Czy to prawda że 13 gitar przynosi ci szczęście na koncertach ?Nie. Mam w swojej skórzanej kurtce kilka maskotek, medali i małych podarunków. Nie jestem jednak na prawdę przesądny. Raczej zdaję się na moją znajomość ludzi i wierzę w takie wartości, jak np. uczciwość. kiedyś byłem katolikiem i babcia zawsze zabierała mnie z sobą do kościoła. Teraz jucz tam nie chodzę. Babcia patrzy na mnie z góry i pilnuje żeby nic mi się nie stało.
Jaki był najstraszniejszy moment w twoim życiu ?To było wtedy kiedy moja dziewczyna Renee zerwała ze mną. Miała mnie już po dziurki w nosie. Gdzie ją poznałeś ?Na środku bulwaru Benice w Los Angeles. Jechałem gdzieś z Duffem a ona przejeżdżała obok nas ze swoją koleżanką. Duff poznał jej przyjaciółkę poprzedniego dnia w dyskotece. Tego wieczoru w ogóle nie zauważyłem Renee, bo byłem pijany. Właśnie rozstałem się z poprzednią dziewczyną i chciałem być sam. Duff obiecał podarować jej plakat do pokoju; miał tez z nią pojechać na stację benzynową, bo z jej samochodem było coś nie w porządku. Siedziałem więc obok Duffa w samochodzie i kiedy zobaczyłem Renee to pomyślałem: "No, no...". Od razu między nami przeskoczyła jakaś iskra. Przy stacji benzynowej po prostu wskoczyłem do jej samochodu a ona się bardzo wystraszyła. Jej przyjaciółka przesiadła się do Duffa. Tak więc poznałem ją, można powiedzieć w dość burzliwy sposób. Od tej pory byliśmy razem.
Co ci się w niej podoba ? Pierwsze na co zwróciłem uwagę to były jej oczy i sposób w jaki na mnie patrzyła. U dziewczyny najbardziej cenię osobowość. To musi być silna osobowość i opanowanie. Nie znoszę bezradnych kobieciątek, które wiecznie płaczą; Renee jest bardzo opanowana. Jak więc doszło do rozstania ? To był tak. Po roku naszej znajomości, a więc w zeszłym roku, pojechałem na tournee. Strasznie narozrabiałem - były inne dziewczyny itd. Oczywiście o wszystkim się dowiedziała. Miałem takie wyrzuty sumienia i czułem się taki winny, że sam zerwałem. Potem oczywiście żałowałem i chciałem znowu z nią być. Bardzo chciałem żeby pojechała ze mną na tournee do Europy, ale ona traktuje ten cały biznes bardzo nieufnie i jest wściekle zazdrosna z powodu tych wszystkich dziewczyn, które mnie otaczają.
Czy teraz jesteś jej wierny ? Teraz tak, ale przed tym nie byłem. Bardzo lubię kobiety, a w tym zawodzie jest mnóstwo pokus. Rzadko miałem jakieś dziewczyny na stałe. Najczęściej znajomość kończyła się po jednej nocy.
Czy pamiętasz jeszcze swoją pierwszą dziewczynę ? Tak. Ja miałem 13 lat a ona 26. Nazywała się Laura i mieszkała na naszej ulicy. Potem przez 6 lat chodziłem z inna dziewczyną.Jakie są twoje plany po tegorocznym tournee ? Kupiłem sobie właśnie na wybrzeżu Los Angeles nowy dom z trzema sypialniami i przeprowadzam się tam.Razem ze wszystkimi wężami ? Nie. Zostaną u Jima i Larry`ego Czy wybierasz się gdzieś na urlop ? Tak w pazdzierniku-wybieram się do Afryki. To ma być nasz miodowy miesiąc, bo właśnie w październiku biorę z Renee ślub. Pojedziemy do Kenii, na safari fotograficzne. Kiedyś już to robiłem, przed kilkoma miesiącami. To było coś wspaniałego. Czy mógłbyś strzelać do zwierząt? Oczywiście, że nie. To naprawdę straszne, wszystko to, co robią handlarze kością słoniową, czy innymi trofeami. Mam tylko nadzieję, że kontrole w parkach ochrony przyrody będą wreszcie przeprowadzane na serio.Czy jesteś przeciwnikiem doświadczeń na zwierzętach? Tak. Oczywiście. Całe to męczenie zwierząt nie ma przecież sensu. To jest po prostu okropne.
