Najlepszy sylwester w życiu. Bez problemów, rozkminek i niepotrzebnych wyrzutów sumienia. Picie od czwartku 27 do wtorku 2. Praktycznie nie trzeźwiałem

, na stoku było tylko trochę ciężko ale "płyny" uzupełnialiśmy w karczmie w połowie stoku. I to nie prawda, że jak człowiek pijany to się nie da jeździć. Jeździ się dwa razy lepiej

. W ostatni dzień wypiłem 6 piwek i około litra wódki !!! Wiem to niemożliwe, a jednak

Do tego codziennie dyskoteka i super towarzystwo. Mieliśmy wynajętą całą szkołę podstawową w Muszynie

Najlepszy wypad EVER.
Aha, nie obyło się bez problemów. Ale one zaczęły się dopiero jak wróciłem do domu. Dreszcze, poty, kłucie w brzuchu, bezsenność, zwidy, stany lękowe to tylko niektóre z przygód, które mnie czekały po odstawieniu w środę rano alkoholu. Ale to nie kac. To WIELEBNY. Gdy przychodzi wielebny, otwiera książeczkę i przez trzy dni śpiewa nad tobą pochwalne psalmy to jedyną rzeczą, którą możesz zrobić to MODLITWA !!! Na szczęście już sobie poszedł...