NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Guns N' Roses => Chinese Democracy => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Listopada 24, 2008, 03:05:47 pm
-
W mediach trąbią o 15,17 latach czekania. Ale myślę,że mało kto czekał właśnie tyle,poświęcając Gunsom swój czas. Inna sprawa,że na forum są też osoby w wieku 15,czy 17 lat,więc wątpię,żeby czekały całe swoje życie. Ile czekaliście "aktywnie",to jest słuchając piosenek Gunsów,interesując się tym,co się tam dzieje i.t.d ?
Na nowy album Gunsów - jeszcze oczywiście nie Chinese Democracy czekałem w latach 93-95,może 96.Odszedłem słuchając po kolei Led Zeppelin,Aerosmith,Nirvany i masy innych zespołów po drodze.W 1999 kupiłem sountrack,znalazłem Oh my god,szał wrócił. Potem znów cisza dłuuuga cisza. Nowy Snakepit ( drugi ), konsternacja, to nie to. Odżyło zainteresowanie Gunsami na chwilę. Potem rok 2004, ale nie wiem dokładnie od kiedy. W każdym razie od tego czasu jestem wierny :D A wy, jak długo czekaliście ?:)
-
No ja jestem szesnastka więc czekam jakies półtora roku :) Mój brat jak się kiedys okazało też wielki fan Gunsów czekał kilka lat ale zaprzestał. Teraz dałam mu sznse ponownego powrotu do geniuszu ;) Jestem łaskawa :D
-
Ja zacząłem słuchać Guns N' Roses 6 lat temu, a na poważnie zespołem zacząłem się interesować może rok/2 po tym jak zacząłem słuchać, bodajże w 2004 r. ściągnołem sobie koncert ''Live Rock in Rio 2002r.'' od tego momentu zacząłem czekać, czytać różne plotki na ten temat, potem tzw.''faza minęła'' i zostali oczywiście starzy Gunsi, w 2005r. poznałem VR i znowu radocha :D i tak głownie od 05r. do dzisiaj, w 2006 zarejestrowałem się na forum i się zaczęło :) a jeszcze chciałbym dodać, że 3,5 roku temu przyszli The Rolling Stones i wtedy zapomniałem na długo o Guns N' Roses, poprostu i tak dzisiaj najbardziej lubie Stonsow - jestem ich drugim fanem, ale zawsze wierny Gunsom !!! - zaraz po Stonsach :)
-
dzięki siostrze znałem Gunsów od początku ich istnienia, a w dobie raczkującej demokracji w Polsce zapoznałem się najpierw z UYI i balladami- o Chinese dowiedziałem się około 96 i od tamtej pory śledziłem poczynania Axla- nawet nie uwierzycie ile razy byłem w powstających nowych Empikach aby zapytać się czy już coś wiedzą- człowiek był głupi bez internetu :)
-
Kurcze, czekacie nawet po kilkanascie (!) lat na album. Wyobrażam sobie, jaka radocha była, gdy to wszystko w tym roku zaczęło się dziać i moment pierwszego odsłuchania, tak bardzo wyczekiwanej płyty. Zazdroszcze Wam tego momentu, a samego czekania już troche mniej ;P
Ja czekam na płytę GNR od 2006 roku. Wtedy też zacząłem ich słuchać i od tamtego momentu jestem ich ogromnym fanem i chyba na zawsze pozostane :)
-
Chinese Democracy... co najmniej od 7 lat
od niedawna miałem internet, a onet podał, że data wydania to 1 lipca 2001 - pamiętam jak jako 10 latek latałem po wszystkich sklepach muzycznych w mieście :P
-
Hm, ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie tak precyzyjnie jak Ty, Zqyx :D ale mogę powiedzieć, że czekam naprawdę parę ładnych lat, oczywiście z różnym natężeniem. Choć byłam wtedy szczeniakiem, to pamiętam jak razem ze starszą siostrą wypatrywałyśmy teledysków Gunsów na niemieckiej Vivie, nagrywałam sobie na kasety "Knockin'..." kiedy leciało w radiu, a siostra kupiła "the Spaghetti Incident?" na kasecie kiedy tylko wyszło. I obydwie czekałyśmy na nową płytę, bo "SI" nas mocno rozczarowało ("covery? chcemy nowych piosenek!"). Ale