NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Chinese Democracy => Wątek zaczęty przez: DrDrei w Listopada 23, 2008, 04:09:08 pm
-
jesli ktos przesluchal wiecej niz raz... zapraszam
dzieki temu uzyskamy matematyczny wynik naszych ocen, bedzie mozna generalnie oszacowac jak odbierana
jest nowa plyta przez fanow
PROSZE SIE TU NIE ROZPISYWAC. OD TEGO MACIE WATEK NASZE RECENZJE.
przyznajcie cyfre, jak ktos ma klopot niech oceni wszystkie kawalki i wyciagnie srednia
moj glos: 8
-
Moja ocena - 6.
-
Moja ocena +7
-
8
-
-10
-
8,5 :)
-
Maro - zaszalałeś z tą dychą :D
Ja dałam 7, ale długo się wahałam pomiędzy 7, a 8. Ocena niższa dlatego, że płytka może się łatwo przejeść.
-
10 :D
-
9 :)
-
bym dal 11... ale niestety skala jest jedynie do 10 ;)
-
Dałem 9 bo nie ma 9,5 ;)
-
bym dal 11... ale niestety skala jest jedynie do 10 ;)
jw ;]
-
10 :wub:
-
8 ode mnie
-
Myślę, że 7 to odpowiednia ocena.
-
9
-
mocne 9
-
10
-
3
-
8
-
6 z nadzieja na lepszego następcę ;)
-
9 jak nic, z nadzieją na wiecej!
-
9 :)
-
seven.
-
9(+) :D
-
podobnie 9+
-
8
-
8
-
Wahałam się pomiędzy 9 a 10, postawiłam na to drugie. Cholernie bałam się tej płyty, tego, że mnie rozczaruje i że GnR straci w moich oczach jako legenda. Na szczęście nie stało się tak, świetna płyta.
-
9+++ nie będzie 10 za te tambutyno (?) w Madagascarze i mdłe brzmienie Catchera :P
-
Dałem 9, ale tylko dlatego, aby im zostawić doskonałość na kolejne płyty...
-
Mocne 8.
-
10
inaczej być nie może
-
8, a czemu nie 10 lub 9? Płyta troszeczkę wg mnie niedopracowana, i zabrakło tak jakby wykończenia. Ale 8 to jest dobra ocena.
-
10 chociazby ze w koncu wyszla no i na zachete do dalszej pracy nad kolejnymi albumami:)
-
10
-
Zmienić oceny już się nie da ? Bo chciałbym jednak podwyższyć ocene :D Im więcej jej słucham, tym bardziej mi sie poodoba, nawet Madagascar które skarciłem na początku teraz staje sie powoli moim ulubionym kawałkiem :D Co tylko zapuszcze płyte, to odkrywam coś na nowo ;)
-
daje 8, w końcu trzeba być obiektywnym
-
No ja jednak wystawie +8 :)
-
Moja ocena to 5
-
10
a to dlatego, że przez te lata nie było żadne innej :kwiatek:płyty którą od kupienia słuchałabym na okrągło i nie miała dosyć
:radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha: :radocha:
-
Daję 9 a to dlaego ,ze w srodku płyty 2 songi są ciut do siebie podobne melodycznie!
-
9
9
-
ja wczesniej dalem 8, ale jednak bym teraz zmienil na 10 ;p
-
Moja ocena 10 i uważam ze jest to ZA***STY album, nowoczesny ale słychać ze To GNR, czasem wydaje sie niespójny ale skoro nagrywa sie go przez tyle lat to nie ma co sie dziwić, obawiam sie ze w starym składzie dostalibyśmy nędzny album, nie wpadający w ucho...niestety
-
dobre 8
-
No to teraz czas na Tequilę. Ile to lat się czekało na tę płytę? Ah, szkoda gadać. W dniu premiery zadowolona z siebie idę do MM i kupuję 2x. Myślę 'singiel niezły to weźmy od razu dla kumpla'. Przychodzę do domu, odpalam i już jestem wkurwiona. Intro, które trwa pół piosenki jest irytujące ale jest ok. Chinese niezłe. A potem lecę po następnych kawałkach i nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Niby wiedziałam, że nie ma co się spodziewać po chińszczyźnie ale jak zwykle zgubiła mnie nadzieja. TO JEST MÓJ ULUBIONY ZESPÓŁ? To jest proszę państwa, tragedia. Ta płyta mogłaby u mnie dostać ocenę 7 ale to jest Guns N' Roses. To jest, przynajmniej formalnie, ten sam zespół, który skomponował Welcome to the Jungle i Nightrain. Jak Axl śmie w ogóle nazywać to Guns N' Roses? Tu już nie ma ani guns ani roses, bo nawet wokalisty nie poznaję. To jest jakaś nędzna podróbka. Teksty są zupełnie pod poziomem morza. Zacytuję mój 'ulubiony' 'I don't give a fuck about them because I'm crazy'. Nie chcę tego komentować. Powiem tyle, że po Axlu i całej jego' nie najmniejszej, bandzie spodziewałam się czegoś więcej. Znacznie więcej.
Błagam, nie moralizujcie teraz i nie usprawiedliwiajcie ich. Wydaje mi się, mam nadzieję, że pan Rose wie iż dał dupy. Najzwyczajniej.
