Autor Wątek: The making of "Chinese Democracy" - powstawanie albumu - całość  (Przeczytany 4590 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline gloomy

  • Global Moderator
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 4985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +1125
The making of "Chinese Democracy" - powstawanie albumu - całość
« dnia: Sierpnia 07, 2017, 01:21:59 pm »
+3

The making of “Chinese Democracy” – powstawanie albumu


[NTS] Podziękowania dla tłumaczy: @naileajordan (część I) i @sunsetstrip (część II i III).


   Scott Rowley, artykuł z 23 listopada 2016


   Testy psychologiczne, udomowione wilki, klatki na kurczaki… Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego wydawanie „Chinese Democracy” trwało tak długo? W 2008 „Classic Rock” opublikował niewiarygodną historię roku z życia Axla…


       12 października 2001 roku, miesiąc po zamachach z 11 września i pięć dni po pierwszych bombardowaniach w Afganistanie, grupa muzyków zasiadła w studiu nagrań w Los Angeles przed telewizorem, żeby obejrzeć serwis informacyjny.
       „Tysiące manifestantów wyległo dzisiaj na ulice Pakistanu, Indonezji oraz Iranu”, mówił prowadzący, „aby wyrazić sprzeciw islamskiego świata wobec amerykańskich poczynań w Afganistanie”. 
       Na ekranie przewijały się obrazy policji z gazem łzawiącym, czarnego dymu, buchającego z płonących aut, oraz manifestantów rzucających koktajle Mołotowa.
       „Tysiące wojowników islamskich starło się z policją w mieście Karachi w Pakistanie. W płomieniach stanęły samochody, autobusy, a także lokal Kentucky Fried Chicked [bardziej znany jako KFC – przyp. red.]. Oddajmy głos naszemu wysłannikowi…”

       Jeden z muzyków poderwał się jak oparzony. Nie musiał widzieć niczego więcej.
       To był Buckethead.
       „K***a!”, krzyknął, kiedy na ekranie pojawił się płonący lokal w Karachi. „Posunęli się za daleko! Wstąpię do piep***go wojska! Jak śmieją atakować KFC?! Dosyć nagrywania – chwytam za broń. Rozpętała się wojna!”
       Powiedziawszy to, wziął wiaderko KFC, którego używał jako nakrycia głowy, zabrał to i owo i wyszedł.
       Tego dnia praca nie posunęła się do przodu. W gruncie rzeczy nie było to nic wielkiego – bo co może znaczyć jeden dzień, kiedy pracujesz nad albumem od siedmiu lat, masz dwa lata spóźnienia w stosunku do tego, czego oczekiwałaby wytwórnia, i wydałeś znacznie więcej, niż przewidywał to budżet…?     


   Guns N’ Roses rozpoczął rok 2001 w wielkim stylu. Nowa formacja – w której skład wchodzili gitarzyści Robin Finck, Buckethead i Paul Tobias, klawiszowiec Dizzy Reed, były basista The Replacements, Tommy Stinson, a także pałkarz Brian ‘Brain’ Mantia – zagrała swój pierwszy prawdziwy koncert w House Of Blues w Las Vegas. Miało to miejsce pierwszego dnia roku. Dwa tygodnie później wystąpili przed około dwustutysięczną publicznością w Brazylii, na festiwalu Rock in Rio III.
   Przy tej okazji Axl powiedział w udzielonym pewnej stacji radiowej z Chile wywiadzie: „Mamy nadzieję, że nowy singiel ujrzy światło dzienne tej wiosny, a reszta płyty – w czerwcu albo niewiele później”.
   Po raz pierwszy od roku 1994 – kiedy to rozpoczęła się era „post ‘Use Your Illusion’”, a w GNR byli jeszcze Slash, Duff McKagan i Matt Sorum – wydawało się, że po wszystkich zmianach personalnych i utarczkach z wytwórnią zespół wreszcie przysiadł fałdów. Koniec końców, czas nie stał w miejscu. Slash odszedł w roku 1996, a Duff i Matt – w 1997. Zastępca Slasha, Robin Finck, w 1999 wrócił do swojego poprzedniego zespołu, Nine Inch Nails. Odbył z nim dwa tournée, aby pod koniec roku 2000 znów dołączyć do Guns N’ Roses. Drugi klawiszowiec, Chris Pittman, pojawił się w zespole w roku 1998.
   Liczni producenci – Moby, Mike Clink, Youth (U2, The Verve) oraz Sean Beavan (Marilyn Manson, Nine Inch Nails) – pojawiali się i odchodzili, a żaden z nich nie był w stanie przedstawić wytwórni gotowego „produktu”. Jednakże w styczniu 2001 roku – m. in. za sprawą ciepłego przyjęcia, jakie spotkało zespół w nowym składzie w Brazylii, w Las Vegas, a także w studiu w Los Angeles, gdzie z muzykami spotkał się Roy Thomas Baker, legendarny producent, znany ze współpracy z Queen – Axl miał powody do zadowolenia. 22 stycznia, w wywiadzie udzielonym pewnej argentyńskiej rozgłośni radiowej, wyjaśnił, dlaczego wydanie płyty się opóźnia.
       „Długie lata nie pisaliśmy i nie nagrywaliśmy nowych piosenek”, powiedział. „W zespole doszło do wielu zmian. W wytwórni płytowej również. Ludzie z wytwórni mieli różne pomysły i każdy z nich chciał stworzyć możliwie najlepszą płytę. Ale za każdym razem, kiedy wydawało nam się, że wreszcie mamy odpowiednie kawałki, ktoś uważał, że mogliśmy zrobić je lepiej – i wszystko zaczynało się od nowa. Ustawicznie dodawaliśmy nowe piosenki i ciągle coś nagrywaliśmy. Myślę, że kiedy album wreszcie się ukaże, będę z niego dumny i przekonany, że to najlepsze, co mogłem zrobić”.
       12 marca asystentka Axla, Elizabeth „Beta” Lebeis, zdradziła dziennikarzowi z pewnej brazylijskiej gazety, że album „będzie niesamowity. Ukaże się w czerwcu albo lipcu. Jest gotowych 48 piosenek i wytwórnia właśnie dokonuje selekcji”.
       Jednak w lipcu po nowym albumie nie było ani słychu, ani widu. Syn Bety, Fernando, przyjaciel i pomocnik Axla, udzielił wywiadu, w którym wytłumaczył powody opóźnienia.
       „Wydaje się, że za każdym razem, kiedy praca posuwa się do przodu, coś się wydarza”, powiedział. „Na przykład spece od spraw technicznych nagle popełniają błąd. Mogę o tym zaświadczyć, ponieważ byłem z Axlem w studiu. Trudno w to uwierzyć, ale zawsze dzieje się coś, co staje mu na drodze”.
       Reszta historii jest dobrze znana: rok 2001 minął, a płyta – jeśli nie liczyć pół tuzina piosenek, które wyciekły – nie ukazała się. I to ani w 2001, ani przez najbliższych 7 lat.
       Tym niemniej, pod koniec 2001 – w którym to roku zarówno wewnątrz zespołu, jak i poza nim miało miejsce wiele osobliwych wydarzeń – Guns N’ Roses miał już dopiętą na ostatni guzik i gotową do wydania wersję „Chinese Democracy”.
A oto, jak dokładnie przebiegał ów rok.
             
