Civil War - bo towarzyszyło mi przez kilkanaście lat, z tą piosenką wiąże się mnóstwo różnych wspomnień, fajnych i niefajnych sytuacji. Żaden nowy utwór, choćby był nie wiem jak dobry, nie wygra tej rywalizacji. Może się podobać, mogę go słuchać na okrągło, ale nie będzie lepszy, bo będzie brakować tego ładunku emocjonalnego, skojarzeń, wspomnień itp.
Mam podobnie jak Roxy. Ten utwór niesie ze sobą niesamowity ładunek emocjonalno-sentymentalny.Z Civil War kojarzy mi się jeden z najpiękniejszych i beztroskich etapów w życiu - dzieciństwo. Początki mojej fascynacji Gunsami to właśnie ten utwór, katowany na okrągło na mojej pierwszej (dzisiaj już antycznej <lol2>) wieży. Pamiętam dokładnie brzmienie Axlowego wokalu i gitary Slasha. Ta kombinacja jest nie do przebicia
. Kiedy do tych licznych wspomnień dorzucę jeszcze wersje koncertowe tego kawałka, klimat im towarzyszący i flagi (m.in. ZSSR - omg, kiedy to było
) składające się na momentami ascetyczną scenografię, aż się łezka w oku kręci...Ten utwór jest WIELKI w każdym rozpatrywanym aspekcie i niestety żadna z piosenek z ChD nie będzie w stanie z nim wygrać tego boju.
Chinese Democracy to jeden z moich ulubionych utworów na płycie, ale w rywalizacji z CV wypada przeciętnie. Ktoś wspomniał o tym, że nic nie pobije straych dobrych Gunsów. Przychylam się do tej opinii