Mój Dream -Team
Zawsze mnie zastanawiało jak można spieprzyć taki team ,taką przyjaźń i nie próbować tego naprawić. Przychodzi w życiu taki moment ,że człowiek leci do swego najlepszego przyjaciela i rzuca mu się w ramiona.Nawet jeśli się go dawno nie widziało, ja tak przynajmniej mam.Bo jak kiedyś któryś odejdzie,to będzie się pluło w brodę.Mogłem pójść wyciągnąć rękę , przecież te konflikty to jakieś bzdury były. W tamtych czasach byłam młoda dziewczyną o wyjeździe na koncert nie było mowy.Na transmisje z koncertu czekało się po nocach,nie było internetu .Zdjęcia załatwiało się u znajomych za granicą lub z gazet typu Bravo,Popcorn.A gdyby teraz byli w takiej formie i razem miałabym możliwość jechać na koncert,w internecie można znaleźć wszystko. Pamiętam tą radość jak trafiło się super plakat czy wywiad.Piękne to były czasy ehhhh....