NighTrain Station Guns N' Roses

No to teraz ja Czekać to nie czekam bo w sumie po co? Będzie to będzie, nie to nie... a kiedy? To już nie od nas zależy... Ale jak już się ukaże to pobiegnę do sklepu, kupię i hmm no się okaże jakie będą moje reakcje... w tym momencie jestem nastawiony do tego raczej pozytywnie

Witek, rocznik 1986, Gunsów słucham od 4 - 5 lat

Mój zapał co do odsłuchania płyty z roku na rok stygnie. Będzie to będzie, nie to nie. Kupię z ciekawości, ale nie polecę na łeb na szyję żeby dostać krążek.

katarynka, rocznik 1990, Gunsów słucham od 4 lat.

Czekam. Już się przyzwyczaiłam do tego czekania. Co do przyjęcia płyty przez fanów, to myślę że trudno to jednoznacznie określić. Nie sądzę, żeby to było jakieś arcydzieło, którego słuchałby cały swiat i szczerze mówiąc nawet nie chciałabym, żeby tak się stało z tej prostej przyczyny, ze nie lubię słuchac tego, co wszysycy :] Myślę, że mogą zyskać fanów wśród młodzieży, a co do starej gwardii no cóż... jedni pokochają nową płytę, inni będą jej słuchać z sentymentu do Axla, a jeszcze inni pozostaną przy starych płytach. Czas pokaże jak będzie.
Rocznik 82, fanka GN'R od 16 lat.

Nie sądzę, żeby to było jakieś arcydzieło, którego słuchałby cały swiat i szczerze mówiąc nawet nie chciałabym, żeby tak się stało z tej prostej przyczyny, ze nie lubię słuchac tego, co wszysycy :]

Po prostu Cię uwielbiam  mam to samo.


ja czekam, z racji tego nie odsłuchuję nawet przecieków!
chcę w bliskiej / dalekiej przyszłości usiąść w pokoju i odpalić płytkę,
poznać ją na spokojnie od początku do końca i wtedy stwierdzę czy było warto czekać. 

Duffy, 1992, już prawie 4 lata

ja czekam, z racji tego nie odsłuc**ję nawet przecieków!

Też kiedyś tak miałem przez jakiś czas,ale nie wytrzymałem Chociaż,kto wie,może przy następnym przecieku,jeśli jakiś będzie;oby nie; też poczekam... Zobaczymy.
Jeszcze w ramach uzupełnienia - prośba do tych,co zagłosowali/zagłosują,że nie czekają,aby w miarę możliwości podali powód,lub powody,mogą być przecież całkowicie różne

Nie, już nie czekam
Jeśli ChD się ukaże - a szczerze mówiąc, mam chyba coraz mniejsze szanse tego dożyć - będzie ok, ale już nie "hurra!!!" "super!!!", "zajebiście!!!", itp. Płytę owszem, kupię, ale chyba z czystego sentymentu
Jeśli się nigdy (przynajmniej za mojego życia ) nie ukaże, na pewno nie będę płakała
W czasie niekończącego się oczekiwania na tę płytę-widmo odkryłam kilka zespołów i wykonawców, których twórczość dostarcza mi równie silnych emocji, a przynajmniej z ich strony mogę bez porównania bardziej realnie liczyć na nowe krążki

Rocznik 1975, fanka - chociaż ostatnio chyba bardziej pseudofanka - od prawie 20 lat

Gdy ujrzy światło dzienne będę pierwszą osobą w moim mieście która ma Chinese Democracy . Myślę że znajdzie się na niej choć jedna, dwie piosenki nawiązujące do dawnego dobrego Guns N' Roses a płyta będzie dla fanów ciekawa i przyjemnie będzie się jej słuchało - choć zabraknie na niej niestety solówek Slasha . Mimo wszystko czuje że Axl coś wymyśli - przez te kilkanaście lat musiał stworzyć coś pięknego. Nie słuchałem jeszcze żadnych przecieków , wyznaje zasadę że nie słucham tego co nie pojawiło się na płycie , singlu ewentualnie soundtracku. Jedyne czego się obawiam to tego że płyta nie będzie mi odpowiadała - np. gdy będzie zawierała coś w stylu Linkin Park czy też będzie w niej za dużo efektów elektronicznych (oczywiście mogą się tam znajdować w odpowiedniej ilości i jakości  )  . Również tak jak kilka osób wyżej minusem tej płyty może być to że już nie będe tak oryginalny wśród rówieśników . Plusem będzie to że jeżeli płyta będzie dobra i dobre się sprzeda to na pewno wiele osób sięgnie po wcześniejsze - co spowoduje że będe mógł w końcu z kimś słuchać Gunsów (na razie uznaniem cieszą się wśród znajomych tylko Dont Cry , November Rain i Welcome To The Jungle - przyjemnie było by posłuchac Estranged, Mr.Brownstone , Civil War ) .
Ta płyta będzie dobra - gdyż jeżeli coś tworzy pan William Bailey jest to dzieło sztuki które będzie cenione za 200 lat - o ile świat będzie istniał i kultura , świat muzyczny nie zostaje zniszczona przez muzykę techno (nie mylić z muzyką elektroniczną).

rocznik 1990 (słucham od 18 miesięcy - ale kilka utworów np. KOHD , November Rain znałem już wcześniej gdyż  te utwory czesto leciały w radiu a ja jak słyszałem z relacji świadków w dzieciństwie nie odchodziłem od odbiornika - nawet wisiał plakat Axla w pokoju obok - choć zupełnie oczywiście nie wiedziałem kim jest ten pan w koszulce z  Jezusem - potem zostałem zniewolony przez muzykę zwaną hip-hopem i techno która niszczy mózg bardziej niż alkohol następnie trafiłem na teledysk Welcome To The Jungle i odkryłem prawdę.