wiecie jak to było, brak internetu, jedyną prasą w jakiej mogłyśmy poczytać o Gunnersach było Bravo, więc ciężko było o jakiekolwiek informacje. GnR słuchałam nadal, jednak dużo rzadziej, bo miałam tylko to, co udało mi się nagrać na kasety. Koniec z puszczaniem ich klipów w tv, nie pisali już o nich w kolorowych gazetkach. Zachłysnęłam się innymi wykonawcami, inną muzyką. Aż moją uwagę zwróciła "Lista wszechczasów" Marka Niedźwieckiego. To przecież Ganzenroses (tak się nauczyłam wymawiać ich nazwę jako dzieciak :P), to "November Rain" ! I wszystko wróciło... Kupowałam "Teraz Rocka", ślęczałam przed komputerem i szukałam czegoś na ich temat. Ryczałam z radości, kiedy dowiedziałam się, że Velveci mają u nas zagrać, ale mogłam sobie tylko pomarzyć o tym, że tam będę, więc nie rozpaczałam tak bardzo, kiedy występ odwołali. W ogóle od tamtej "Listy...." zaczął się mój powrót do Gunsów, taki prawdziwy, nie okresowy. I tak już mi chyba zostanie ;] A jaki z tego wniosek, ile w końcu czekałam na ChD? Długo. Może nie te 17 czy 15 lat, bo wtedy dla mnie były ważniejsze rzeczy, typu gdzie zgubiłam zieloną kredkę albo w co ubiorę swoją lalkę Barbie, więc wiecie ;) Ale wystarczająco długo, żeby z milion razy zwątpić w jej wydanie i kolejny milion ponownie uwierzyć.
-
Hmmm jakoś ciut ponad 5lat czekania za mną... ;)
-
czekanie na Chinese Democracy zacząłem tuż po wydaniu Oh My God jakoś w 99 chyba. Wcześniej miałem przerwe od 95 roku. A zacząłem słuchac gunsów na początku lat 90 jak przywiozłem sobie pierwszą kasetę od kuzyna z Belgi.
-
Cóż, słuchać zacząłem - tak, pamiętam dokładnie - w czasie Euro 2004. A, że już miałem to szczęście posiadać dostęp do sieci, to zaczęło się czytanie o zespole i o ChD. Pamiętam szok, który przeżyłem, kiedy po jakimś czasie oglądania klipów i koncertów starego składu dotarłem do występu na MTV VMA 2002. Ale potem zacząłem się przekonywać, w końcu czekać na ChD. Zatem jakieś 4, może niecałe 4, lata się z tego uzbierają.
-
kurde to chyba juz 5 lat, bo Gunsami zaczalem sie interesowac w I liceum... ale zlecialo :]
-
No troszkę było czekania. GnR w starej odsłonie lubiłem jako dzieciak ( na zmianę z "królem popu" :lol:) ale tak naprawdę to od RIR3. Byłem pamiętam z lekka zaskoczony zmianą w wyglądzie Axla przez te kilka lat :D ale od 2001 zacząłem się bardziej interesować nGnR i czekać na ChD.
Kurcze, czekacie nawet po kilkanascie (!) lat na album. Wyobrażam sobie, jaka radocha była, gdy to wszystko w tym roku zaczęło się dziać i moment pierwszego odsłuchania, tak bardzo wyczekiwanej płyty. Zazdroszcze Wam tego momentu, a samego czekania już troche mniej ;P
Radocha była, jest do dziś i na pewno długo będzie. :sorcerer: Było na szczęście kilka momentów które uprzyjemniły czekanie, jak np. koncert w Wawie. A to że kilka lub kilkanaście lat? Cóż .... fani GnR imo, posiadają dosyć dużą dawkę czegoś co podchodzi pod fanatyzm :lol: Każdy super zespół chwali się, że ma świetną publiczność. Natomiast ciekawy czy fani lubiący inne zespoły, tak jak np. my lubimy GnR, czekaliby na płytę tyle czasu, nie wspomniając o skromnej liczbie koncertów i wiadomości o zespole :D 8)
-
GnR w starej odsłonie lubiłem jako dzieciak ( na zmianę z "królem popu" :lol:)
Hahaha, Ty też? :D Swoją drogą MJ ma też ponoć wrócić z nową płytą... :rolleyes:
Dobra, koniec OT
-
Będzie tak od 2003 - 2004 roku mniej więcej... czyli krótko w porównaniu do wielu ludzi na forum :)
-
no ja coś od 2001/2002, moze początek 2003...