   POWRÓT DO DŻUNGLI
   Jest luty 2001 i gdzieś w Nowym Jorku dzwoni telefon Toma Zutauta. Po drugiej stronie linii jest Jimmy Iovine, założyciel Interscope i głowa „Geffen and A&M record”. Iovine zadaje Tomowi – który dwa lata wcześniej został przez wytwórnię Geffena zwolniony – najbardziej przykre z przykrych pytań: czy ma ochotę wrócić do pracy? Dla Guns N’ Roses?
   „Widzisz”, mówi Iovine, „od kiedy nie ma cię w wytwórni, nikomu nie udało się uzyskać od GNR płyty. A ty nie dość, że wyegzekwowałeś od nich albumy, to jeszcze zdołałeś skłonić ich do nagrania czegoś, o czym nie było mowy w kontrakcie. Nikt poza tobą nie jest w stanie skłonić ich do nagrania tego piep***krążka! Zrobisz to?”.
   W rzeczy samej, Zutaut (znany także jako Zoot) odkrył Guns N’ Roses i współpracował z nimi przy wydawaniu kolejnych płyt: przełomowego „Appetite for Destruction”, dwóch „Use Your Illusion”, a także „Live ?!*@ Like A Suicide”, „GN’R Lies” oraz „The Spaghetti Incident?”. Jednak kiedy zespół się rozpadł, ich wzajemne stosunki pogorszyły się. Zutaut podjął współpracę z Polygram, a potem pokłócił się z szefem Geffena i następne dwa lata spędził na pielęgnowaniu własnego ogrodu. Przeprowadził się do Nowego Jorku i poświęcił swój czas córce. Jednym słowem: wiele się pozmieniało.
   „Zrobiłbym wszystko, żeby pomóc Axlowi”, mówi Zutaut Iovine, „ale nawet nie wiem, czy on zechce ze mną rozmawiać. Poza tym mam teraz w Nowym Jorku rodzinę, a współpraca z Guns N’ Roses oznaczałaby, że byłbym zajęty 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Kiedy pracujesz z Axlem, niczego nie możesz zaprogramować. Zaczynasz o szóstej rano albo o drugiej czy trzeciej w nocy. To mogłoby mieć fatalny wpływ na moje małżeństwo. Sam nie wiem”.
   Nazajutrz Zutaut odbiera telefon od managera Gunsów, Douga Goldsteina.
   „Słyszałem, że rozmawiałeś z Jimmym”, mówi Goldstein. „Nie mamy zielonego pojęcia, co robić. Nie możemy się doczekać, kiedy płyta się ukaże. Materiał jest wyborny. Czy nie miałbyś ochoty zrobić kroku wstecz?”.
   Następnego dnia do Zutauta dzwonią Iovine i Goldstein – razem.
   „Co myślisz o tym, żeby po prostu tu przyjechać i spotkać się z Axlem?”, pytają.
   „Zgoda, ale to będzie tylko jedno spotkanie”, odpowiada Zoot.
   Oto jakim sposobem Tom Zutaut znowu trafił w oko cyklonu zwanego Guns N’ Roses. Parę dni później siedział już w studiu nagrań w Los Angeles i czekał na spotkanie z Axlem.
   „On rozłożył na kanapie”, wspomina, „a ja siedziałem na krześle. Spojrzał na mnie i powiedział: ‘Zanim za cokolwiek się wspólnie zabierzemy, muszę poznać prawdę odnośnie Erin Everly’”.               


