Skończyłem wczoraj "Pod Ciężarem Nieba". Biografię Kurta Cobaina. Ktoś kiedyś wstawił kawałek z tej książki o zajściu na rozdaniu nagród MTV. Jeszcze kilka ciekawostek było jak Kurt kiedyś dawał wywiad do jakiejś gazety gejowskiej opowiadał o całym zajściu z tej ceremonii i żartował, że Axl był w otoczeniu 50 ochroniarzy, oczywiście to wymyślił. Pod koniec 1992 czy 93 roku jak wysyłali kartki z życzeniami bożonarodzeniowymi z Courtney do znajomych to wysłali też kartkę do Axla, żeby mu zrobić mu kawał, chociaż się nie znosili. A będąc bodajże w trasie czy gdzieś, zamieszkując w hotelu zameldowali się na nazwisko Bill Bailey, czyli na Axla. Albo jak pewnego razu Axl powiedział ze sceny: Kurt Cobain jest jebanym ćpunem z zaćpaną żoną. A jeśli urodzi im się zdeformowane dziecko, uważam, że oboje powinni trafić do więzienia.
Było jeszcze jak kilkanaście dni przed śmiercią Kurt uciekł z odwyku i wracał do Seattle samolotem z przypadkowo spotkanym Duffem, i chociaż się nie znosili z gnr to bardzo się ucieszył i całą drogę rozmawiali. Na lotnisku Duff chciał go zapytać czy go gdzieś podwieźć ale Kurt gdzieś zniknął.