Jak dla mnie oboje byli siebie warci. Rozumiem głębokie uczucia, wieczną nadzieję, że coś się w końcu zmieni i strach, że facet coś w końcu zrobi. Ale nie rozumiem, jak kobieta może dawać się tak traktować. Jedna szansa, druga, ale bez przesady, skoro widzę, że mimo tylu próśb i obietnic na zmianę się nie zanosi, to odchodzę. Naprawdę musiało to zajść tak daleko? Nie bronię Axla, ale Erin mogła wcześniej coś zrobić. Poza tym - jakkolwiek by to nie brzmiało - jest spora różnica pomiędzy na przykład sporadycznym upiciem się przez męża i zrobieniem awantury, a permanentym laniem, zamykaniem po piwnicach co podobno miało miejsce, gwałceniem... No ale racja, kasa i sława są w stanie zdziałać wiele, podobnie jak ślepa miłość.
Też mnie ciekawi jakie uczucia towarzyszyło Axlowi, ale też Erin. Nie ma z nim zbyt miłych wspomnień. Ciekawe, czy przyszła typowo dla muzyki, którą lubi, czy jednak zrobiła to dla Axla, do którego mimo wszystko ma jakiś sentyment, może nawet ukryte głęboko w sercu uczucia. Tylko ciekawość? Nie sądzę, chociaż mając na uwadzę, jakie potwora robiła z niego w wywiadach, trudno czasem uwierzyć by faktycznie zrobiła to ze względu na przeszłość.