To jest moja niepodważalna opinia. Korzystam z wolności słowa i nic wam do tego.
-
To jest moja niepodważalna opinia. Korzystam z wolności słowa i nic wam do tego.
Niepodważalne to może być złośliwe piwo, twoje zdanie łatwo podważyć.
-
Niby o gustach (nie biustach) się nie dyskutuje, ale... :lol:
-
PROSZE SIE TU NIE ROZPISYWAC. OD TEGO MACIE WATEK NASZE RECENZJE.
przypominam jako tworca tego tematu ze to nie ten watek: recenzje piszemy tu: http://gunsnroses.com.pl/forum/index.php?topic=6078.0 (http://gunsnroses.com.pl/forum/index.php?topic=6078.0)
-
8.5, zaokrągla się do 9 :-)
-
10+...............zapraszam do słuchania!
-
8
-
jak na Gunsów - 6
jakby to byłby inny zespół dostałby więcej.
-
Zdecydowane 9,5
Pół odejmuje za niepotrzebną elektronikę-ale całokształt GENIALNA :radocha:
-
"jak na Gunsów-6"
"jakby to byłby inny zespół dostałby więcej"-czyli co jak by to nagrał np. sam Axl to byłaby 9???
-
po 100 oddanych glosach mozna spokojnie podsumowac:
3/4 fanow uwaza ocenila plyte od 8-10 - jednym slowem zdecydowana wiekszosc uwaza ja za ZAJEBISTA
-
Bo taka niestety jest :D
-
moja ocena to 8, byloby 7,ale ze wzgledu na "This I love" naciagnelem ocene az o jedno oczko w gore
-
Ja dałem 8.
Dałbym 10 gdyby nie było takiego niwypału jak If the world i solo z Shackler's.
Kilka piosenek jest przeciętnych, a część zajebista(TWAT,ChD,I.R.S,Madagascar,TIL,Better)
-
ja dałem 7 - uważam że nie za dużo, nie za mało :)
-
Cóż, ja - wygląda na to, że jako jedyny, dałem 4... Płyta mimo, że nie jest zła, to praktycznie w ogóle nie słychać, że są to Gunsi... Poza tym, według mnie powiewa komercją... Na wszystkich starych płytach grali po swojemu, mięli swój własny niepowtarzalny styl, natomiast na Chinese Democracy brzmią jak każdy dzisiejszy zespół rockowy... Takie jest moje zdanie i obawiam się, że takie pozostanie...
-
jak kazdy? pokaz mi chociaz jeden... bede bardzo wdzieczny ;)
-
No bo to nie są tamci Gunsi, więc nie można było się spodziewać, że nagrają tak jak kiedyś... Mi też płyta z początku nie za bardzo leżała, głównie z sentymentu za starym składem, ale po prostu odciąłem od niej ten szyld "Guns N' Roses", puknąłem się dwa razy w głowę i trzeba rzec, że instrumentalnie i ogólnie Chińszczyzna stoi na niezłym poziomie. Ja dałem 7 ;)
-
5
-
7-ka jest uważam oceną w sam raz,która na pewno nie krzywdzi tego albumu
-
Cóż, ja - wygląda na to, że jako jedyny, dałem 4... Płyta mimo, że nie jest zła, to praktycznie w ogóle nie słychać, że są to Gunsi... Poza tym, według mnie powiewa komercją... Na wszystkich starych płytach grali po swojemu, mięli swój własny niepowtarzalny styl, natomiast na Chinese Democracy brzmią jak każdy dzisiejszy zespół rockowy... Takie jest moje zdanie i obawiam się, że takie pozostanie...
A moim zdaniem największym atutem tej płyty jest to że brzmi zupełnie inaczej , ciekawiej niż współczesny chłam a la Linkin Park - a ta płyta jest mniej komercyjną niż AFd - dlaczego , choćby ze względu na mniejsza liczbę teledysków (czytaj ich brak ) - moim zdsaniem Axl nagrał to co ma w swojej głowie - warto odnotować że jego głowa ma już prawie pól wieku - więc dla artysty tego pokroju nagrywanie tego samego po raz drugi jest bezsensowne - pod względem tekstowym jest to najlepsza płyta - dojrzała , zgodzę się nie jest to już Guns N' Fuckin Roses i może być nie do zaakceptowania przez starych fanów ale twierdzenie że jest to płyta komercyjna jest mocno przesadzone
-
Ja jak już wcześniej napisałem-dałem 7.I jest to ocena,która według mnie jest adekwatna do zawartości,a zestawiając ją z przeszłymi płytami Gunsów,bo siłą rzeczy można to robić i wielu będzie porównywać,to jest najsłabsza w moim subiektywnym odczuciu,gdyż obie"UYI"oceniam na 10, "AFD"na 9,a "GN'R LIES"na 8...I tak...uważam,że Chińszczyzna jak na czas na nią oczekiwania,przynajmniej mnie-ale zawodzi,ponieważ odszedł zbuntowany duch Gunsów,a jest taki mimo wszytko komercyjny szlif,a sądzę tak ponieważ ilość muzyków w new GN'R,którzy pracowali nad tym albumem,jest według mnie niepotrzebnie duża i to właśnie świadczy,że AXL albo potrzebował tylu ludzi,by się nimi wspomagać w twórczości na ten album,albo zrobić komuś na złość,że kiedyś dawno sądził się z byłymi kumplami o prawa do nazwy,chcąc jej tylko dla siebie,a dziś wtajemniczył w ten wielki i mistyczny band z przeszłości tylu muzyków-często młodych i na dorobku,którzy zwyczajnie według mnie nie powinni w nim być,dając im możliwość robienia sobie z tego bandu wręcz kabaretu pod tytułem"Kto chce tu grać,bo rotację mamy duuuużą" :angry: ...A co do zawartości muzycznej...Siedem kawałków polubiłem od razu,gdyż one mają niewątpliwie ten stary Gunnerski pazur,ale reszta utworów,to właśnie wpływy tej dużej ilości wszelkich muzyków w new GN'R-czyli coś ala Slipknoty,Linkin Parki,Queeny...Ale jak wspomniałem daję 7-czyli w sam raz
-
Moja ocena to 6+.