Erin Everly i Axl w teledysku do „Sweet Child O’ Mine”
 


   PRAWDA O ERIN EVERLY
   Córka Dona Everly z Everly Brothers, Erin, poznała Axla w roku 1986. Niedługo później Rose napisał niezwykły jak na niego, sentymentalny tekst „Sweet Child O’ Mine”, którego bohaterką była Erin („She’s got eyes of the bluest skies / As if they thought of rain / I hate to look into those eyes / And see an ounce of pain”).
   Ich związek był bardzo burzliwy. Zarówno Axl, jak i Erin mieli niebywale trudne dzieciństwo. Napięcie, jakie między nimi panowało, często znajdowało wyraz w publicznym „praniu brudów” i ostrych starciach.
   Ślub wzięli w kwietniu 1990 roku. Everly zdradziła później, że zgodziła się na ten krok tylko dlatego, że pewnego razu Axl zjawił się u niej o czwartej nad ranem i oznajmił, że ma w samochodzie pistolet, którym odbierze sobie życie, jeżeli ona go nie poślubi. Rok później doszło do separacji. Erin utrzymywała, że Axl wielokrotnie stosował w stosunku do niej przemoc (w roku 1994 wniosła nawet przeciwko niemu pozew, ale ostatecznie zdołali dojść do ugody poza sądem).
   Tom Zutaut, który blisko współpracował z GNR, często był wciągany w małżeńskie kłótnie.
   „Axl dzwonił do mnie i mówił: ‘Potrzebuję twojej pomocy. Przyjedź natychmiast!’. W te pędy gnałem do nich, widziałem, że wrzeszczą na siebie, zabierałem Erin do mojego domu i razem z żoną, która była podówczas brzemienna, roztaczaliśmy nad nią opiekę. Po kilku godzinach albo następnego dnia Axl dzwonił i mówił: ‘Ok, już mi lepiej. Przywieź ją tutaj’, a ja odwoziłem Erin z powrotem do niego. To działo się znacznie częściej, niż bylibyście skłonni uwierzyć”.
   W roku 1994 jakiś nieznany z imienia i nazwiska przyjaciel Axla powiedział „People Magazine”, że „Erin odmalowywała siebie jako ofiarę, a Axla jako oprawcę”.
   Zutaut wiedział z całą pewnością, że Erin lubiła celowo drażnić Axla, i kilka razy próbował z nią na ten temat rozmawiać.
   „Powiedziałem jej: ‘Dla wielu młodych ludzi powrót do tego, co spotykało ich w dzieciństwie, bynajmniej nie jest pomocny. Tym niemniej, musimy starać się być lepsi od naszych rodziców. Nie pozwolę, żebyś całą winę zrzuciła na Axla, bo prawda jest taka, że gdybyś naprawdę chciała z tego wyjść, miałaś taką możliwość. Jednak musiałabyś albo go zostawić, albo przestać obciążać go odpowiedzialnością za wszystko. Mówiąc zwięźle, potrzebujecie terapeuty lub kogoś w tym rodzaju”.
   Jak Erin przyjęła tę poradę?
   „Była na mnie śmiertelnie obrażona”, twierdzi Zutaut. „Poszła do Axla i powiedziała mu, że się na nią rzuciłem”.
   Dzisiaj Erin ma cichego sojusznika w osobistej asystentce Axla, Becie Lebeis, która twierdzi, że wierzy Erin.
   „On naprawdę to zrobił”, mówi.
   Jakkolwiek wyglądała prawda – i mimo że ich związek zawsze był burzliwy – Axl dał wiarę słowom Erin. 
   „To spowodowało, że stracił do mnie zaufanie”, mówi Zutaut.
   W tamtym czasie psuły się nie tylko relacje z żoną. Rose stopniowo oddalał się też od innych członków zespołu.
   „O ile w proces powstawania i nagrywania ‘Appetite’ byli zaangażowani wszyscy, o tyle przy ‘Use Your Illusion’ i później zespół pracował na własną rękę, po czym Axl przychodził i kładł wisienkę na torcie”, opowiada Zutaut. „Pracował własnym rytmem, a kiedy był w studiu, nikt nie miał tam prawa wstępu”.
   Jednak kiedy trzeba było dokończyć nagrywanie, Axl zrozumiał, że nie da rady zrobić wszystkiego sam.
   „Podczas miksowania dwóch albumów ‘Use Your Illusion’ odebrałem telefon od Axla”, twierdzi Zutaut. „Byłem na urlopie na Hawajach. Axl przeprosił mnie i powiedział: ‘Pomimo tego, co stało się z Erin – i bez względu na to, czy to zrobiłeś, czy nie – nikomu nie ufam w sprawie dźwięku i klimatu Guns N’ Roses tak, jak tobie. Nikt poza mną i tobą nie jest w stanie nad tym zapanować. Nie dam rady dopiąć albumu bez twojej pomocy – jesteś mi potrzebny. Od zaraz’”.
    Poruszony Zutaut raz jeszcze próbował zapewnić Axla o swojej niewinności.
   „Odpowiedział coś w stylu: ‘Nie wiem, czy ci wierzę – ona jest piękną kobietą i myślę, że naprawdę mogłeś to zrobić. Ale’, ciągnął, ‘to mnie już nie obchodzi. Nie jestem z nią, a poza tym potrzebuję twojej pomocy’”.     

