Też nie uwazam, ze by czuć się fanem , tzeba mieć jakiś staż wiekowy. nigdzie nie jest powiedziane , ile ktos ma słuchać swego zespołu, zeby się zaangażowac.
To się po prostu czuje, to jest jak z miłością od pierwszego wejrzenia, nie wiesz dlaczego, a to cos juz siedzi w nas.
Nie mowie tu o pseudo milości i bezgranicznemu uwielbieniu do lidera , czy innych muzykow ,z drugiej strony nie wyobrazam sobie jakiejs wybitnej niechęci do nich jako takich , z jednoczesną fascynacją ich twórczoscia, (może i tez tak bywa)
Fascynacja zdjeciami , plakatami, to poczatki bycia tz. fanem, ja nie byłam nastolatka a mamą dwójki chłopakow, i ten etap tez zaliczyłam,kupowałam Bravo dla starszego (10 l) wycinalłam zdjecia i wieszałam w ich pokoju.
To on przyniosł pirackie nagrania od kogos i to one mnie zafascynowały, potem zobaczyłam ich w tv , hipnoza? magia? to siedzi cały czas w większym lub mniejszym nasileniu.
Potem kupiłam po kolei wszystkie kasety oczywiscie też dla s.! (żeby men nie był zazdrosny)
Zinteresowania muzyczne s zmieniały się , moje pozostały! Po co ty ich jeszcze słuchasz ich juz nie ma....czym się tak fascynujesz? --- śpiewaja wulgarne , obsceniczne piosenki-----to ci się tak podoba?!
W obcym jezyku niecenzuralne słowa mnie nie raża, nawet fonetycznie brzmią dobrze ( nie znam ang.)
Co nie znaczy , że lubuję się w " łacinie"
----- ale sprzecznośc!
Wszystko sie zmnienia w czasie i w przestrzeni ,teraz dysponuje komp.s i tu mam,muzyke, filmy,zdjecia, jak wróci to sie za głowę złapie co tu nawyprawiałam.....Pozdrawiam wszystkich gunsomaniaków....