 901
  • Płeć: Kobieta
  • ` yeah, I'm sick of you .
  • Respect: +67
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #379 dnia: Kwietnia 14, 2011, 02:19:28 pm »
0
Jakby Slash zaczął eksperymentować było by to bez sensu.
Szczególnie w solowych projektach, bo nie wiem jak wy ale ja sobie nie wyobrażam płytki o tytule "Slash" gdzie Slash gra
do automatu perkusyjnego, loop'ów a do tego jego solówki opierają się na samych trytonach, bo to jest oryginalne....
Sorry ale to chyba nie o to chodzi. Slash ma grać jak Slash bo nim jest i ma swój ZA***STY styl.
Jak kogoś to już nudzi niech nie słucha.
Ja nie będę  np. wyłączał jego solowego albumu gdyż "a ciągle ten sam styl ileż można".

dokładnie . gdyby Slash zaczął unowocześniać swoją solową twórczość to byłoby że Slash się sprzedał, że chce przekombinować na siłę, że chce się przypodobać nastolatkom bardziej cukierkowym graniem, że lata świetności ma daleko za sobą i że generalnie jak ma grać coś takiego to niech nie gra w ogóle.
tymczasem Slash nie zmienia w swoim graniu za dużo, ciągle gra tego samego rocka, cały czas jedzie na Les Paulu i wymiata . jeśli komuś przeszkadza 'Slash' to niech go nie słucha, ale według mnie lepszy taki Slash robiący całe życie to samo i kontynuujący swój ZA***STY i niepowtarzalny styl grania i image niż kombinujący w odkrywaniu świeżych rzeczy . dziękuję za uwagę  :)
and though as long as this road seems
I know it's called the street of dreams .

Offline arkadiusss

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +52
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #380 dnia: Kwietnia 14, 2011, 02:21:39 pm »
0
no dokładnie. Dlatego właściwie każdy fan rocka i nie tylko słyszał o Slashu bo jest jedyny i wyjątkowy i jego gra również.
I dlatego na zawsze pozostanie ikoną czego o takim Ashbie nie można powiedzieć. To tylko grajek jakich wiele, dobry instrumentalista i tyle.

Offline Slashowa

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 901
  • Płeć: Kobieta
  • ` yeah, I'm sick of you .
  • Respect: +67
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #381 dnia: Kwietnia 14, 2011, 02:32:46 pm »
0
kolejny raz to słowo : dokładnie!
Ashba jest fajny, nieźle gra, jest dobrym instrumentalistą i ma swój styl, ale tyle i nic więcej . a o Slashu mówi się naprawdę wiele więcej .
and though as long as this road seems
I know it's called the street of dreams .

Offline K.O.P

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 503
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +35
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #382 dnia: Kwietnia 14, 2011, 02:39:33 pm »
0
No tak ale moim zdanie Ashba pasuje idealnie do nowych Guns jeżeli chodzi o styl gry, bo image to co innego.
Należy się szacunek Ashbie za to że się tak wpasował ładnie.
Oczywiście Ashba to nie muzyk formatu Slash'a, choć muszę przyznać potrafi skopać dupę solówką.
Także dla mnie Ashba to najlepszy człowiek który mógł się teraz gunsom przytrafić.
Oczywiście świetny jest Bumblefoot, który może nie jest aż tak znany, ale przyznam szczerze tak jak u Slash'a rozpoznaję jego solówkę po dwóch dźwiękach.
"There's no logic here today
Do as you got to go your own way
I said that's right
Time's short your life's your own
And in the end
We are just DUST N' BONES"