   ZROZUMIEĆ AXLA
   Dziesięć lat później, w roku 2001, Axl znowu potrzebował pomocy Zutauta, a Zutaut znowu podjął próbę wyjaśnienia, co wydarzyło się przed laty.
   „Po tym, jak mu wyłuszczyłem sprawę”, mówi, „odparł: ‘Naprawdę chcę temu wierzyć. Przysięgasz na Boga?’. Odpowiedziałem: ‘Axl, przysięgam na Boga’. Po czym dodałem: ‘Ona była przepiękną kobietą, ale fizycznie nie pociągała mnie w najmniejszym stopniu. Zabrałem ją do domu wyłącznie dlatego, że ty prosiłeś mnie o pomoc. Nie byłem nią zainteresowany. Obawiałem się, że zrobisz jej krzywdę, ona zadzwoni na policję, a wtedy ucierpicie i ty, i zespół. Po tym, jak do mnie zadzwoniłeś, zabrałem ją do domu tylko ze względu na to, że byłeś moim przyjacielem. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek się zaprzyjaźnimy. To wszystko bardzo dało mi się we znaki. Przez dwa lata byliśmy nierozłączni i pomagałem ci we wszystkim, ale kiedy ta kobieta, chcąc mi dopiec, opowiedziała ci stek bzdur, uwierzyłeś jej’. Odparł: ‘Nie mogę uwierzyć, że ta piep***a dziwka mnie okłamała’. A potem spojrzał na mnie i powiedział: ‘Ok, mamy to już za sobą – teraz możemy pójść dalej’”.
   Pokonanie pierwszej przeszkody nie wystarczyło – Zutaut musiał jeszcze dowieść swojej przydatności w studiu.
       „Axl przypominał mi chłopaka, którego spotkałem w 1985 – miał pomysł i chciał nagrać najlepszy album w dziejach muzyki. Wymieniliśmy się uwagami, a on powiedział: ‘Idę do studia, mówię im, czego chcę, oni niby spełniają te prośby, a potem słucham efektów i ogarnia mnie zniechęcenie. Wydaje się, że nikt nie rozumie mojego języka’”.
       Zutaut i Rose rozmawiali przez sześć bitych godzin. Ten drugi wyjaśnił, jak mają się sprawy z „Chinese Democracy”. Powziąwszy wszystkich niezbędnych informacji, Zoot wybrał się nazajutrz do studia bez Axla. Pierwszym zadaniem, jakie powierzył mu Rose, było dopracowanie partii perkusyjnych tytułowego kawałka. Axl wyjaśnił ludziom w studiu, że chodziło mu o te same dźwięki, jaki Dave Grohl wydobył z perkusji w piosence „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. Producenci odparli, że owszem, da się to zrobić, jednak Axl nie był zadowolony z efektów. Zutaut poprosił Roya Thomasa Bakera oraz inżyniera dźwięku, żeby zagrali to, co mają, a wysłuchawszy tego, zgodził się z Axlem.
       „Teraz zrobię sobie przerwę, ale niebawem wrócę”, powiedział, po czym zrobił jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz: „Poszedłem do Tower Records i kupiłem ‘Nevermind’”.
       Po powrocie do studia porównał dwie piosenki i pracował dopóty, dopóki brzmienie perkusji nie upodobniło się do brzmienia Grohla.
       „Sądzę, że oni słyszeli kawałek Nirvany w radiu i byli przekonani, że wiedzą, jak on brzmi, ale nikomu nawet nie postała w głowie myśl, żeby nabyć płytę i po prostu jej wysłuchać”.
       Kiedy dopracowana piosenka trafiła w końcu do Axla, ten zadzwonił do Zutauta i powiedział:               „Prosiłem o to przez sześć piep***rzonych miesięcy! Myślałem, że oszaleję, k***a! Proszę cię o coś, a ty mi to dajesz. Proszę o to samo innych… i co?!”.
       Zutaut zdał egzamin.
       „Powinienem był do ciebie zadzwonić parę lat temu”, powiedział mu Axl. „Czy możesz się tym zająć?”.
       Zutaut zaczął rozmowy z Interscope/Geffen, z którą dwa lata wcześniej rozstał się w niezbyt przyjaznej atmosferze. Po tygodniu strony nadal próbowały dojść do porozumienia w sprawie finansów, kiedy Zutaut odebrał telefon od Axla: „Powiedział mi: ‘Mam w dupie pieniądze. Wiem tylko, że potrzebuję cię, żeby pójść dalej. Zmarnowałem już co najmniej sześć miesięcy. Powiem im, że jeżeli chcą dostać płytę, muszą dać ci tyle, o ile prosisz’”.
       Axl dotrzymał danego słowa.
       „Jedyny kompromis, na jaki się zgodziłem, był taki, że oddam część pieniędzy, byleby tylko ukończona płyta trafiła do wytwórni w wyznaczonym terminie. Oczywiście nie zdołałem tego zrobić, chociaż podówczas byłem przekonany, że mi się uda. Sytuacja przypominała tę z ‘Use Your Illusion’ i ‘Appetite’. Wiedziałem, czego chce Axl, wiedziałem, jak wyegzekwować to od reszty zespołu… koniec końców, przez dwa lata pracowałem dla Elektry records! Ludzie z Interscope odłożyli pewną sumę, dali mi to, czego chciałem, i wszyscy byliśmy zadowoleni”.


