Autor Wątek: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.  (Przeczytany 139662 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Artur78

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +285
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #165 dnia: Stycznia 22, 2009, 11:43:19 pm »
0
A najlepsze jest to że pan Snajder z wielką pasją usiłuje wszystkich przekonać że Slash jest wielki(przeciesz wszyscy to wiedzą),a Buckethead lub Ron Thal to gitarowi postrzeleńcy i tylko szybko palcami przebierają(chociaż z tego co pisze to wogóle ich nie zna),z wielką pasją broni kogoś kogo już 12 lat nie ma w zespole,który się tym nie przejmuje, oprócz samego pana Snajdera.

Offline mieszko

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Respect: 0
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #166 dnia: Stycznia 23, 2009, 01:30:17 am »
0
1. Jeśli chodzi o gazety to dokładny cytat "gitarowy oszust" pochodzi z jednego z wczesnych numerów "Gitary i Basu". Dziś rzeczywiście nie pamiętam który dokładnie był to numer, ale jak odzyskam moje archiwalne egzemplarze to mogę poszukać. Zwrotu tego użył , o ile dobrze pamiętam, s.p. Janusz Popławski i wcale nie byłą to obelga. Raczej dowód uznania, że tak skromnymi w gruncie rzeczy środkami można narobić tyle zamieszania w świecie.

2. Idąc tym tropem rzeczywiście można nazwać B.B KInga, czy Angusa Younga takimi samymi "oszustami" (z Pagem to lekka przesada) i co z tego?? Grunt, że fajnie się ich słucha (tak samo jak Slasha).

3. Nigdzie nie napisałem, że MOIM ZDANIEM pan Hudson nie nagrał niczego ciekawego. Wymienię tylko najbardziej sztandarowy przykład solówki z November Rain, która do dziś w plebiscytach na solo wszechczasów kasuje ponaddźwiękowe przebieżki Hammeta, Malmsteena, Tiptona, klimatyczne zabawy Knopflera, czy pokręcone wyczyny Hannemana i Kinga. Nie zmienia to jednak faktu, że w przeciwieństwie do Hendrixa, Rhoadsa, Van Halena, Zappy i kilku innych nie wymyślił niczego nowego.

4. Jeśli chodzi o pojęcie o graniu to... mistrzem nigdy nie byłem, ale gram już dobre 20 lat, jako rytmiczny (solówek nie gram, bo nie mam do nich głowy). Chyba jednak co nieco wiem.

5. Buckethead, o czym już wspominałem to dla mnie takie chodzące, muzyczne rozwolnienie. Gość wyrzuca z siebie milion dźwięków na sekundę, ale słuchanie go to dość przykre doświadczenie.

6. Ulubieni gitarzyści... najpierw podam kilka nazwisk, a potem, jeśli będziesz chciał mogę krótkie uzasadnienia dołączyć:

1. Pojedynczy wioślarze:
Tonny Iommi (mistrz nad mistrze, pierwsze miejsce zawsze i wszędzie, reszta w kolejności losowej)
Steve Vai, Randy Rhoads, Zakk Wylde, Slash, Alex Lifeson, Brian May, mark Knopfler, Hank Marvin...

2. Duety gitarowe:
Judas Priest, Iron Maiden (Wszystkie składy), Megadeth (Mustaine + Friedman), Twisted Sister, Slayer

3. Tria:
Obecny skład Iron Maiden

1. Sam napisałem wcześniej, że giatrzyści tacy jak Jimmy Page, Slash czy choćby wspaniały B.B. King pokazali jak za pomocą prostych środków można wiele wycisnąć z gitary,a  jeśli ktoś uważa ich za oszustów to nie zna sie na grze na gitarze.

2. Zaprzeczasz sam sobie.A  jeśli ktoś nazywa B.B. Kinga oszustem gitarowym, to już na pewno nie zna sie na grze na gitarze. A co do Jimmy'ego Page'a to idąc twoim tokiem myślenia nazwanie go oszustem to nie przesada przecież to co grał to pestka, technicznie słabeusz przy dzisiejszych (pseudo) wymiataczach.

3. Co do Hendrixa to on był innowatorem (distortion itp.), ale co do Zappy i Rhoadsa to może mnie oświeć ??? Bo Van Halenc po za tym, że szybko grał to nie wymyslił nic nowego, a jeśli masz tu na myśli tapping to Van Halen nie jest twórcą tej techniki, solo Jimmy'ego Page'a z Heartbreaker dostarczyło mu inspiracji do używania tej techniki.