Offline Włodi

  • aka BigWlo, TheWlo
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 2640
  • Respect: +1050
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #383 dnia: Kwietnia 14, 2011, 03:32:36 pm »
0
Zgadzam się z tym co napisała Dziekanka parę postów wyżej. Czy przy nagrywaniu swojego solowego albumu Slash gdzieś wspominał "Teraz wam wszystkim skopię dupy. Ten album to będzie coś nowatorskiego"? Nie. Była mowa o nagrywaniu kawałków w sposób taki jak on chce, czyli wiadomo - rock and roll i trochę eksperymentowaniu, czyli ewentualnie coś, czego nie miał okazji grać ze swoimi poprzednimi zespołami (np. mowa tu o Nothing To Say). Slash nie jest gitarzystą, który szuka innowacyjnych rozwiązań, który eksperymentuje z tysiącami efektów (jak np. Edge z U2), który mówi "Mam rock n' roll w dupie, bo dzisiaj już nikt tego nie słucha". Gra to co lubi i chce. I ja osobiście się cieszę, że jest jeszcze ktoś kto gra prosty rock n' roll w innych aranżacjach, bez jakichś "unowocześnień" - jakkolwiek można rozumieć to pojęcie.

Popieram też K.O.Pa:
Jakby Slash zaczął eksperymentować było by to bez sensu.
Szczególnie w solowych projektach, bo nie wiem jak wy ale ja sobie nie wyobrażam płytki o tytule "Slash" gdzie Slash gra
do automatu perkusyjnego, loop'ów a do tego jego solówki opierają się na samych trytonach, bo to jest oryginalne....
Sorry ale to chyba nie o to chodzi. Slash ma grać jak Slash bo nim jest i ma swój ZA***STY styl.
Jak kogoś to już nudzi niech nie słucha.
Ja nie będę  np. wyłączał jego solowego albumu gdyż "a ciągle ten sam styl ileż można".

Sto procent racja.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 14, 2011, 03:34:30 pm wysłana przez BigWlo »

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #384 dnia: Kwietnia 14, 2011, 07:58:31 pm »
0
Każdy gra co lubi, a zaprzestanie rocka bo "tego już się nie słucha" to przejście na zwyczajną komerchę.
Co do Ashby to bardziej pasuje do starszych gunsów tym "niebezpiecznym" wyglądem i tatuażami bo do dzisiejszych nie pasuje niczym. Teraz gunsi to coś innego niż AFD i UYI, teraz bardziej do nich pasuje Finck który tworzył wizerunek dzisiejszych Gunsów. Axl po tym co zrobił w 2001-2002 roku co było według mnie udanym eksperymentem, powrócił do starszego łupucupu np. KOHD (idealny przykład na podstawie którego można podzielić Gunsów na 3 epoki).

pop-rocka czy inne takie rzeczy [jak np. Linkin Park] ?

Moim zdaniem pop-rockowe są bardziej te modne dzisiaj indie rockowe zespoły, LP to rapcore i raczej nie przecierają żadnych szlaków. Bardziej połączeniem elektroniki z rockiem nazwałbym Muse i Pendulum.

Chociaż Slash jest troche młodszy od takiego KISS czy ACDC ale robi dokładnie to samo co oni - grając stare hity, nagrywając "nowe" płyty trzepią kasę na koneserach (bo przecież mają fanów ze swoich czasów świetności którzy kochają ich do dziś) ale bardziej na tej alternatywnej młodzieży, która nie słucha hitów z radia (np takiego najazdu na Lady Gagę nie rozumiem bo akurat ona robi ciekawe zamieszanie, ale zawsze kocha się przeszłość za wszelką cenę krytykując teraźniejszość "o jaka szkoda że nie urodziłęm się w 80' bo było GNR Slash i wogóle" nie dostrzegając tego co się dzieje dziś. Według tej zasady powinniśmy do dzisiaj słuchać jakichś chorałów gregoriańskich bo one są stare, fajne i oldskulowe) tylko dlatego że "radio jest głupie bo to muzyka dla masy i nie bede słuchać". Takie jest moje zdanie na podstawie tego co obserwuję. Choć nie chcę podważać tego, że ktoś zwyczajnie lubi taki KISS, GNR i może faktycznie jego gust muzyczny jest nie z tej epoki :P