Od lewej: Sharon „Yoda” Maynard, Axl, Buckethead, Beta Lebeis i Axl na festiwalu Rock in Rio (2001)



   KRÓTKA WIZYTA W DAGOBAH SYSTEM
   W lutym 2007 roku, w notce Kelowna Buuddhist Temple w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie, pojawiła się wzmianka o śmierci jednej z najbliższych Axlowi osób. W krótkim tekście zatytułowanym „Sharon Moved Lives In A Beautiful Way” można było przeczytać: „Wspomnienia miłości i serca, których dotknęła w ciągu swojego krótkiego życia, pozostaną. Ostatnia Sharon Midori Tanemura Maynard – Kelowna – odeszła w Sedonie, w Arizonie, 18 stycznia 2007 roku”.
   Sharon wraz z mężem, Ellio, założyła w Sedonie Arcos Cielos Corporation – ośrodek badawczy, który „zajmował się rozwijaniem nowych paradygmatów w dziedzinie nauki, edukacji, sztuk pięknych, ekologii, rozwoju ludzkich możliwości oraz technologii nauki przyszłości”.
   Maynard, którą co bardziej cyniczni członkowie Guns N’ Roses nazwali Yodą, pojawiła się w życiu Axla na początku 1990 roku.
   „Axla niejako pociągały osoby z problemami psychicznymi”, wspomina Zutaut. „Pewna kobieta, która objawiała przeszłość, prowadziła terapie regresywne i transgresyjne itp., zabrała Axla w podróż po jego przeszłych życiach. To doprowadziło do spotkania z Sharon Maynard – znaną z tego, że na podstawie zdjęć mówiła Axlowi, czy powinien podejmować z danymi osobami współpracę, czy też nie…”.
   Wróćmy jednak do roku 2000. Otóż magazyn „Rolling Stone” opublikował wówczas poświęcony Axlowi artykuł, w którym pojawiła się informacja, jakoby „Doug Goldstein zbierał na zlecenie wokalisty zdjęcia mające być podstawą do oceny psychiki. Yoda miała się im przyjrzeć w Sedonie”.
   Zutaut potwierdza, że coś takiego rzeczywiście miało miejsce: „Każdy musiał przejść kontrolę. Trzeba było zrobić sobie czarno-białe zdjęcie i przekazać je asystentce Axla. To ona oceniała, czy dana osoba mogła z nim pracować, czy nie. Cóż, wiem tylko, że obejrzawszy moją fotografię, poprosiła, żebym z nim pracował”.
   Zutaut jest przekonany, że tego rodzaju praktyki nie są tak pozbawione sensu, jak mogły się wydawać innym. „Choć trudno w to uwierzyć, każda rzecz posiada określoną energię. Istoty ludzkie mają aurę boskości czy coś takiego… Chodzi o pozytywną albo negatywną energię, dobrych, złych, Kaina, Abla i kogokolwiek tylko chcesz. Co się tyczy mnie samego, to mogę tylko powiedzieć, że kiedy zamykam się w pokoju z pewnymi osobami, wypełnia mnie energia, podczas gdy w towarzystwie innych czuję się wyczerpany. Myślę, że każdy z nas miał tego rodzaju doświadczenia. Axl jest jedną z najbardziej wrażliwych osób, jakie kiedykolwiek spotkałem. Chwilami bywa nazbyt wrażliwy, co czyni go podatnym na zranienia. Właśnie dlatego lubi się ukrywać. Nawet kiedy zaczynałem współpracę z Guns N’ Roses, Axl miał w Hell House, w którym mieszkał z resztą zespołu, własny pokój. Czasem szukał w nim schronienia. Ów pokój był zamknięty na klucz i – w przeciwieństwie do potwornie niechlujnej reszty domu – nieskazitelnie czysty. To była jego świątynia”.   
   „Axl jest nadwrażliwy i myślę, że w głębi duszy naprawdę żywił przekonanie, iż tamta kobieta w Sedonie mogła ‘odczytywać’ energię poszczególnych osób ze zdjęcia i na tej podstawie osądzać, czy przebywanie z nimi było odżywcze, czy wyczerpujące. Wiem, że to brzmi jak gadanie szaleńca, ale nie jest wykluczone, że rzeczywiście miała takie zdolności”.
   Czy to zadziałało? Ludzie faktycznie przechodzili kontrolę i tylko wybrani byli dopuszczani do Axla?
   „Jak na ironię, nie zadziałało”, przyznaje Zutaut. „Kiedy stajesz się milionerem dzięki rzeczy takiego kalibru jak Guns N’ Roses, ludzie z miejsca zaczynają do ciebie lgnąć. Są wśród nich pochlebcy, pasożyty i inne osobniki podejrzanego autoramentu. Z jednej strony, myślę, że sporo złych ludzi udało się ‘odsiać’, a z drugiej – życie wielu osób zależy od Axla i jego przebłysków geniuszu albo problemów”.   
   Po jakimś czasie Axl zdecydował, że z powodu unoszącej się wokół negatywnej energii on i Zutaut powinni udać się do Sharon Maynard.
   „Axl uważał, że wyprawa do Sedony była dobrym pomysłem. Sharon miała sprawdzić naszą kondycję i oczyścić nas”, twierdzi Tom. „Axl gromadził w sobie negatywną energię i sądził, że może nas nią zarazić. Szczerze mówiąc, było to z jego strony całkiem roztropne, bo pozostali członkowie zespołu śmiali się niego, kiedy nie było go w pobliżu”.
   Poglądy Rose’a podzielała inna ważna w jego życiu kobieta – Elizabeth „Beta” Lebeis.
   Elizabeth została asystentką Axla (dziś jest jego osobistym managerem) w roku 1993. Kiedy osiem lat później jakiś dziennikarz zapytał ją, czy wierzy w przeszłe życia, odparła: „Tak, wierzę. Zresztą Axl też. Wierzę w to jako Brazylijka. To niewiarygodne, że dwie osoby, które nigdy wcześniej się nie spotkały, od razu nawiązują nić porozumienia. Kiedy otworzyłam drzwi i zobaczyłam go, odniosłam wrażenie, że znamy się od lat”.
   Axl przyznał się publicznie do znaczenia, jakie Beta ma w jego życiu, w styczniu 2001 roku, podczas festiwalu Rock in Rio III. Ledwie wybrzmiały ostatnie nuty „Paradise City”, wyszedł z Betą na scenę. Beta przez cały wieczór tłumaczyła jego wypowiedzi i właśnie zaczynała tłumaczyć końcową przemowę do zgromadzonego na koncercie tłumu, kiedy Rose oświadczył: „Chciałbym powiedzieć, że bez miłości i wsparcia ze strony pewnej osoby, pewnej wyjątkowo ważnej osoby, dziś nie byłoby mnie tutaj”.
   Beta natychmiast zrozumiała, że to o nią chodziło.
   „W ciągu ostatnich siedmiu lat”, dodał Axl, po czym mocno przytulił Lebeis, „ta osoba wspierała mnie i dbała o mnie… Wspierała cały zespół… Przebyła z nami całą drogę – próby, nagrywanie, kontrakty… a do tego znosiła piep***y ciężar, jakim jestem ja sam”.
   Kolejne słowa Beta tłumaczyła, płacząc:
   „W ciągu ostatnich siedmiu lat opiekowała się mną pewna brazylijska rodzina. Oto Elizabeth Lebeis, Beta, moja asystentka, i trójka jej wspaniałych dzieci: Alex, Vanessa i Fernando. Beta była dla mnie matką, managerem, asystentką… Dziękuję jej i wszystkim wam dziękuję w jej imieniu”.   
      

