Jak dla mnie bez rewelacji, koleś naprawdę dobrze śpiewa, ale moim zdaniem daleko mu do Axla.
SCOM nie podoba mi się zbytnio w jego wyk. i z góry przepraszam za to, co teraz napiszę, ale fragment 1:42-1:44, jak pierwszy raz usłyszałam, to wydawało mi się, że słyszę szczekającego psa
Generalnie cov. tej piosenki zazwyczaj nie słucham, bo mam do niej szczególny sentyment i wyk. Axla stawiam pod numerem 1.
Zaskoczona jestem z kolei WTTJ. Tutaj 'to woow. Dał radę, ale w naturze mam tak, że muszę się do czegoś przyczepić, więc i tu wyjątku nie zrobię ;p
Chodzi mi o to, że "nananananananana" robił minimalnie za wysoko. Ale generalnie gratuluję mu tego, że dał radę to wymówić
Rozbawiło mnie trochę to jego bujanie a`la Axl
This I love-OMG.. Jak usłyszałam pierwsze dźwięki, to zaczęłam się zastanawiać, czy to aby nie wstawione dla jaj, czy coś w tym rodzaju. Nie, to mu nie wyszło.
DC. Po przesłuchaniu prawie całego coveru stwierdzam, że tutaj Axla również nie da się podrobić [bynajmniej moim zdaniem] . Nie sprawdził się w najważniejszych partiach, gdzie mógł wykazać się swoim axlowym głosem, lekko mówiąc po prostu je spieprzył.
Więcej nie słuchałam. Jak dla mnie usłyszałam wystarczająco dużo, by stwierdzić, że następcą Axla to raczej on nie zostanie. Jednak i tak gratuluję mu wyk. WTTJ, bo to moim zdaniem zrobił naprawdę fajnie. No i życzę mu kariery i zaistnienia z własnymi utworami, a nie tylko coverami.