-
9. Sporo się wahałam, czy dać 8, czy 9. 8,5 to w zaokrągleniu 9, więc 9. Bardzo dobra płyta, większość piosenek mi się podoba.
-
1.niestety jestes w zdecydowanej mniejszosci jesli chodzi o ocene ChD - wiekszosc fanow GNR uwaza ta plyte za zajebista
Większość fanów gdzie ?:) I jak to miejsce,gdzie większość uważa tę płytę za taką ma się do liczby fanów ogólnie.
-
Nie walcz z matematyką Zqyx :D
-
Całe życie z nią walczę. Przez całą podstawówkę i ogólniak wygrywała :P
Hm,ponad rok po wydaniu płyty widzę,że nie dałem jej żadnej oceny,wypada to nadrobić po kolejnym przesłuchaniu. :)
-
oceniłem na 7 :sorcerer:
-
Oceniam na +5
-
Uważam że mimo iż dużo osób nie lubi nowego wcielenia GN'R to płyta Chinese Democracy jest warta przesłuchania, bo są na niej ładne piosenki. Są i szybkie i troszkę wolniejszych też jest.
Ludzie, kto to tu przeniósł ??? :) :)
-
7
-
10, świetne zakończenie albumu, bardzo klimatyczna piosenka, która naprawdę dobrze mu wyszła. jak najwięcej takich
-
tu oceniamy cala plyte zwana Chinese Democracy
-
Tak zerknelam z ciekawosci na ocene, jaka dalam tej plycie odrazu po wydaniu i mam wrazenie, ze zbyt entuzjastycznie podeszlam do jej zawartosci. 8,5 to jednak za wysoka nota dla albumu, ktory coraz czesciej wypieraja staroscie takie jak Iluzje czy legendarne juz AFD. Plyta nie wwierca sie w moja rockowo-muzyczna swiadomosc, co w praktyce oznacza, ze jej brak, nie bylby dla mnie w zadnym razie doskweirajacy... :rolleyes: Smiem tez twierdzic, ze album ten, mimo naprawde dobrej muzyki, nie przejdzie do historii przez wzglad na nia, a co najwyzej przez dluuuuugi i mozolny proces tworzenia. Jak na te pietnascie lat, to jednak nieco za malo, abym mogla wyrazac same " ochy i achy " na temat Chinese Democracy ;).
7 i ode mnie nic wiecej 8)
-
8+, myślałem że to przeciętna płyta jak czytałem opinie o nowych Gunsach i o tej płycie, ale jak usłyszałem u znajomego cud, miód i orzeszki. Bardzo mi się podoba. Trochę zmienił się styl Gunsów, dźwięki, słychać że to już nie to samo co kiedyś, bardziej nowocześnie grają, bardziej dorosły styl prezentują. Nie dorównuje AFD i Iluzjom ale miło się nią rozczarowałem i często ją słucham.
Chyba jedna z najbardziej niedocenianych płyt w historii rocka.
-
Po ponad roku maglowania ChD daję 8.
Jest kilka zajebiaszczych kawałków ( np. TIL, SOD, ChD ... ) które chyba są niedocenianie przez krytyków.
Do pełni szczęścia brakuje mi takich naprawdę mocnych, zadziornych kawałków jak chociażby OGM czy makaronowe ATTITUDE;]
Ogólnie fajna, równa płytka - bez wybijających się ponad przeciętność utworów.
-
Mimo że już oceniałem i mówiłem o niej to dziś z perspektywy czasu - mogę to zrobić jeszcze raz .
Moim zdaniem płyta jest jedną z najbardziej niedocenionych płyt w historii muzyki rockowej (trochę kojarzy mi
się to z genialnymi płytami Pink Floydów - A Moentary Lapse Of Reason i The Division Bell - nagranymi bez
Watersa i całkowicie zniszczonymi przez muzyczną prasę - mimo ogromnej popularności i wielkich utworów na
nich obecnych) , takie utwory jak Sorry , There Was A Time , This I Love , IRS , Prostitute, Madgascar , If The World czy Catcher In The Rye
to jak dla mnie klasyka muzyki rockowej - poziom do jakiego nawet nie udało się zbliżyć kilku zespołom nagrywającym
płyty zdecydowanie częściej niż co 15 lat . Poziom ten nie oznacza tylko umiejętności technicznych , a raczej
umiejętności tworzenia emocji , tworzenie nastroju czegoś czego najbardziej kocham w muzyce - zarówno wokal
(który wręcz powala zmiennością barw, możliwości śpiewania - jaka moc w IRS!) jak i gitary (szczególnie Buckethead i Richard Fortus)
są wspaniałe .
