"Axl Rose zapomniał wziąć proszki na wieczór, które ma zalecone i dlatego
pojawił się ten atak... Dajcie spokój temu schorowanemu człowiekowi.
credit28, 27.06.2006 18:17"
Ode mnie: po koncercie popili trochę, podopieszczali słynne szwedzkie blondyny, po 4 na imprze się sfilcowali - trzeba się było tę parę godzin wyspać do odjazdu. A tu 7 rano napierd...... do drzwi jakaś cizia w fartuszku pokojówki z kawą... A Axlowi alkohol zabił moc jakiś proszków przeciwko stanom agresji (depresyjnym?) i się zaczęło... Dobrze że nie u nas.
I fotografom prasowym też się dostało... Sweet.