Jesteś Mulatem. Czy kiedyś spotkały Cię z tego powodu przykrości? Nigdy. Jedynym problemem w szkole były tylko moje długie włosy. No i jeszcze to, że haszysz był u mnie najdroższy.Czy chciałbyś kiedyś zostać biały, tak jak to zrobił Michael Jackson? Nie. Po co? Nie wiem co myśli Michael, ale jeśli chodzi o mnie, to czuję się w swojej skórze zupełnie dobrze.Jakie było Twoje dzieciństwo? Rodzice pozostawili mi dużo swobody, a jednocześnie przekazali mi solidne wartości moralne.
Czy to prawda, że każdego dnia obciągasz dwie butelki Jacka Danielsa? Zgadza się. Trwało to miesiąc, zanim organizm został odtruty. To jest tak: Siedzisz sobie w pokoju i myślisz, że chyba już umrzesz. Nie mam zbyt dobrego zdania o terapiach grupowych i anonimowych alkoholikach. Ludzka psychika potrzebuje zwykle pół roku, żeby z tego wyjść. To z resztą zależy od człowieka. Moje historie z narkotykami zaczęły się już przed Guns N' Roses. Brałem, bo tak robili wszyscy moi kumple. Potem już na objazdach zauważyłem, że jestem uzależniony. Połykałem wszystko co mi wpadło w ręce. dla zespołu stanowiłem ryzyko, bo było mi już wszystko jedno. Skończyłbym pewnie w więzieniu. Często tez budziłem się w szpitalu i było to takie okropne, że z niechęcią to wspominam.
Opowiedz trochę o zwariowanych pomysłach dziewczyn, które chcą się do Ciebie zbliżyć. Chyba najbardziej szalonym pomysłem było wytatuowanie sobie mojej podobizny na nodze i wysłanie mi zdjęcia.Czy zawsze masz w kąciku ust papierosa? Staram się tyle nie palić, zwłaszcza w dniu koncertu. Ale i tak palę dwie paczki dziennie.
Czy spadłeś kiedyś ze sceny? Tak. Pewnego razu podczas show wskoczyłem niechcący do kanału przed sceną. Myślałem, że tam jest jeszcze scena, a była 6-metrowa dziura. Wylądowałem bez problemów, ale zaraz schwycili mnie faceci z ochrony i wynieśli do publiczności. Natychmiast dopadli mnie fani i zaczęli sobie podawać dalej. Na szczęście nic się nie stało.Jaki jest Twój ulubiony aktor? Robert de Niro.Dlaczego tak naprawdę nie odbył się wasz koncert w Manchesterze? Został tylko przesunięty. Po prostu dlatego, że wszyscy byliśmy już bardzo zmęczeni i wyczerpani. To nie miało nic wspólnego z Axlem i Stephanie.Czy rozmawiasz z Axlem o swoich problemach? Tak. Z nim i z Duffem.Opowiedział Ci kiedyś, że był gnębiony przez ojca? Tak. Wiedziałem o tym. Znamy się przecież od tak dawna. Bardzo dobrze się znamy, tyle się dzieje zawsze wokół nas, że musimy się czasem przed sobą wygadać, żeby te wrażenia jakoś uporządkować. Jesteśmy przecież normalnymi ludźmi, a nie żadnymi maszynami, które jak automaty wchodzą na scenę i grają.Czy Axl jest wariatem? Ależ skąd. Jest tyle rozmaitych plotek na ten temat, a ludzie w ogóle go nie rozumieją. Nic nie można na to poradzić. Axl mówi zawsze to co myśli i robi, na co ma ochotę. Mnie np. brak tej pewności siebie. Często zdarzają mi się chwile zwątpienia. Bywam też nieco agresywny. Biorę jednak życie takim, jakie ono jest i żyję dniem dzisiejszym. Kiedy mam jakiś problem, próbuję go rozwiązać go od razu, żeby uniknąć późniejszych frustracji.Czy chciałbyś mieć dzieci? Dopóki jestem w objazdach, nie. Ale kiedyś napewno, tak. Najchętniej małą dziewczynkę.Materiał dzięki uprzejmości i za zgodą