Offline Jawhowe

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 413
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: -1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #385 dnia: Kwietnia 14, 2011, 10:07:14 pm »
0
Cytuj
Ashba jest fajny, nieźle gra, jest dobrym instrumentalistą i ma swój styl, ale tyle i nic więcej . a o Slashu mówi się naprawdę wiele więcej .
O Slashu można powiedzieć tyle, że był gitarzystą najlepszego zespołu przełomu lat 80'-90', nagrał z nim najlepszą płytę wszechczasów a potem zaczął działać na własną rękę i stał się fajnym, nieźle grającym dobrym instrumentalistą z własnym stylem i rozpoznawalnym image'em ;)
I'm sick to death of people saying we've made 11 albums that sounds exactly the same, infact, we've made 12 albums that sounds exactly the same  - Angus Young

Offline Nieuchwytny

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +60
    • lans.fm
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #386 dnia: Kwietnia 15, 2011, 01:33:34 am »
0
Pooglądałem i posłuchałem kilkanaście Nightrainów tak w ramach ciekawostki, gdzie Ashba zaczyna tą końcową solówkę - to co on robi to jakaś masakra. Nie wiem czemu on pragnie się wszędzie wepchnąć mimo że nic nie potrafi, naprawdę. Wszystko jest dzielone na części tak jakby pod Ashbę - stanie, walnie kilka "podciągnięć" na jednym progu, pouśmiecha się, pokaże swoje super ubrania z jego prywatnej kolekcji a zaraz wpada BBF i odwala całą robotę (czasem jest podgłaszany za późno przez co tracimy kawałek solówki :\ ). W polecanych czy tam powiązanych pooglądałem także kilka innych filmików gdzie Ashbie zdarzało się zwalić początek solówki w Better, zaczynał jakimś trzaskiem, bo dźwiękiem tego nazwać nie można.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 15, 2011, 01:36:00 am wysłana przez Nieuchwytny »

Offline Meximax

  • Manipulator
  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 4919
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +955
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #387 dnia: Kwietnia 15, 2011, 01:56:50 pm »
0
Nie wiem czemu on pragnie się wszędzie wepchnąć mimo że nic nie potrafi, naprawdę.
Już lepiej nic nie pisać, niż pisać takie głupoty...
Bądźmy realistami - żądajmy tego, co niemożliwe.

Mister Forum 2017 8)

Offline Slashowa

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 901
  • Płeć: Kobieta
  • ` yeah, I'm sick of you .
  • Respect: +67
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #388 dnia: Kwietnia 15, 2011, 02:57:26 pm »
0
Cytuj
Ashba jest fajny, nieźle gra, jest dobrym instrumentalistą i ma swój styl, ale tyle i nic więcej . a o Slashu mówi się naprawdę wiele więcej .
O Slashu można powiedzieć tyle, że był gitarzystą najlepszego zespołu przełomu lat 80'-90', nagrał z nim najlepszą płytę wszechczasów a potem zaczął działać na własną rękę i stał się fajnym, nieźle grającym dobrym instrumentalistą z własnym stylem i rozpoznawalnym image'em ;)

no to dużo więcej niż o Ashbie, czyż nie  ? właśnie o to mi chodziło .można też o nim powiedzieć, ze stał się symbolem rocka, jak wielu innych gitarzystów oczywiście, ale on również zalicza się do klasyki, do kogoś, kto jest znany przez prawie wszystkich ludzi słuchających tego rodzaju muzyki :)
and though as long as this road seems
I know it's called the street of dreams .

Offline krelke

  • Szara Eminecja | Wodopój
  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 9214
  • Płeć: Mężczyzna
  • !!! GN'R: Don't you try to stop us now !!!
  • Respect: +250
    • Tomasz Krela
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #389 dnia: Kwietnia 15, 2011, 04:38:28 pm »
0

 

O Slash'u: Slashing Axl’s Axe , Metal Hammer 3-1992 (Archiwum)

Zaczęty przez daub

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3357
Ostatnia wiadomość Listopada 18, 2013, 08:04:53 am
wysłana przez daub