NighTrain Station Guns N' Roses

Wiele się mówi o tym,że It's 5 o'clock somewhere grupy Slash's Snakepit mogło być kolejnym albumem Gunsów,tylko "nie wyszło".
Jak z perspektywy czasu oceniacie ten album i album,który ostatecznie nagrano wiele lat później pod szyldem Gn'R czyli Chinese Democracy?
Który z nich bardziej do Was przemawia?

Zdaję sobie sprawę,że część z Was może nie znać albumu Snakepit,albo nie będzie potrafiła jednoznacznie powiedzieć,który z albumów uważa za lepszy,stąd cztery opcje. Jesli nie znacie,nie pamiętacie któregoś z albumów,a nie chcecie/nie macie możliwości przypomnienia go sobie,to wybierzcie odpowiednią odpowiedź.

Również Chinese Democracy. It's 5 o'clock somewhere to fajna, rockowa płyta, do której często wracam, ale momentami kawałki mi się zlewają i nie potrafie ich rozróżnić, a przez to mam wrażenie, że płyta jest na jedno kopyta. Nie mniej kilka perełek jest albumie Slash's Snakepit

Zagłosowałem na Chinese Democracy Do albumu Snakepitu nigdy do końca się nieprzekonałem...jak dla mnie czegoś w nim brakuje(nie chodzi o Axla)

Bez dwóch zdań ChD  co do drugiej płyty zgodzę się ze zdaniem Brokuły- ma fajne momenty ale za mało różnorodna

Tym,którzy napisali,nie znam jeden z płyt polecam obie

Chinese Democracy.

przy całej sympatii dla Slasha zdecydowanie wole CHD:)

Chinese Democracy...   plyta Slasha dobra... ale co to za porownanie jesli na Chinszczyznie jest wokal Axla a tam nie? dla mnie Gunsi to zawsze w 80% byl sam Axl...   sadze ze Axl mysli podobnine