Ładna altanka, a Ty jesteś jej pysznym zwieńczeniem
Odkąd pamiętam, zawsze miałam obsesję na punkcie aniołów i zawsze były one dla mnie kobietami. Miałam parę zabawnych przygód z moją wychowawczynią z pierwszych lat szkoły, choć wtedy nie było mi do śmiechu
Żeby nie były same „dzieła” dzieciństwa, to mam coś sprzed niecałego roku. Widziałam tą kobietę (może dziewczynę) na jakiejś dziwnej imprezie i była bardzo nieszczęśliwa. Patrzyła na innych wokół jakby była zagubiona, poruszała się i mówiła jakby automatycznie, jakby była zaprogramowana. Bardzo mnie zafascynowała i dużo myślałam o niej, aż musiałam w końcu ją namalować jako marionetkę, czego nie uważam za ujmę, bo może sama sobą sterowała, a raczej próbowała, bo wyglądała na bezsilną i przytłoczoną czymś.