The Sun o tym, jak Axl Rose uratował AC/DC The Sun - artykuł z 27 października br. Axl Rose okazuje się być tym, który uratował AC/DC i doprowadził do tego, że mogli nagrać nową płytę.
Przed czterema laty, po tym jak u Briana Johnsona w połowie trasy zdiagnozowano problemy ze słuchem, a wielu fanów zaczęło się już obawiać najgorszego, lider Guns N’ Roses zaoferował Australijczykom pomoc. I pomimo ekscesów, które mu się przypisuje, okazał się mieć na zespół dobry wpływ.
Popchnął go do ponownego zejścia się i do wydania nowej płyty, „Power Up”.
Wielu obawiało się, że ten album nigdy nie powstanie.
Współzałożyciel AC/DC, Angus Young, twierdzi: „Los nas nie oszczędzał. W 1980 roku straciliśmy naszego wokalistę, Bona Scotta, i to był dla nas bardzo mroczny czas. Wtedy mój brat [Malcolm] zadzwonił do mnie i powiedział, że zamiast narzekać, powinniśmy nadal robić to, co robiliśmy dotychczas.
Rok 2016 znowu jawił się w ciemnych barwach. Wszystko ponownie stanęło pod znakiem zapytania, bo przez problemy Briana ze słuchem nie mieliśmy pojęcia, co się wydarzy. Istniało realne zagrożenie, że jeśli nie przerwiemy trasy, [Brian] ogłuchnie, a tego żaden z nas nie chciał.
Dlatego wydawało się, że będziemy musieli przestać koncertować, nie mając pewności, co z tego wyniknie. Na szczęście Axl Rose zaoferował nam pomoc. To nie było planowane: po prostu skontaktował się z nami, a my zawsze będziemy mu za to wdzięczni”.
Sęk w tym, że podczas gdy Angus stroni od alkoholu, Axl ma opinię człowieka, który lubi imprezy.
Young: „Mnie też doszły takie słuchy. Ale pogadałem z nim w twarzą w twarz, a on okazał wiele szacunku i mnie, i reszcie zespołu. Wysłuchał, co mieliśmy do powiedzenia. Wyjaśniliśmy mu, że musimy zrobić próby, żeby sprawdzić, czy to może się powieść, a on głęboko się zaangażował i zachował się bardzo profesjonalnie.
Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że go okiełznaliśmy, ale mogę zapewnić, że podczas całej trasy był bardzo w porządku. Grał z nami koncerty i zawsze był do dyspozycji”.
Źródło