Duff i Susan McKaganowie w magazynie People W magazynie „People” ukazał się artykuł, w którym Duff McKagan i jego żona, Susan Holmes, mówią o sekretach swojego trwającego od 22 lat małżeństwa.
„Z nią nie można się smucić. Kiedy mam ciężki dzień, ona potrafi poprawić mi humor”, twierdzi Duff (57 lat). „Kocham w niej wszystko. Mamy rewelacyjne życie miłosne i troszczymy się o sobie nawzajem. Zrobilibyśmy dla siebie wszystko”.
Susan (49 lat) dodaje: „To kwestia równowagi. Szacunku do tego, co robimy, także zawodowo. To jak taniec. Lubimy swoje towarzystwo. Dobrze się razem bawimy”.
„Odkąd wybuchła pandemia, oglądamy Netflix i odpoczywamy. Jest dobrze”, dorzuca Duff ze śmiechem. „Dbamy o to, żeby było romantycznie. Jest między nami magia. Susan nadal jest dla mnie tajemnicą”.
Duff i jego żona mieszkają w Seattle. Ślub wzięli w 1999 roku, cztery lata po pierwszym spotkaniu, a właściwie – po randce w ciemno („To było przeznaczenie”, twierdzi Duff).
Mają dwie córki, Grace i Mae.
„Duff to wspaniały mąż i ojciec. Dla córek zrobiłby wszystko”, mówi Susan.
Mimo że dziewczyny są już dorosłe, to państwo McKagan nadal uwielbiają dzieci.
„Susan to najlepsza matka”, zapewnia Duff.
Kiedy spotykają się z Mae i Grace, piją razem herbatę i chadzają na koncerty. Najczęściej są to koncerty „ulubionego zespołu ich rodziny”, LCD Soundsystem.
Niedawno byli też z Grace w Disneylandzie.
Mae jest studentką („i świetnie sobie radzi”, dodaje Susan) i dorabia jako modelka.
Grace niedawno wypuściła singiel „One You Love”. Poza tym uczy się, żeby zostać instruktorką CorePower Yoga.
„Dziewczyny mają wielki podziw dla Susan. Dorastając, widziały, jak pokonujemy trudności, wiedzą, że nasz związek jest solidny, i sądzę, że same chciałyby zbudować podobny”, mówi Duff.
W czym tkwi sekret takiej relacji?
McKagan nie ma wątpliwości:
„Nigdy nie mam jej dosyć. Czasem muszę się uszczypnąć, bo trudno mi uwierzyć, że naprawdę miałem tyle szczęścia. Nie może być mi źle, kiedy ona jest obok”.
Gdy Guns N’ Roses nie są w trasie, para lubi wychodzić na kolację. Ale chętnie spędza też wieczory w domu, zwłaszcza że mieszkają nad jeziorem.
Z kolei kiedy Gunsi koncertują, Susan stara się, żeby rozłąka z mężem nie trwała dłużej niż dwa tygodnie.
„Staram się wynajdować fajne i niebanalne rzeczy, które moglibyśmy robić razem”, tłumaczy Holmes. „W Amsterdamie poszliśmy do muzeum tortur. Kto robi coś takiego? Było zabawnie!”.
„Trochę zabawy nigdy nie zaszkodzi”, dodaje Duff z uśmiechem.
Czego nauczyło ich długoletnie małżeństwo?
„Tego, że prawdziwa miłość jest bezwarunkowa”, odpowiada Susan. „Duff kocha mnie taką, jaką jestem”.
„Kiedy się spotkaliśmy”, dorzuca Duff, „pojawiło się coś głębokiego… i wiedziałem, że to ona. Po prostu to wiedziałem. Cztery tygodnie później byłem już szaleńczo zakochany. Nie jestem naiwny, ale wiem, że poczułem coś wyjątkowego. Wiecznego, ponadczasowego. Tak, ‘ponadczasowego’ to właściwe określenie”.
Teraz, gdy dziewczyny wyfrunęły z gniazda, para ma dla siebie dużo czasu.
„Po tym, jak dziewczyny się wyprowadziły, bawimy się jeszcze lepiej. I mam na myśli najlepszą z możliwych zabaw”, wyjaśnia Susan. „Tę erotyczną”.
„Nie wierzę, że powiedziałaś to głośno!”, śmieje się Duff.
Źródło