Tom Zutaut z GNR (1986)

Beta Lebeis była nianią i gospodynią zatrudnioną przez Stephanie Seymour w czasie gdy modelka spotykała się z Axlem (1991-1993). Po ich rozstaniu, Beta stwierdziła: „ona przeprowadziła się do NY, a Axl zadzwonił i zaproponował żebym pracowała u niego. Zgodziłam się, ponieważ mając wybór pomiędzy nią a nim, zawsze bym wybrała jego. On mnie ceni bardziej niż ona. Stephanie jest bardzo piękna i seksowna, może mieć każdego faceta, ale traktuje ich jak zabawki. Widzieliście jak dzieci bawią się nowymi zabawkami? Najpierw się nimi cieszą, by szybko się znudzić.”

Tom Zutaut: „Axl zrobiłby dla Steph wszystko. Naprawdę uważał że są bratnimi duszami i był wstrząśnięty, kiedy ona go zostawiła. Rose bywa bardzo kruchą istotą i podczas tych trudnych momentów miał u swojego boku Betę, która pomogła mu przez to przejść. Matkowała mu, opiekowała się nim i pewnie zrobiła dla niego więcej niż jego prawdziwa matka, która nigdy nie ochroniła go przed wyrodnym i agresywnym ojczymem”.

Mama Axla zmarła w maju 1996. Cztery lata wcześniej, w wywiadzie dla Rolling Stone, Rose tłumaczył jak terapia regresywna pomogła mu zrozumieć jego uczucia do niej. „Dużo nad tym pracowałem i odkryłem w sobie wiele nienawiści do kobiet. Już jako niemowlak zostałem odrzucony przez moją matkę. Wybrała mojego ojczyma zamiast mnie i przyglądała się jak on mnie bije”.

„Kiedy pojawiłam się w jego życiu, zorientował się, że komuś na nim zależy, że ktoś go kocha” – mówiła Beta brazylijskiej prasie. „Jestem cierpliwa. Ufam mu, a on nie ufał sobie. Nie jestem psychologiem, ale on potrzebuje kogoś kto go wysłucha, a ja to zawsze zrobię”.
Osiem wspólnych lat z Axlem zapewniło Becie wyjątkowe miejsce w życiu wokalisty, twierdzą niektórzy. (Sama kiedyś powiedziała: „Nie wychodzę, jeśli on nie może. Jest ze mną w kontakcie 24 godziny na dobę).

Zutaut twierdzi, że: „Beta zaczynała jako gospodyni, teraz jest portierem. Wszystko musi przejść przez jej ręce. Nie porozmawiasz z Axlem, bez telefonu do niej, po czym to on oddzwania z zastrzeżonego numeru. To ona pilnuje żeby ludzie zatrudniani przez GNR dostawali pensje. Nawet Doug Goldstein, który jest managerem, nie ma już dostępu do Rose’a – musi kontaktować się z nim przez Betę. Ona jest jakby prezesem firmy o nazwie Axl Rose.”