-
za długo
-
Ja jakos po VMA 2002. Pamietam, ze na tej imprezie bardzo spodobal mi sie 'Madagascar' :)
-
Ja świadomie czekałem chyba około 6 lat
-
Pamiętam jak kupowałem Illuzje w sklepie ,więc 17 lat tak sobie czekałem.
-
W związku z tym, że słucham Gunsów bodajże od 1989 roku to się troszkę naczekałem. Był jednak taki okres, że od 1994 roku poprzez brak dostępu do informacji o nich, kompletnie nie wiedziałem co się dzieje... No, ale mimo to jakieś myśli o płycie się pojawiały...
-
Hm, jakiś 1 roczek :P bo w 93 to ja dopiero na świat przyszłam :D
-
Po rozpadzie starego skladu, w latach 90-tych nic na temat ChD nie slyszalem i nie wiedzialem ze taka plyta ma powstac. Pisali cos wtedy w Popcornie na ten temat? :)
-
3-4 lata, a tak niecierpliwie wyczekiwać to zacząłem od Legii 2006.
-
Po rozpadzie starego skladu, w latach 90-tych nic na temat ChD nie slyszalem i nie wiedzialem ze taka plyta ma powstac. Pisali cos wtedy w Popcornie na ten temat? :)
Pisali,że ma być nowa płyta,ale Chinese Democracy,jako tytuł pojawiło się w 1999,więc wcześniej nikt nie mógł na nią czekać :D
-
Wcale nie czekałem. Po tym "teledysku przy ognisku" xD do Since I Don't Have You przeszła mi ochota na Guns N' Roses. Było czuć że to już koniec pewnego etapu w historii tego zespołu. Uderzyłem w rozwijające się wtedy nyhc, grunge, gangsta rap - osobno i zmiksowane wszystko razem (crossover). Klasyczny rock/metal/heavy metal poszedł w odstawkę. Nie miałem pojęcia o czymś takim jak utwór Oh My God choć film z Arnoldem oglądałem ale jakoś nie zainteresowałem się soundtrackiem do niego. W 2005 błąkając się po necie wklepałem sobie z ciekawości w jakiejś wyszukiwarce hasło guns n' roses i wyskoczyło mi to forum. Pierwsza myśl - k***a, kto ożywił trupa? Przecież ten zespół już nie istnieje? Jak się potem okazało trup ma się całkiem nieźle...
Także dopiero od 2005 roku zacząłem być znowu w temacie.
-
Moje czekanie na ChD było zarówno bierne jak i aktywne ;). Muzyka Gunsów towarzyszy mi od ok. 1991/92 roku. Intensywne czekanie na płytę to lata 1993-94, kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki na temat tego albumu, a potem mój ukochany zespół się rozsypał i w zamian kolejnej studyjnej płyty Gunsów, otrzymałam solowy projekt Hudsona pt. Slash's Snakepit. Jak intensywne było to czekanie trudno ocenić, bo byłam wtedy dzieckiem, którego gusta muzyczne zaczęły się dopiero kształtować, a wszelkie newsy czerpałam z gazet pokroju "Bravo" ;). W liceum moja miłość do zespołu znów zapłonęła wielkim ogniem, a zainteresowanie płytą (to był dokładnie 1999) i Axl'em stało się większe. Kilka lat tendencji spadkowej aż do występu w MTV w 2002 roku, kiedy to czekałam z niecierpliowścią przed TV, aby móc nagrac ten tak ważny wtedy dla fanów comeback Gn'R na vhs. Nie ukrywam, że się rozczarowałam...Mimo wszystko śledziłam poczynania Rose'a od tamtej pory z pewną systematycznością, która na początku 2006 roku osiągnęła swój najwyższy punkt. Sledząc moja gunsową ścieżkę wydaje mi się, że w tymże roku moje wyczekiwanie ChD było ogromne (poniekąd za sprawą koncertu w PL itd.). Od 2007 czekałam na płytę biernie...czytałam newsy, które nie robiły na mnie najmniejszego wrażenia, a niemalże każde słowo Rudego, jak i kolejne doniesienia o ChD, brałam z przymrużeniem oka. Nigdy nie zwątpiłam, że ten album zostanie wydany, ale w zasadzie było mi to obojętne, co obrazuje powtarzane przeze mnie od ponad roku "wyjdzie to wyjdzie, a jak nie to trudno". Fazy mojego czekania na płytę obrazowałaby najlepiej sinusoida :D.