Post Merge: [time]Czerwiec 12, 2014, 07:55:32 pm[/time]
Czarna Romoneska, schłodzone dżinsy i zabójcze kowbojki, papieros luźno wiszący w kąciku ust- tak wygląda Slash gitarzysta Guns N'Roses, kiedy otwiera mi drzwi. Saul Hudson zaprosił mnie do studia nagraniowego na Sunset Boulevard w Los Angeles "Hi miło Cie widzieć, właź już", tymi słowami pozdrawia mnie. Słyszałem już wcześniej że dwudziestodziewięcio letni czarodziej gitary jest człowiekiem niesamowicie miłym. ale az tak wyszukanej grzeczności nie spodziweałem sie po rockowym zadymiarzu. Powodem, dla którego dziś spotkaliśmy, jest właściwie pierwsza solowa płyta Slasha "It's Five O'Clock Somewhare", którą nagrał wraz ze swoimi kolegami, perkusista Mattem Sorumem (Guns N'Roses), Gilbym Clarke'em (exGuns N'Roses) basistą Mike'em Inezem (Alice In Chains) i wokalistą Erikiem Doverem (Jellyfish). Ten drugi zespół Slasha nazywa się Snakepit. Guns N'Roses, jego kapela numer jeden, zawiesiła działalność artystyczną. Dokładne powody tej decyzji nie są nam znane.
Slash jest bardzo rozmowny. Podczas wywiadu popija wódkę z sokiem i pali jednego Malboro za drugim. Kto go nie zna, jest zaskoczony, jak otwarcie i chętnie odpowiada na wszystkie zadane mu pytania. Slash jest przystępny i inteligętny. "Właściwie bardziej chciałbym porozmawiać o moim solowym projekcie, niż o Guns N'Roses", mówi Slash "chociaż ten zespół wciąż jest, dwadzieścia cztery godziny na dobę, przedmiotem moich zainteresowań."
Czy mógłbyś raz na zawsze wyjaśnić pogłoski na temat gitarzysty Gilby Clarke'a? Czy jest on wciąż członkiem zespołu?Zatem po pierwsze Gilby jest członkiem mojego zespołu, Snakepit. Wyleciał jednak z Guns N'Roses i wiem, że Axl zamierza znaleźć innych ludzi do współtworzenia piosenek. Jednocześnie jednak liczy on na to. że Gilby wróci, gdy dojdzie do trasy koncertowej. Ale ktoś, kto nie przyczynił się do powstania płyty, nie powinien być z zespołem podczas tournee. Axlowi wydaje się, że najpierw zatrudnimy ludzi, którzy napiszą dla nas piosenki, a potem innych którzy wykonają to na scenie. Jest mu obojętnie, kto jest w zespole. Ale mnie nie jest wszystko jedno, gdyż zespól powinien składać się z przyjaciół, a nie gościnnych muzyków. zawsze było tak, że z jednej strony był zespół, który nazwałem "murem", a z drugiej Axl, wokalista i frontman. Dla Axla byliśmy fundamentem. Nie wiem co sądzi o tym Axl, wszystko co wiem to to, że Gilby robi solową karierę, a między mną a Axlem panuje milczenie. Jak wpadłeś na odlotowy tytuł swojego albumu "It's Five O'Clock Somewhare" (gdzieś na świecie jest piąta)? Musimy sie troszkę cofnąć w czasie: przed kilkoma laty miałem pojechać z Gunami do Londynu. Tak, się właśnie jakoś stało, że kiedy dotarłem na lotnisko, było dosyć wcześnie. Poszedłem do baru, zamówiłem podwójnego Jacka Danielsa na lodzie i powiedziałem do barmana: "wiem, że jest dopiero dziesiąta rano, ale właśnie teraz potrzebuje drinka". Odpowiedział "take it easy, it's five o'clock somewhare" (Spoko, gdzieś na świecie jest teraz piata). Nigdy dotąd nie słyszałem takiej odzywki i wydała mi sie świetna. Znaczy ona mniej więcej tyle co: "rób to, na co masz ochotę. Nieważne co inni o tym myślą".Czy Snakepit