Jak dla mnie jest to najlepsza płyta od złotej ery rocka (czyli lat mniej więcej 1965 - 1995) .
Za najlepszy utwór uważam obecnie Madagascar.
Co mi się nie podoba ? Nie podoba mi się Scraped i zbyt dużo razy powtórzony refren w końcowej części Shacklers Revenge .
Ogólnie oceniam płytę 5/5 w skalii czasopism muzycznych
-
Oj... Jakbym ją miał ocenić bardzo dokładnie to by mi miejsca nie starczyło...
Przede wszystkim płyta bardzo kontrowersyjna - słyszałem opinie ludzi, którzy jej nienawidzą jak i tych, którzy ją kochają...
Moim zdaniem do tej płyty trzeba podejść bardzo osobiście...
Ja do dziś traktuję to płytę jakoby nie była płytą guns n' roses tylko płytą AXL'a i zajebistych muzyków...
Oceniłem tą płytę na 8/10 zaraz po wydaniu i pozostaję przy tej ocenie...
Album jest bardzo dobry - trzeba na niego patrzeć z perspektywy dzisiejszych czasów, a nie przeszłości...
mało, który album wychodzący w dzisiejszych czasach jest tak świetny...
Utwory typu There Was A Time, Better, Shackler's Revenge, Madagascar, Cather In The Rye, Sorry czy chociażby ChD to są świetne, przemyślane i dopracowane utwory - nic dodać nic ująć. Nie podoba mi się natomiast brzmienie perkusji w niektórych utworach - perkusja musi być mocna, a tu miejscami brzmi jak automat perkusyjny... I nieraz aranżacje psują utwór tak jak w przypadku Scraped gdzie wstęp jest bardzo irytujacy i moim zdaniem to juz jest wydziwianie... I jedynym utworem, który jest dla mnie porażką to If The World moim zdaniem jest to wątpliwy żart Axl'a (dla wyjaśnienia utwór jest naprawdę cięki, a groove Pitman'a przyprawia mnie o ból głowy - ale gitarka Buckethead'a i jego solo na gitarze klasycznej - mistrzostwo świata, tylko dlaczego do takiego utworu?)
-
Pozwoliłem sobie ocenić ''Chinese Democracy'' 7/10.Idealnym albumem by była gdyby nie utwory takie jak ''Scraped'',Riad N' The Bedouins''.Mógł Axl wstawić na ChD ten utwór,a szkoda,że tak się nie stało. :) ;)
http://www.youtube.com/watch?v=5aeMPXR97mo&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=5aeMPXR97mo&feature=related)
-
To ja wolę Scraped - a to wykonanie live to w ogóle jakaś masakra
-
Dlaczego masakra.?Mi ten utwór się :vampire: strasznie podoba Oh My God :sorcerer:
-
To ja wolę Scraped - a to wykonanie live to w ogóle jakaś masakra
tu akurat trzeba się zgodzić, nie poszło im wtedy totalnie. Ale OMG ma takiego kopa, jak mało która piosenka na ChD.
-
Właśnie chcialem napisać,że ''Oh My God'' jest bardzo fajnym utworem.Natomiast nie chodzło mi o jakąś wersję (Live) iż jest cudowna.Doszło do jakiegoś małego nieporozumienia.Chciałem tylko zaznaczyć,iż ten jeden kawałek mógłby zastąpić śmiało dwa utwory,które aktualnie znajdują się na ChD
-''Scraped''
-Riad N' The Bedouins. ;)
-
No Riad to ja bym też zastąpił czymś innym, a Oh My God powinno jak najbardziej znaleźć się na płycie. Jest zajebiste :D
-
no chodziło mi o wersje live :P Scraped bije jednak jak dla mnie te numer na głowę zamiast Rhiad mógłby być
-
No Riad to ja bym też zastąpił czymś innym, a Oh My God powinno jak najbardziej znaleźć się na płycie. Jest zajebiste :D
Tylko po co?Ten numer został wydany w 1999 roku.Mieli umieścić coś co oficjalnie wydali 9 lat wcześniej?Chyba że w innej wersji.Słyszałem że ta opublikowana to jest tylko demo.
-
No Riad to ja bym też zastąpił czymś innym, a Oh My God powinno jak najbardziej znaleźć się na płycie. Jest zajebiste :D
Tylko po co?Ten numer został wydany w 1999 roku.Mieli umieścić coś co oficjalnie wydali 9 lat wcześniej?Chyba że w innej wersji.Słyszałem że ta opublikowana to jest tylko demo.
No właśnie dlatego, że jest to demo. Chociaż ta wersja co ja mam nie jest taka zła, chyba ta z płyty z soundtrackiem do "End of Days" :D
-
Utwór ''Oh My God'' miał być wstępem do albumu ''Chinese Democracy'' i dobrze gdyby tak było,ale Axl postanowił inaczej :P
-
No i co to by była za płyta bez Chinese i intro?
