pamietam moja pierwsza reakcje jak uslyszalem SR - wtf? co to k***a ma byc? zwlaszcza do 0:25, kiedy to wreszcie
przebila sie znajomy wokal, ale dalej jest juz tylko lepiej, najlepszym momentem jest oczywiscie refren ktory jak to ktos
juz tu wspomnial zalatuje disco-rockiem ale strasznie wbija sie w czerep i lazi za toba calymi dniami... strasznie melodyjny -
zwlaszcza I Don't Believe... ta piosenka jest bardzo roznorodna, a juz zupelnie inna od wiekszosci kompozycji na ChD, nie
wspominajac o poprzednich plytach GNR - i dobrze ! solowka mi sie podoba, naprawde robi wrazenie... ciekawe jakby
zabrzmiala live -bez tej komputerowej otoczki
7/10