A według mnie to wygladało tak: kilkanaście lat temu, kiedy GN'R było u szczytu sławy, absolutnie nie szanowali - a przede wszystkim Axl - swoich fanów
Ale fani im to wybaczali, bo byli w zespół bezkrytycznie zapatrzeni, ślepo zakochani w swoich idolach, a ponadto, niejako jako "zadośćuczynienie" takiemu traktowaniu, otrzymywali to, co najważniejsze - zajebistą muzykę, regularnie wydawane nowe albumy i trasy koncertowe.
Z biegiem lat sytuacja zaczęła się zmieniać, od wydania Spaghetti Incident mijało coraz więcej czasu, fani stawali się coraz bardziej zniecierpliwieni oczekiwaniem na nowe kawałki i coraz mniej skłonni wybaczać Axlowi jego ekstrawagancje i chamstwo
I coraz częściej mu to okazywali, chocby swoim zachowaniem na koncertach, część fanów wręcz odwróciła się od zespołu
Axla nadal olewał publikę, ale chyba zaczął zauważać, że z koncertu na koncert jest ona coraz mniejsza... I wreszcie chyba dotarło do niego, że coś jest nie tak
Że nie może nadal tak traktować swoich fanów, bo nie dając im nic w zamian - przede wszystkim nie wydając nowego albumu - nie może spodziewać się, że fani bedą to pokornie znosić, tak, jak kiedyś, ze sama charyzma i nazwisko Rose nie wystarczy.
Zresztą, może wynika to też właśnie z faktu, że Axl dojrzał i trochę inaczej podchodzi do swojej popularności? Ale powiem szczerze, że osobiscie bardzo nie chciałabym, żeby tak całkiem "spokorniał", bo zawsze uwielbiałam jego buntowniczą naturę