-
Kolega widzę nie czytał recenzji albumów Guns N' Roses (Po Całości).Przytoczę kilka argummentów tego recenzenta''Chinese Democracy''
-''Bardzo dziwny jest Scraped,gdzie pojawia się niemal slashowy,mięsisty podkład gitarowy,ale też jest pokręcona partia wokalna.''
-(można bylo sobie darować;Axl''rozpisał się'' na głosy jak Freddie Mercury i poniósł porażkę).Tutaj zgadzam się z recenzentem.
-Shakler's Revenge to z kolei malo przekonujące przypomnienie o industrialnym metalu.Natomiast tu akurat recenzent trafił jak ''kulą w płot.''
-Nie bylo moim zdaniem tutaj recenzji obiektywnej,lecz tylko subiektywne odczucia recenzenta :) ;)
-
-Nie bylo moim zdaniem tutaj recenzji obiektywnej,lecz tylko subiektywne odczucia recenzenta :) ;)
Dokładnie tak. Ten koleś dla mnie to typowy laik, który usłyszał wersję Slasha i gotów za nią umrzeć..
-
Riad n' The Bedouins to świetny numer , wokal jak dla mnie bliski ideału . Naweet Scraped mi już podchodzi , tylko Shacklersa nie dam rady .
Aktualnie dla mnie CD najlepsza płyta GN'R po drugiej Iluzji.
-
Wprawdzie dałem 10 ale ciężko mi się jakoś tip top określić bo płyta owszem szalenie mi się podoba (no a książeczka to już w ogóle w pytkę :D) jest to coś...hmm no cóż....innego...jak dla mnie to zupełnie inny materiał niż UYI czy Apetyt co nie znaczy że gorszy ale jakoś nie da się tego porównać...czuć że jest to inny zespół i jedyna wspólna cecha to wokal bo nawet te mocniejsze kawałki bardzo różnią się od poprzednich płyt...
Ten krążek jest w moim odczuciu dużo bardziej "nowoczesny" niż inne płyty Gn'R i pomijam tu fakt że dzieli je prawie ćwierć wieku...czy czegoś mi tu brakuje...sam nie wiem, ciężko to ocenić...czy warto było czekać ? PEWNIE że tak, chociaż mam wrażenie że na skutek różnych zaniedbań, pełny potencjał komercyjny tej płytki jak również i tego zespołu nie został właściwie wykorzystany...czekam z niecierpliwością na część II jeśli ona w ogóle powstanie :ph34r:
-
Oddałem głos 3, ale dodaję jeszcze do tego plus więc 3+. Powoli zaczynam się przekonywać do Chińszczyzny, ale to i tak nie to, czego spodziewałem się po tym albumie, stąd taka ocena. Faktycznie, Axl go dopracował, ale kiedyś Gunsi, że tak to kolokwialnie ujmę, z najprostszych instrumentów potrafili stworzyć niezwykłe kawałki.
-
A ja daję tej płycie 10 a nawet więcej jest to obecnie moja ulubiona płyta zdarza mi się że słucham jej kilka razy dziennie, uwielbiam jej teksty , nikt nie potrafi mnie tak wzruszyć wzbudzić tyle emocji co Axl i jego teksty ,często zastanawiam się co go skłoniło do napisania takiej czy innej piosenki , pod wpływem jakich wydarzeń je pisał .Czesto mam ''dni na dana piosenkę" i słucham jej na okrągło :rolleyes: np . w tym tygodniu jest to IRS i Prostitute :) A muzyka CHD cudowna wg mnie za każdym razem mogę usłyszeć jakiś nowy dzwięk , wcześniej nie słyszany uwielbiam się w nia wsłuchiwać po prostu mam lekkiego pozytywnego świra na punkcie CHD :D
-
OK, niech bedzie 7 :)
-
Nie wiem, gdzie to wkleić, więc dam tu. Jakaś ocenialnia płyt dała ChD 9 na 10.
http://nomistake.blog.onet.pl/0030-Chinese-Democracy-by-Guns,2,ID420802198,DA2011-03-07,n (http://nomistake.blog.onet.pl/0030-Chinese-Democracy-by-Guns,2,ID420802198,DA2011-03-07,n)
-
Płyta "Chinese Democracy" Guns N' Roses jest w zasadzie ...
... najgorszą płytą tego zespołu, możesz mi wierzyć. ;) Oczywiście nie wiem jak inne wpadną Ci do ucha, ale pierwsza jest najlepsza. Cudowne piosenki, solówki ...
Z serii "Ja wiem, lepiej nie próbuj".