4. Z tego co piszesz to wątpie czy w ogóle grasz na gitarze, a jeśli rzeczywiście masz taki staż to współczuje takich poglądów po tylu latach gry, widać , że nie masz pojęcia o grze na gitarze.

5. Kolejny przykład na to , że nie wiesz na czym polega gra na gitarze, tym bardziej , że jednym z twoich ulubionych gitarzystów jest Steve Vai, który może sie schować przy Bucketheadzie.

A jeszcze co do gitarzystów ogólnie z pod szyldu GN'R tak jak mówiłem Slash jest na 1 miejscu. Co do  grajków z obecnej ery: Buckethead znakomite solówki z czuciem ale słabo na scenie (w sensie nie w stlyu GN'R), Finck też super solówki z feelingiem, Ron Thal niestety najsłabiej wypada, jedyne jego dobre sola to Scraped, CITR (ale to nie jego w 100% oryginalne solo) i  ChD (o ile to jego solo ,bo nie pamiętam czy to nie Bucket tam gra). Pomijam tu stare kawałki Slasha, gdyż tak jak pisałem łatwo jest dograć coś nowego do starych kawałków. Póki co Bucket i Finck wymiatali. Tyle że z tego co sie orientuje w zespole został Ron, zobaczymy co pokaże bo póki co wiele oryginalnego nie wniósł.

Offline Snajder

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Respect: +1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #167 dnia: Stycznia 23, 2009, 01:25:43 pm »
0
>>1. Sam napisałem wcześniej, że giatrzyści tacy jak Jimmy Page, Slash czy choćby wspaniały B.B. King pokazali jak za pomocą prostych środków można wiele wycisnąć z gitary,a  jeśli ktoś uważa ich za oszustów to nie zna sie na grze na gitarze.<<

Czytaj ze zrozumieniem:)

>>2. Zaprzeczasz sam sobie....<<

NIgdzie sobie nie zaprzeczyłem. A co do Page'a. W latach swojej świetności to on był takim wymiataczem jak dziś choćby Malmsteen. Pozatym radziłbym posłuchać wielogłosowych partii Page'a, tych wszystkich nakładek, harmonii i wtedy wygłaszać osądy na temat jego techniki:).

>>3. Co do Hendrixa to on był innowatorem (distortion itp.), ale co do Zappy i Rhoadsa to może mnie oświeć ???<<

Zappa rewelacyjnie potrafił łączyć style czy to na zasadzie prostej imitacji, czy pastiszu, czy nawiązań. Niby też nic nowego, ale znajdź mi kogoś kto by go umiał podrobić;). To nie był żadne wymiatacz, ale genialny kompozytor i aranżer. Rhoads fenomenalnie łączył heavymetalowe brzmienie z klasycznymi skalami. A Van Halen... Wielu wioślarzy przed nim eksperymentowało z tappingiem, ale on w końcu pokazał jak go użyć w praktyce:D

>>4....<<

>>5. Kolejny przykład na to , że nie wiesz na czym polega gra na gitarze, tym bardziej , że jednym z twoich ulubionych gitarzystów jest Steve Vai, który może sie schować przy Bucketheadzie.<<

No stary... miałem kiepski poranek, ale takimi żartami poprawiasz mi humor:). Mogę to na basha wysłać??:D

Jeśli zaś chodzi o Rona to cenię go o wiele wyżej niż Bucketheada.
Nie tobie to oceniać;).


Offline Artur78

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +285
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #168 dnia: Stycznia 23, 2009, 01:59:23 pm »
0
Snajder dużo piszesz,ale.....to praktycznie wywody nie na temat,tu porównujemy byłych i obecnych gitarzystów,ty porównujesz wszystko do wszystkiego tak zeby wyszło na twoje.
Sprostowanie -tu porównujemy tylko byłych i obecnych gitarzystów Guns N' Roses.

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34779
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3467
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #169 dnia: Stycznia 23, 2009, 02:15:06 pm »
0
Pytanie do wszystkich biorących udział w dyskusji :
Na ile ( konkretnie) znacie twórczość Slasha,Fincka,Bucketheada,Fortusa,czy Thala i nie chodzi mi tu tylko o to,co nagrali w Gunsach. Dałoby to może jakiś obraz tego,na ile jesteście "obiektywni" ;)


Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Snajder

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Respect: +1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #170 dnia: Stycznia 23, 2009, 03:13:21 pm »
0
Moment moment... jeśli chodzi o fragmenty "nie na temat" to chyba kilka postów o innych gitarzystach czy innych stylach tak czy siak musiało się pojawić, jako uzasadnienie opinii o wioślarzach GNR. Jeśli nie ustalimy co, kto rozumie pod pojęciem dobry gitarzysta to nie dojdziemy który z Gunnersów jest lepszy i dlaczego, tak??