-
Ja czekam 15 lat, ale ogolnie wkurzylem sie bo zamowilem w HMV wesje vinylowa a na dwa dni przed premiera w UK ngle okzalo sie ze vynyli nie ma musialem zadowlic sie CD. :vampire:
-
Od 2001 Po wystepie na Rock In Rio :)
-
ja na nowa plyte GNR czekalem od 1993, a to ze bedzie sie nazywac ona ChD dowiedzialem sie gdzies 2000-2001 - era
modemu w domu i kafejek na miescie - drukowanie kilkudziesieciu stron o GNR, m.in. o ChD z heretoday... stale lacze
mam dopiero od 4 lat wiec dopiero od wtedy moje czekanie bylo ze tak powiem "na biezaco z newsami"
-
Hmm... zaczęło się w sumie w październiku 2002 roku, kiedy to podłączono mnie do sieci i mogłem w końcu poczytać więcej o muzyce. Wtedy też byłem wielkim fanem Lady Pank, zapisałem się na forum fanów itd. Starego klasycznego rocka słuchałem już dawno, ale zawsze były to tylko i wyłącznie te piosenki, które leciały w tv i radiu - nic więcej... pamiętam, że był to czas kiedy głównym źródłem dostępu do klipów/filmów i muzyki był magiczny program Kazaa. Wtedy też, trochę z ciekawości ściągnąłem przy okazji występ GNR na VMA z 2002 roku. Wcześniej widziałem tylko kilka klipów oryginalnych gunnerów. Szok był spory z tego co pamiętam... Ale w końcu wyszło na to, że na równi ze starymi klipami zespołu i występami live zacząłem ściągać też fragmenty koncertów z 2002 roku jak i rock in rio '01. I tak w sumie wyszło, że poznawałem i stare i nowe GNR w tym samym czasie. Po pewnym czasie zacząłem słusznie moim zdaniem, rozgraniczać te dwa zespoły. Gdzieś po dwóch latach mocne katowania muzyki GNR dałem sobie trochę z tym spokój. Przesłuchałem wcześniej olbrzymią ilość bootlegów, dyskografię znałem już na pamięć i doszedłem do wniosku, że faktycznie jestem fanem... Ale nic nowego się nie działo, więc siłą rzeczy musiałem od tego odejść, żeby nie zwariować. Wszystko wróciło w 2006 roku, po ogłoszeniu trasy itd. Człowiek czatował na nowe wiadomości, nawet przesłuchałem cały wywiad z Axlem, kiedy ten pojawił się u Eddiego Trunka przed koncertami z Hammersmith Ballroom w maju 2006. Wiara wróciła, ale tym razem już wiedziałem, że kibicuje zespołowi jako pełnoprawny fan. Potem była zapowiedź wydania ChD w marcu i dalej wszystko zaczeło się znowu rozjeżdżać... Byłem gotowy na to, że GNR znowu zniknie na kilka lat ze sceny. I w sumie znikneło... Na szczęście w lipcu ukazała się informacja o Shackler's Revenege. Potem było If The World, następnie zapowiedzi, domysły itp. aż w końcu 22 października strona GNR została zaktualizowana. I stała się jasność.
Pytanie... na co teraz czekać?
-
"Pytanie na co teraz czekać?"
