Clarke - polecam ostatni koncert Gunsów z 1993 i słowa Axla skierowane do Gilby'ego na koniec. Oczywiście nie sądzę,żeby była to jednoosobowa decyzja Axla. A moim skromnym zdaniem Gilby jako kompozytor mógł się przydać. Jak mu szło komponowanie ze Slashem można usłyszeć np. w Tijuana Jail. Z innymi Gunsami też tworzył/współpracował - kto chce ten znajdzie.
Wydaje mi się,że Gilby jest tak wysoko w rankingu nie tylko z racji tego,co wniósł do Gn'R,ale i z racji potencjału,jakiego niestety nie dane mu było wykorzystać.
Slash - tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Axl mógł uznać,że Slash nagrywając album ze Snakepit nie jest już częścią Gunsów. Ale ogłosił to dopiero,gdy Slash zdecydował się odejść. Czemu? Wydaje mi się,że to zagranie na zasadzie tego,co Scott powiedział na koncercie VR: Odchodzę. Nie,to my cię wykopujemy. Ale nie byłem tam,nie wiem. Fakt faktem,że wraz z odejściem/wyrzuceniem Slasha ten zespół sporo stracił i długo nie mógł się pozbierać.
Powiedzmy sobie szczerze,że gdyby pewnego dnia drogi Axla i Slasha nie skrzyżowały się,to prawdopodobnie nie pisalibyśmy teraz na tym forum. Ktoś zamierza zaprzeczyć?
Duff - odszedł sam,mówiąc Axlowi,ze ten zespół to już nie jest Gn'R,Axl chciał go zachęcić do zostania oferując mu ciężką kasę,ale Duff odmówił.