Jeśłi chodzi o wiosłowych GNR to o Fincku i Fortusie nic nie piszę bo zwyczajnie ich nie znam. To co słychać w GNR to żadna rewelacja, ale też nie mieli tak naprawde okazji się wykazać. Na temat Bumblefoota pisałem już wcześniej z uznaniem, bo posłuchałem trochę jego kawałków i usłyszałem w nich to wszystko, czego oczekuję od dobrego wiosłowego: biegłość w opanowaniu instrumentu, pomysłowość i przede wszystkim rock'n'rollową zabawę.

Solowa twórczość Bucketheada to z kolei coś co mnie odrzuca przy każdej próbie przebrnięcia przez nią. Kilkaktrotnie próbowałem przesłuchać którąś z jego płyt (Boże błogosław pirackie kopie w internecie, to znaczna oszczędność pieniędzy) i za każdym razem kończyło się to wykasowaniem jej z dysku po 3-4 numerach... Jeśli jest jakiś album którym moglibyście mnie do tego pana przekonać to chętnie spróbuję (moich ulubionych wioślarzy podałem wyżej). W każdym razie Giant Robot, Crime slunk scene i trzeciej nie pamiętam mnie nie przekonały.

Offline mieszko

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Respect: 0
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #171 dnia: Stycznia 23, 2009, 05:25:49 pm »
0
>>1. Sam napisałem wcześniej, że giatrzyści tacy jak Jimmy Page, Slash czy choćby wspaniały B.B. King pokazali jak za pomocą prostych środków można wiele wycisnąć z gitary,a  jeśli ktoś uważa ich za oszustów to nie zna sie na grze na gitarze.<<

Czytaj ze zrozumieniem:)

>>2. Zaprzeczasz sam sobie....<<

NIgdzie sobie nie zaprzeczyłem. A co do Page'a. W latach swojej świetności to on był takim wymiataczem jak dziś choćby Malmsteen. Pozatym radziłbym posłuchać wielogłosowych partii Page'a, tych wszystkich nakładek, harmonii i wtedy wygłaszać osądy na temat jego techniki:).

>>3. Co do Hendrixa to on był innowatorem (distortion itp.), ale co do Zappy i Rhoadsa to może mnie oświeć ???<<

Zappa rewelacyjnie potrafił łączyć style czy to na zasadzie prostej imitacji, czy pastiszu, czy nawiązań. Niby też nic nowego, ale znajdź mi kogoś kto by go umiał podrobić;). To nie był żadne wymiatacz, ale genialny kompozytor i aranżer. Rhoads fenomenalnie łączył heavymetalowe brzmienie z klasycznymi skalami. A Van Halen... Wielu wioślarzy przed nim eksperymentowało z tappingiem, ale on w końcu pokazał jak go użyć w praktyce:D

>>4....<<

>>5. Kolejny przykład na to , że nie wiesz na czym polega gra na gitarze, tym bardziej , że jednym z twoich ulubionych gitarzystów jest Steve Vai, który może sie schować przy Bucketheadzie.<<

No stary... miałem kiepski poranek, ale takimi żartami poprawiasz mi humor:). Mogę to na basha wysłać??:D

Jeśli zaś chodzi o Rona to cenię go o wiele wyżej niż Bucketheada.
Nie tobie to oceniać;).



1. Co do czytania  ze zrozumieniem to chyba bardziej przydałoby sie tobie bo brniesz w to gówno ale nie wiesz  już co masz pisać. Tak jak pisałem wątpie czy w ogóle grasz na gitarze, ale teraz zaczynam wątpić czy ty nawet czytać potrafisz.

2. Widze, że dalej brniesz, ale już nie wies naprawdę gdzie. Malmsteen to wymiatacz ? Powtórze po raz setny to że ktoś gra z prędkością światła nie czyni go dobrym gitarzystą. Malmsteen może sie schować przy Page'u.

3. Gatunki mieszali już przed nimi.

4. Zabrakło już wyobraźni co ?

5. Zarzucasz Bucketowi coś co robi jeden z twoich ulubienców - Steve Vai, tyle że jest 10 razy mniej kreatywny, potrafi tylko szybko grać.