-
Zanim ocenię bardzo chętnie coś napiszę o moim odbiorze ChD. Zanim miałem jakąkolwiek styczność z nowymi Gunsami z radością słuchałem strej kapeli, trzymając się od nowego materiału z daleka(Tu od razu mówię że Gunsami zacząłem się interesować już po wydaniu Chinese) twierdząc że Axl i kilku nieznanych gości to nie to samo, i raczej nie są warci uwagi. Kiedy jednak zdecydowałem się na przesłuchanie nowej płyty, całe nastawienie do nowego zespołu zniknęło. Na samym początku, jak wiadomo, odgłosy skomlących chińczyków, widoczne zarysowanie intra, generalnie na plus. Następne było gitarowe intro i myśl że Axl jednak nie zapomniał o starych czasach. Zwrotki przeleciały, refreny, solówka, całkiem przyjemny kawałek, już po pierwszym przesłuchaniu mi się spodobał. Następny w kolejce był Shackler's Revenge, konfrontacja z całkowicie nowym brzmieniem zespołu. Drugi numer był trochę dynamiczniejszy od otwierającego Chinese utworu, a także walił w uszy masą dźwięków granych naraz. Potężny refren i intensywne gitarowe granie, w połączeniu z całkiem dobrze dobranymi efektami, zrobiły z Revenge utwór chyba najbardziej odstający od reszty płyty, mimo to całkiem mile mi się go słucha do dzisiaj. Dużo spokojniejsze, ale wciąż żywe i dynamiczne Better, chyba najbardziej różnorodny kawałek na płycie, za pierwszym odbiorem nie wydawało mi się aż tak atrakcyjne jak wydaje mi się teraz. I to właśnie sprawia że ta piosenka jest naprawdę dobra, potrzeba do niej czasu. Street Of Dreams pięknie się prezentuje jako pierwszy spokojniejszy numer. Melodyczne pianino, lekki wokal sprawiają że można się w tej piosence wręcz zakochać. Mało atrakcyjne i "jedno liniowe" If The World za każdym razem gdy przesłuchuję płytę przemyka mi jakoś obojętnie. Dla mnie bezpłciowy i mało porywający. If The World robi swoistą ciszę przed burzą, którą jest prawdziwa perełka tego albumu, There Was A Time. Dynamiczny początek ma w sobie powera, przejście i wokal Axla w nim ma swój prawdziwy urok, a solo to dla mnie prawdziwy artystyczny majstersztyk. Jeden z najlepszych utworów na płycie. Po nim mamy typową balladę, Catcher N' The Rye. Ten utwór naprawdę mógłby być w moim odczuciu dobry, gdyby miał w sobie choć część uroku Street Of Dreams, ale bez tego, nie znalazłem w tym utworze nic specjalnie porywającego, przez co po 2 minutach robi się nudny. Gdy Catcher leniwie dotacza się do końca, na wstępie następnego utworu już słyszymy popis wokalny pana Axla Rose. Tak zaczyna się Scraped, który po 4 spokojnych kawałkach wprowadza w płytę nową dynamikę. Szybki, dynamiczny utwór idealnie wpasowuje się w jej środkową część pozostawiając niedosyt, który w pełni zaspokaja Riad N' The Bedouins. Na samym początku skojarzył mi się ze Scraped, gdzie mieliśmy melodyczne wstawki wokalne. W Riad natomiast mamy, umiejscowiony w podobnym miejscu, krzyk kapitana statku Guns N' Roses. Riad wydaje się agresywniejszy, szybszy i dużo mocniejszy niż poprzedni numer, przez co dynamika płyty wciąż jest na pełnych obrotach. I wszystko zgasza Sorry, witając powolnym, ale w pewien sposób urzekającym wstępem. Axl choć śpiewa powoli i niczym zmęczony życiem osobnik, nie pozwala słuchaczowi zasnąć. Gdy dochodzi do refrenu cały zespół budzi się niczym ze snu, pozwalając by ciarki przeszły po plecach. Bardzo dobry utwór. Następny w kolejce I. R. S. ma w sobie mnóstwo pozytywnej energii, która zastępuje brak odczuwanej agresji jak na samym początku płyty. Całkiem miła piosenka z naprawdę porządnymi riffami i partiami wokalnymi. Po I. R. S. zaczyna się bez wątpienia najcięższy numer na Chinese Democracy, Madagascar. Ciężki tematycznie tekst, oraz klawisze Dizzy'ego sprawiają że bardzo łatwo jest ulec klimatowi tego kawałka, który odczuwa się jeszcze mocniej gdy zaczynają sypać się cytaty filmowe, oraz publicystyczne. Madagascar bez wątpienia jest moim faworytem na tej płycie. This I Love przypomina starych Gunsów. Pełna odczuwalnej dramaturgii ballada potrafi wywołać niesamowite emocje, zarówno podczas gdy Axl podnosi głos, jak i podczas bez wątpienia najlepszej solówki tego krążka, który spokojnie mógłby opowiedzieć nam smutną historię pana Rose, gdyby był instrumentalem(Taka mała fantazja). Cały album zamyka obfity w partie orkiestralne Prostitute, który podobnie jak Better potrzebował u mnie paru przesłuchań. Mnóstwo energii oraz klimat zawarty w tej piosence sprawia, że gdy kończy się Chinese Democracy, już nawet po pierwszym dopiero przesłuchaniu chce się do niej wracać.
Efektem 15 lat pracy był bardzo spójny, bogaty w najrozmaitsze dźwięki album, który zadowoli i mocniejszymi numerami, jak i spokojniejszymi, ale pełnymi dynamiki utworami. Jeżeli da się tej płycie kilka przesłuchań, i zapomni się o przeszłości GN'R, można odnieść wrażenie że temu albumowi nic nie brakuje. I ja do dziś mam takie wrażenie, po bardzo wielu przesłuchaniach, spokojnie daję 10/10.
-
Wg mnie jest to ich najgorszy album - aczkolwiek jest kilka fajnych kawałkow. CHD to wg mnie juz nie gnr, brak tam wyczucia kiedy przestać kombinowanie , wszystko jest przemiksowana na maxa, zbyt wiele elektroniki, brak typowego dla gnr rockn'rolla-szkoda, ale mam chd w samochodzie i zdarza mi sie jej posłuchać.