Beta uważa te zarzuty za absurdalne. „Myślisz, że jak chcesz zadzwonić do Madonny, to połączą cię z nią bezpośrednio? Oczywiście, że odbieram telefony. Ale jeśli Axl chce z kimś pogadać, to robi to. Merck [Mercuriadis, były manager] dzwonił do niego i chłopaków z zespołu cały czas. Wiesz, wcześniej pracowałam jako asystentka managera w firmie Quaker. Jego telefony też odbierałam – nie ma w tym nic złego.”

Więc nie jest prezesem firmy o nazwie Axl Rose?
„Chciałabym” – śmieje się. „Ale nie, nie jestem.”

Powrót Bucketheada



Buckethead urodził się jako Brian Carroll w 1969 roku, a w wieku 13 lat przeprowadził do Claremont w Kalifornii, gdzie przez rok brał lekcje gry na gitarze u Paula Gilberta (późniejszego gitarzysty Mr Big). W momencie dołączenia do GNR w 2000 roku miał już na koncie 5 solowych albumów dysfunkcjonalnego funk metalu z elementami shredingu, zyskując w ten sposób pokaźną grupę wyznawców, zwłaszcza wśród gitarzystów. Ze swoją jednolitą białą maską (przywołującą na myśl postać Michaela Myersa z filmu Halloween) i charakterystycznym kubłem KFC na głowie, był totalnym przeciwieństwem Slasha występującego w cylindrze. Może to właśnie dlatego został wybrany na jego zastępcę. (Jedna z plotek głosiła, że Bucket to Slash w przebraniu...  natomiast Paul Gilbert z kolei do dziś jest pytany, czy to nie on jest Bucketheadem).

W momencie gdy Zutaut dołączył do projektu ChD, Bucket już odszedł, sfrustrowany tym co nazywał brakiem aktywności ze strony zespołu. Axl chciał, żeby wrócił. Więc Tom organizuje spotkanie z Bucketem w knajpie w LA i słucha z jakich powodów ten zdecydował się zrezygnować: nie dogaduje się z producentem Royem Thomasem Bakerem, denerwuje go, że pojawia się w studio codziennie a Axla tam nie ma, i wreszcie że gra te same partie w kółko. Przyznaje, że Axl jest jego bohaterem, ale jednocześnie właśnie zmarnował cały rok pracy. Bucket nie wierzy, że ta płyta się kiedykolwiek ukaże, a on musi po prostu ruszyć naprzód ze swoim życiem.

Zutaut nachyla się do niego: „zobacz, wydobyłem prawie 6 albumów z GNR, rozmawiam z Axlem dzień w dzień. Czuję się dobrze i myślę, że umiem doprowadzić do skończenia tej płyty. Jesteś geniuszem, koniecznie chciałbym z tobą pracować. Jesteś jedną z niewielu osób, które mogą być w GNR i sprawić że ten zespół będzie wyjątkowy, tak jak kiedyś zrobił to Slash. Obiecuję ci, że będę z tobą w studiu codziennie, pomogę ci zrobić to co chcesz i nie będę chciał zrobić z ciebie Slasha.”

Następnie Tom spytał, co może uczynić, żeby ulepszyć dla niego proces nagrywania. Nagle, Brian Carroll przeszedł w tryb Bucketheada. „Rozmawiałem z Brianem, który mi się zwierzał, by niespodziewanie zamienić się w Bucketa i zacząć opowiadać mi że jest kurczakiem, że jego matka to kura, a ojciec kogut. Nie byłem w stanie ocenić czy to fantazja czy rzeczywistość, a nawet tego z kim właśnie rozmawiałem. Ale on w to wierzył! Wtedy Brian znów powrócił i stwierdził, że naprawdę chciałby zrobić film o swoim życiu, jak dorastał w klatce dla kurcząt – jedynym miejscu, gdzie naprawdę czuje się komfortowo”.

Wówczas Zoot doznał olśnienia. „Ok, powiedziałeś mi właśnie, jak źle czujesz się w studiu. A gdybyśmy ci zbudowali w studiu klatkę dla kurcząt żeby było ci łatwiej nagrywać partie gitarowe?”
Brainowi opadła szczęka: „naprawdę byś to zrobił?”
Tom odparł: „no wiesz, to moja praca żeby zrobić to co trzeba, żeby pomóc wydobyć z ciebie najlepsze pokłady kreatywności”.
„Gdybym miał swoją własną klatkę w studiu, mój świat, moje mieszkanie, mógłbym grać o wiele lepiej”.

Dwa dni później, była już gotowa. „To było jak mieszkanie w obrębie studia będące klatką dla kurcząt” – wyjaśnia Zutaut. „Miał tam swoje krzesło do nagrywania, małą sofę, gumowego kurczaka z odciętą głową, który zwisał z sufitu oraz inne części zwierzęce. Typowy świat Bucketa. Tak jakby Halloween w klatce, trochę kojec, a trochę jak z filmu grozy. Zbudowaliśmy mu to, a on przyniósł swoje rekwizyty i zabawki, a podłogę wyłożył słomą! Można było prawie wyczuć zapach kurcząt. Nikomu nie wolno było tam wchodzić poza asystentami inżynierów którzy poprawiali mikrofony – nie można było zniszczyć nastroju i atmosfery w klatce, jego osobistym azylu. Była ogrodzona drutem, można było stać na zewnątrz i rozmawiać, zaglądając do środka, ale nikt nie mógł tam wejść, do tych pociętych lalek i gumowych kurcząt”.