Ja oceniam gitarzystów GN'R tylko pod względem ich gry w tym zespole. Interesuje mnie, żeby pokazywali pełnie swoich możliwości w tym zespole a nie w swoich solowych projektach. To tak drogą wyjaśnienia. Bucketa twórczoś solową śledze non stop, Fincka i Thala nie .

Offline Snajder

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Respect: +1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #172 dnia: Stycznia 23, 2009, 07:01:47 pm »
0
Nie no na takie bzdury to już mi naprawdę brak wyobraźni

Offline martingun

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 989
  • Płeć: Mężczyzna
  • GENIUSZ,ale i idiota
  • Respect: +1
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #173 dnia: Lipca 11, 2009, 06:20:37 pm »
0
Choć może rozpętam burzę na forum tym wpisem,ale...ale uważam,że TAK-FINCK JEST BE-ponieważ odszedł sobie z zespołu-nie wnikam dlaczego,ale odszedł,a to jest bardzo wyraziste posunięcie!TAK-SLASH JEST NUMEREM JEDEN-ponieważ patrząc na wszystkie dotychczasowe płyty Gunsów,to te z Jego udziałem są moim subiektywnym okiem rewelacyjne!!!TAK-BUCKETHEAD JEST W KURNIKU-ponieważ nie ma go w Gunsach i przynajmniej ja nie wiem gdzie jest i co robi,więc nazwę to kurnikiem :_:
GUNSN'ROSES-SEX and RELIGION!!!

...bo wszystkim jest dla mnie Rock'N'Roll...8)

Offline Douger

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmenel
  • Respect: +1242
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #174 dnia: Lipca 11, 2009, 06:31:25 pm »
0
Slash też odszedł, ale mogło to umknąć Twojej uwadze.
http://drwale.blogspot.com/

Powyższy komentarz ma formę żartobliwą. Proszę nie brać go na poważnie.

Offline Meximax

  • Manipulator
  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 4919
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +955
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #175 dnia: Lipca 11, 2009, 07:38:32 pm »
0
Racja, więc pod tym względem obydwoje są równi ;)
Bądźmy realistami - żądajmy tego, co niemożliwe.

Mister Forum 2017 8)

Offline krelke

  • Szara Eminecja | Wodopój
  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 9214
  • Płeć: Mężczyzna
  • !!! GN'R: Don't you try to stop us now !!!
  • Respect: +250
    • Tomasz Krela
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #176 dnia: Lipca 14, 2009, 11:17:24 am »
0
A Buckethead nie nagrał conajmniej kilku płyt od tego czasu ;)

Offline Ghost_82

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1109
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +53
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #177 dnia: Lipca 14, 2009, 02:06:10 pm »
0
Jesli miałbym porównywać tylko samą gre, to Buckethead  wyprzedza Slasha, Finck to juz w ogóle jakies nieporozumienie i jeśli ktoś uważa, że jest dobrym gitarzystą, to ma chyba problem ze słuchem  :P Ale jeśli chodzi o wizerunek zespołu i jego całą otoczke, to Slash jest zdecydowanie numerem jeden. Buckethead niestey u mnie dużo stracił tym swoim wyglądem i jego sztywnym zachowaniem na scenie, a do takiego zespołu potrzeba żywiołowego gitarzysty i który wygląda jak na gitarzyste rockowego przystało  ;)
« Ostatnia zmiana: Lipca 14, 2009, 02:07:54 pm wysłana przez Ghost_82 »


Uploaded with ImageShack.us

Offline Douger

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmenel
  • Respect: +1242
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #178 dnia: Lipca 14, 2009, 02:11:20 pm »
0
 Czasem wydaje mi się, że niektórym tylko na tym zależy...
http://drwale.blogspot.com/

Powyższy komentarz ma formę żartobliwą. Proszę nie brać go na poważnie.

Offline Ghost_82

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1109
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +53
Odp: Finck jest be, Slash No.1 a Buckethead w kurniku.
« Odpowiedź #179 dnia: Lipca 14, 2009, 04:30:16 pm »
0
Na czym ?


Uploaded with ImageShack.us

 

O Slash'u: Slashing Axl’s Axe , Metal Hammer 3-1992 (Archiwum)

Zaczęty przez daub

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3357
Ostatnia wiadomość Listopada 18, 2013, 08:04:53 am
wysłana przez daub