No tak,wielu fanów straciło sens życia :lol: Myślę,że teraz na kolejny koncert i kolejną płytę. Oby nie za 15 lat :)
Gdy tak wracałem wspomnieniami do czasów odległych to dzięki Boskiemu Krzychowi przypomniałem sobie,że w czerwcu 2004 musiałem już całkiem sporo wiedzieć o "nowych" Gunsach i nie tylko. Może więc fascynacja wróciła na początku 2004 roku...ale nie pamiętam powodów. A w tzw. międzyczasie byli jeszcze Dead Kennedys,Black Flag i wiele innych zespołów.
TD byli wcześniej :D
-
Moje słuchanie GN'R zaczęło się w 1991 roku, kapke przed wydaniem UYI, od numeru You Could By Mine (zobaczyłem klip w MTV i mnie zabiło :P ). Potem było pięknie: wydali YUI, trasa i w '93 wydali TSI?, w '94 singielek SFTD i...... koniec, nic sie nie działo :'( potem w '99 wyszedł singiel do OMG i ... znowu nic :'( Potem przyszedł 2002 rok i koncerty z nowym składem i nowymi numerami i............ znowu nic :'( potem '06 - '07r. trasa, przecieki no i teraz ChD 8) A na nową płytę czekałem już od '93 po TSI? tak jak teraz czekam na kolejną nową płytę po ChD :lol: :megafon: GUNS N' ROSES rządzi !!!!
-
Ja czekałam jakieś 4 lata, od momentu kiedy zaczęłam zapoznawać się z Gunsami i dowiedziałam się że nagrywają płytę. Na początku byłam bardzo podekscytowana ale z czasem, podczas słuchania kolejnych wycieków ekscytacja przeszła, czekałam dalej ale już nie z taką niecierpliwością ;)
-
Czekałem jakieś 3 lata, czyli od roku 2005, bo wtedy zacząłem intensywnie interesować się GNR, a potem rejestracja na forum(2006) jeszcze to spotęgowała.
-
od poczatku tego forum do ubieglego roku :sorcerer:
-
Ja w ogóle Gunsami zacząłem się interesować latem 2006 roku, gdy znajoma zapościła mi w rozmowie na GG tytuł "November rain" xD
Zaczęło się od obejrzenia teledysku.
Później pobieranie mp3, itp itd...
Na Chińszczyznę zacząłem czekać od momentu obejrzenia nieco później występu na MTV VMA'2002, kiedy to "zaraziłem się" "Madagascarem".
Później, gdy któryś już raz przekładano datę premiery, następowały u mnie chwile zwątpienia i już nawet pisałem na tym forum, że "nie czekam na Chińszczyznę".
I tak do momentu ogłoszenia światu radosnej nowiny o wydaniu ChD :P
-
Czekałem na nową płytę od wydania TSI.
-
wczoraj sie zorientowalem ze 21 listopada 2003 r napisalem wiersz pt "Listopadowy deszcz" (nie jest o GNR,
ale tytul nieprzypadkowy) - a dokladnie 5 lat pozniej wyszlo ChD w Polsce !!! :wub:
-
jestem fanem od 2007 a czekałem z 8 miesięcy bo właśnie na początku 2008 przekonałem się do nowego zespołu - oglądając fragmenty live Madagascar z bodajże 2002 a w październiku pobrałem kilka przecieków Better i If The World mnie powaliło na ziemię i dostałem prezent w postaci CD dwa miesiące później - więc nie czekałem zbyt długo
-
Taki to miał dobrze ;)
-
Ile czekałem na ten album?????Ojej-całe swoje życie,czyli długo za długo niestety ;]
-
Ja nie czekałem jakoś za bardzo. :D
Gunsami interesować zaczołem się pod koniec 2006 roku, czyli całkiem niedawno.
O tym, że nagrywają płytę od X lat dowiedziałem się na początku 2007.
Stwierdziłem, że jak wyjdzie to chętnie posłucham, ale nie emocjonowałem się tym za bardzo.
Dlatego dopiero gdzieś w sierpniu 2008 zainteresowałem się tym na poważnie.
Z tego licząc na płytę czekałem 3 miesiące - to prawie jak nic.