-
Za dużo elektroniki? W ktorym kawałku?
-
"Chinese Democracy" oceniłam na 8.
-
Jako całość oceniam na 7/10
-
Moja ocena 9
-
Oczywiście 10 :)
-
Ja dam solidną 8-kę, w szczególności za Better, I.R.S., This I Love oraz There Was A Time.
-
Wybrałem 8, zasłużona, mocna ósemka :P
-
Zgadam się, zasłużona ósemeczka :P
-
Mocna dziewiąteczka :)
-
Dałam 7. Ogólnie płyta nie jest zła chociaż ja czekałam na coś więcej. Najbardziej podobają mi się 3 piosenki- tytułowa, Sorry i This I Love <3 na żywo brzmi jeszcze lepiej!
-
Daję 10 :)
-
8/10. głos Axla może już nie ten sam, ale poza tym nie mam zastrzeżeń ;)
-
Mocne 8. Uwielbiam tę płytę :)
-
Ode mnie 9 :)
-
No przecież, że 10! Uwielbiam ChD!
-
Dałem 6.
-
Daje 4'ke. TIL, Madagaskar, TWAT i Better bardzo dobre,reszta niestety (moim zdaniem) bardzo przeciętna i nie warta uwagi ;)
-
Mocna 9.
Pewnie się tu narażę niektórym, ale dla mnie to najbardziej dopracowana i "kompletna" płyta po AFD. I stawiam ją wyżej niż UYI. Jest tu dla mnie wszystko czego oczekiwałbym po GnR a nawet więcej, bo podoba mi się kierunek w którym poszedł Axl.
Najlepsze utwory: Better, Madagascar, Catcher in the rye, Chinese Democracy (godny następca Welcome to the jungle), This I love (choć wolę w wersji live).
Słabsze punkty dla mnie to I.R.S. i If the world.
-
Gdy kiedyś zaznaczałam opcję w ankiecie dałam 7, teraz dałabym pewnie 9 - strasznie mi się podoba ta płyta, za każdym razem coraz bardziej :D
-
To prawda, niektóre płyty muszą "dojrzeć" w uszach słuchacza :) Ja od razu pokochałem Better, Madagascar, This I love, ale są też utwory które doceniłem po czasie jak Catcher, Sorry czy Prostitute.
-
Może też dwa słowa wstępu, chociaż coś podobnego już pisałam. Po wielokrotnym przesłuchaniu AFD i UYI wzięłam się w końcu za CHD. I po pierwszym razie stwierdziłam: co to do ch****y jest? I znów zostawiłam na jakiś czas. Jednak (na szczęście) dałam jej drugą szansę. Przesłuchałam raz, drugi i czystym sumieniem mogę dać 8 :) A This I Love i Catcher In the Rye uwielbiam.
-
Dałem 9, ta płyta z każdym przesłuchaniem smakuje lepiej. Najlepsze dla mnie to There was a time, Better i Madagascar, a najsłabsze This I love
-
jak wiekszosc daje 8
-
Dałem 6, nie jest źle, ale liczyłem na trochę więcej...
-
Więcej utworów się na płycie CD już nie mogło zmieścić...
-
5 lat, to sporo czasu i opinie na temat płyty mogły się gruntownie zmienić, więc proponuję restart ankiety/ przeanalizowanie na nowo swojego głosu i oddanie go dziś.
Aktualne wyniki:
10 - 41 (20.5%)
9 - 43 (21.5%)
8 - 47 (23.5%)
7 - 28 (14%)
6 - 12 (6%)
5 - 11 (5.5%)
4 - 5 (2.5%)
3 - 4 (2%)
2 - 4 (2%)
1 - 5 (2.5%)
Głosów w sumie: 191
Jak widać najwięcej osób zagłosowało na CHD jako na płytę mającą co najmniej 8 oczek w 10 stopniowej skali. Większość głosowała na gorąco, części spośród głosujących nie ma już z nami na forum, dlatego proszę o restart ankiety, byśmy ocenili płytę tu i teraz. Dziś. Jestem ciekaw, czy spojrzenie na płytę zmieniło się przez te 5 lat. Zyskała, straciła, nic się nie zmieniło? Zobaczmy :)
Moja ocena - bazuje na ocenie cząstkowej wszystkich utworów.
Po dodaniu średniej wszystkich utworów i podzieleniu przez ich liczbę, zaokrąglona w górę daje 6. 5 lat temu było 8.
-
Restartowałam ankietę
-
Jak dla mnie 6 taki mocny średniak. Bardzo lubię 2-3 utwory. Najbardziej przeszkadza mi "przemęczenie materiału" słychać, że ta płyta powstawała w bólach i była milion razy zmieniana, brakuje mi świeżości. Na + także ogólna produkcja i brzmienie.
-
bylo 8 i jest 8
-
Po tych 5 latach,daje mocną 7.
-
A ja 10 , dla mnie płyta się nie zestarzała pomimo pięciu lat ,słucham jej bardzo często .
