Co do kwestii czy ktoś kto słucha zespołu 17 lat jest większym fanem od kogoś kto słucha rok czy 2? Jak dla mnie to bzdura. Popatrzmy na to w ten sposób. Ja na przykład nie mogę słuchać Gunsów 17 lat, bo sam mam 16. Czyli teoretycznie nigdy nie będe fanem, bo po prostu nie mogłem ich słuchać od początku?
Ja absolutnie nie twierdzę, że ponieważ słucham GN'R od 17 lat, jestem większą fanką niż np. Ty. Wręcz przeciwnie, twierdzę, że dzisiaj jestem może nie tyle fanką "mniejszą", co po prostu inną
(bo chyba w takich kategoriach należy rozpatrywać bycie fanem - nie "większy-mniejszy", "lepszy-gorszy" tylko po prostu "inny").
Mam 31 lat, niezłą pracę, rodzinę (przede wszystkim fantastycznego 4 letniego syna
), za kilka dni odbieram klucze do nowego mieszkania i nie mam ani czasu, ani ochoty, żeby śledzić na bieżąco, co, gdzie, kiedy i z kim robi Axl & Co, szkoda mi kasy na kupowanie gadżetów związanych z zespołem (wolę kupić dziecku książkę/zabawkę albo sobie nowy ciuch/kosmetyk/whatever
)... I nie czuję się przez to ani gorszą, ani mniej wartościową fanką Gunsów
Etap zbierania gadżetów, wycinków z gazet, "plakatowania" pokoju, naśladowania stylu Axla itp. mam już za sobą, przeżyłam to będąc nastolatką i chociaż teraz "tylko" non-stop słucham GN'R, "tylko" byłam na koncercie, "tylko" nie mogę doczekać się nowej płyty i "tylko" ciągle przesiaduję na tym forum
, nadal mówie o sobie z dumą "Tak, jestem fanką Guns N'Roses".
A o moim stosunku do zespołu najlepiej może świadczyć fakt, że kiedy wyprowadzałam się ze starego mieszkania, pierwszymi rzeczami, które pieczołowicie zapakowałam, było wszystko, co dotyczy GN'R: ksiązki, kasety audio i VHS, plakaty, teczka z wycinkami z gazet, itp - wszystko to trafiło do mojego "tymczasowego"mieszkania. Resztę mojego dobytku upchnęłam w przechowalni