to Twój nowy zespół, czy jedynie Twoja druga noga?Tylko druga noga- dotyczy to wszystkich. którzy brali udział w nagraniach. W którymś momencie zacząłem pisać piosenki dla siebie i nagle zrobiło się tego 17 kawałków. Niestety nie miały one żadnej szansy w GN'R. Stworzyłem wiec nowy zespól i nagrałem pierwszą płytę. Czy to prawda, że podwędziłeś piosenki ze zbiorów Guns N'Roses i że Axl pozwał Cię z tego powodu do sądu?Bzdura! Te piosenki nigdy nie zostały nagrane i sam je napisałem. To są piosenki, których Axl nigdy nie chciał. były miedzy nami nieporozumienia, ale już jest po wszystkim. Axi mnie nie oskarżył.O co chodziło w waszych kłótniach? Nie odpowiada mi kierunek, w jakim Guns N'Roses poszli w ciągu ostatnich lat- wszystkie te ballady o byłej dziewczynie Axla, Stephanie Seymour, te bombastyczne wideoklipy, ten cały wysokobudżetowy szpan. Mnie chodzi wyłącznie o dobrego rockandrolla. Byłem coraz bardziej sfrustrowany i dlatego musiałem choć na chwilę wyrwać sie i nagrać ostrą rockową płytę.Czy wasza przyjaźń przeżywa kryzys?Chemia w zespole jest, tak jak zawsze, w porządku i kiedy ze sobą gramy, a atmosfera jest miła, to wciąż jesteśmy lepsi od większości konkurencji. Ale chodzi, o to że każdy musi byc zadowolony, w przeciwnym razie powstają konflikty interesów, które mogą doprowadzić do wybuchu.Co masz jeszcze do zarzucenia Axlowi?Wkurza mnie, że na koncertach tak późno wychodzi i każe fanom czekać zbyt długo.
Czy powiedział byś, że Guns N'Roses są w zagrożeniu? i czy to ty właśnie utrzymujesz zespół przy życiu?Jedno jest pewne: nie zamierzam sie zwolnić. Nie chce też wbijać klina między mnie i pozostałych członków zespołu. To, czy i jak długo Guns N'Roses będzie jeszcze istnieć, naprawdę nie zależy ode mnie, tylko od Axla. To oczywiste.Kto jest odpowiedzialny za tak długa pauzę w działalności Guns N'Roses?Nikt, doszliśmy porostu do punktu, w którym mieliśmy odrębne zdania na temat dalszej działalności. I nie byliśmy zdolni iść na kompromis. Dlatego daliśmy sobie spokój. Myślę, że warto ochłodzić nastroje i uspokoić się troszkę.A więc nie rozmawialiście jeszcze o następnej płycie Guns N'Roses?Ależ tak. Kiedyś przyjdzie na nią czas. Musimy tylko wziąć kilka płotków, ale to jest nienormalne. Jeśli chodzi o mnie: z chęcią nagrałbym prawdziwą hardrockową płytę z Guns N'Roses. Każdy ma ochotę teraz mocno się zasadzić i wyznaczyć kierunek, w którym pójdzie zespół. Nie będzie łatwo, ale kiedy już się dogadamy, stworzymy istny materiał wybuchowy.Jesteś jednym z nielicznych rockowców, którzy mogą się cieszyć udanym życiem osobistym, ponieważ w ich małżeństwie nie ma skandali.Masz rację. Jest tyle zawodowych panienek i wszystkie one lecą na rockowców. Dlatego trudno pozostać wiernym i nie skakać w bok. Od dwóch i pół roku mam żonę. Jestem z nią naprawdę szczęśliwy, moja żona jest super.Czy planujecie dziecko?Na razie nie myślimy o dziecku. Zbyt często i zbyt długo jestem poza domem. szczerze mówiąc dzieciaki wnerwiają mnie.Słyszałem, że zaprojektowałeś swój własny flipper...Tak. Mam świra na punkcie flipperów. Moj Guns N'Roses-Flipper jest najbardziej rockandrollowym flipperem na świecie. I najgłośniejszym...Materiał dzięki uprzejmości i za zgodą