-
dla mnie tez sie nie zestarzala, np lubie sobie wracac do niej i sluchac w wersji instrumentalnej... pod wokalami kryje sie niesamowite muzyczne piekno
-
Usiadłem ostatnio do Chinese Democracy po kilkuletniej przerwie i mam całkiem inne spojrzenie na tą płytę. Jest świetna, kompletna, Axl chociaż momentami wkurza głosikiem, to jednak brzmi dobrze i się broni. Są świetne numery, są słabsze, ale tych drugich jest mniej. Płyta się świetnie uzupełnia i nie starzeje. Chciałbym kolejną taką płytę w wykonaniu Gunsów. Niestety obawiam się, że to niemożliwee.. Bucket wnosi do tej płyty tyle samo co Axl. Mówiłem nie raz i podtrzymuje swoje zdanie - Tak jak starzy Gunsi bez Slasha to nie Gunsi, tak samo Nowi bez KFC to nie Nowi Gunsi. Może Bąbel jest tam w stanie coś działać, Finck jest w jakś sposób do zastąpienia, to Kurczaka może brakować na nowym albumie.
W krótkim czasie może być trudno Axlowi z obecną ekipą stworzyć coś równie dobrego. Ale nie sądzę, może obecna ekipa nagra coś świeżego, dobrego, spontanicznego, to też się obroni. Wszystko zależy od wizji kierownika. Może po 3 latach wrócę i znowu docenię ;)
8,5/10
-
Chciałbym kolejną taką płytę w wykonaniu Gunsów. Niestety obawiam się, że to niemożliwee.. Bucket wnosi do tej płyty tyle samo co Axl. Mówiłem nie raz i podtrzymuje swoje zdanie - Tak jak starzy Gunsi bez Slasha to nie Gunsi, tak samo Nowi bez KFC to nie Nowi Gunsi. Może Bąbel jest tam w stanie coś działać, Finck jest w jakś sposób do zastąpienia, to Kurczaka może brakować na nowym albumie.
W krótkim czasie może być trudno Axlowi z obecną ekipą stworzyć coś równie dobrego. Ale nie sądzę, może obecna ekipa nagra coś świeżego, dobrego, spontanicznego, to też się obroni. Wszystko zależy od wizji kierownika.
8,5/10
Axl mówił ostatnio, że ma coś co nazywa CHD II i ma zamiar to wydać, oraz, że te piosenki zostały nagrane jeszcze przed wydaniem Chińszczyzny. Jak wiadomo Buckethead był współtwórcą ostatniego albumu więc raczej na kawałkach które się gdzieś kurzą na półkach też powinniśmy go usłyszeć. Myślę, że rudy nie zmieni zdania w sprawie ChD II i zostanie ona wydana jak najszybciej. Oby ta płyta jakością nie odbiegała od Chinese, która osobiście mi się bardzo podoba :D
8/10
-
Moja ocena po kilku latach: 8,5 punktu. ;)
-
Coś mi się wydaje, że w tej zacnej recenzji CHD zapomniałeś wspomnieć o tym, jak kiepsko idzie solowa kariera Slasha. To ważny aspekt tej płyty.
-
z drugiej strony ciezko znalezc recke ChD (dziennikarska) w ktorej nie ma slowa Slash oraz wyrazenia: Axl jako jedyny z oryginalnego skladu...
-
Tak, ale to co wyżej to nie jest dziennikarska robota. To nawet nie jest opinia o CHD.
-
Po wydarzeniach z bieżącego miesiąca oraz tego, co zespół prezentował przez ostatnie dziesięć lat słuchając Chinese Democracy dziś, płyta brzmi jeszcze inaczej niż kiedyś; lepiej. Ponadczasowy krążek, który w przeciwieństwie do poprzednich płyt naprawdę się nie nudzi. Piszę to tylko po to, żeby za kilka lat móc wrócić i sprawdzić czy będę uważać tak samo. Kiedyś myślałem, że AFD czy Iluzje można słuchać bez końca dziś wiem, że z tych trzech krążków obecnie włączyłbym może 5-6 piosenek. Odbiór Better, Chinese Democracy i This I Love ma dodatkowo inny wymiar, bo można docenić kunszt muzyków którzy je nagrywali (oraz później odtwarzali na żywo). Melodie gitarowych solówek do This I Love czy Better to małe dzieła sztuki w całości piosenek; być może Slash się rozgrzeje, ale póki co daleko mu do klimatów gdy tworzył zapadające na długo w pamięć riffy do Estranged, Civil War czy Coma (albo piosenki nie przypadły mu do gustu, ale gra bo musi).
Trzeba wielbić Axla za to że się pogodzili, dał z kumplami powrót do dawnych lat, oraz nienawidzić za zmarnowany potencjał poprzednich ekip. Chinese Democracy ma tyle perełek, a jednak płyta kojarzy się tylko z rozłamem zespołu, kosztami, a czasem w ogóle jest pomijana w dorobku zespołu.
Bezdyskusyjne 9,5/10 - jedyny minus to Axl. Za czas, który poświęcił na produkcję przez co trochę przekombinował w niektórych momentach czym przyczynił się do opóźnienia terminu premiery.
PS Tutaj miałem wypisać swoje ulubione kawałki, ale po przesłuchaniu całości po prostu się nie da :P Gdybym musiał wybrać to chyba najmniej podoba mi się Scraped, ale to mocno naciągana ocena, bo też dobrze gra.