Pytanie: Czy Bucket zawsze nosi kubełek KFC na głowie?
Tom: Nie zawsze, czasami dla inspiracji.
Pytanie: Jak się do niego zwracają? Brian czy Buckethead ?
Tom: Po prostu Bucket. Np.: co tam, Bucket?

Gdy gitarzysta wrócił do pracy, prace nad ChD znowu postępowały. Bucket zaszył się w klatce, a jego instrumenty wyły.

Udzielając wywiadu na potrzeby tego artykułu, Beta podkreśla, że klatka sprawiła im trochę frajdy. „W każdym zespole muzycy mają różne sposoby na wydobywanie z siebie kreatywności, coś co jest dla nich osobiste” – mówi, „a Bucket uwielbia klatki dla kurcząt oraz cmentarze. Więc frajdą było coś takiego dla niego zrobić. Dizzy Reed z kolei kocha pić Jagermeistera, więc ktoś mu podarował wielką gitarę, z której po otwarciu leciał właśnie ten drink – taka fajna rzecz. A klatka? Nic to nie kosztowało, kupujesz drut i sam to robisz. Ludzie mówią: ‘o boże, wydali na to kasę przeznaczoną na nagrywanie płyty’. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Wykonanie zajęło 3-4 godziny, tylko dla zabawy, żeby komuś zrobić kawał”.

Tygodnie mijały, a żart przestawał śmieszyć. „Były pewne tarcia z Royem Thomasem Bakerem.” Zutaut wyjaśnia: „nie dlatego że Roy robił coś nie tak czy nie jest świetnym producentem, po prostu pewni ludzie się ze sobą ścierają. Jak ropa i woda. To mogły być też różnice kulturowe.”

Mogło tak być, Baker to ekstrawagancki, ekscentryczny wielki brytyjski producent a Bucket to, hm, [amerykański] kurczak.

„Pewnego razu przychodzi Bucket i mówi że potrzebuje telewizora, żeby mógł siedzieć w klatce i oglądać porno” – opowiada Tom. „Wydawało się, że to inspiruje go do tworzenia wielkich rzeczy. Przyszedł wyposażony w filmy DVD, a potem naprawdę stworzył świetne nagrania...”

Bucket siedzi pogrążony w swojej klatce i ogląda naprawdę ostre porno, kiedy w studiu pojawia się Axl. „Rose widzi to co ogląda gitarzysta, a to naprawdę nie zostawiało wiele miejsca dla wyobraźni, w żadnym razie nie było to soft porno. I Axl jest tym poważnie zaniepokojony.”

Axl pyta Zutauta od kiedy to trwa i dlaczego. Myślał, że pomysł zbudowania klatki był fajny, no ale to? „Rose powiedział że w muzyce chodzi o energię, że przez to przekazujemy naszą kreatywność i nastroje. Dodał, że nie może sobie pozwolić na atmosferę pornograficznej deprawacji jako części swojej płyty, bo nie o to w niej chodzi”.

„Axl jest święcie przekonany, że energia pochodząca z duszy każdej osoby zaangażowanej w proces tworzenia jest potem widoczna w skończonym dziele, dlatego on ciężko pracuje nad tym, żeby to co ktoś wnosi i jakie są potem z tego efekty, były w zgodzie z jego wizją. To dlatego zawsze przeszkadzały mu nawyki heroinowe byłych członków GNR i ich wpływ na twórczość.”

Axl bierze Bucketa na stronę, żeby mu powiedzieć o tym jak niewłaściwe jest oglądanie tego typu filmów. „Rose wyszedł, a Bucket był przygnębiony. Zniknął na kilka dni, był rozdarty. Nie dlatego że się zezłościł czy uważał, że powinien mieć prawo patrzeć na to co chce. Myślę, że bardziej z powodu emocji z tym związanych, które Axl z niego wydobył: że nieodpowiednie jest inspirować się takim gównem”.

Jeśli to nie było wystarczająco dziwne, okazało się, że kolejną inspiracją Bucketa było prawdziwe gówno. Axl miał parkę psów, rasy zmieszanej z wilkiem, a podczas nagrań urodziły się szczeniaki. Gdy do studia przyszła córka Toma, Axl zaoferował jej pieska, jako że ona niedawno straciła swojego. Po kilku dniach przyniósł małego psiaka. „Był jeszcze na mleku matki, więc nie można go było jeszcze od niej zabrać, przez parę miesięcy musiała się jeszcze nimi opiekować, ale w każdym razie był przesłodki. No, ale wszedł do klatki i tam narobił. Ponieważ nikt nie mógł tam wchodzić, czekaliśmy aż wróci Bucket, żeby nam pozwolił posprzątać. Gdy się pojawia nagrywać swoje partie a mikrofony są podłączone, słyszymy go przez głośniki: ‘Och, jak ja kocham zapach psiej kupy... My na to: no dobraaa.... Roy czy inny z inżynierów mówi: ‘Ok, Bucket, ktoś to posprząta.’ A ten na to: ‘nie wynoście tego. Uwielbiam ten zapach, zostawcie to, niech nikt tego nie rusza.’ Po trzech dniach całe studio śmierdziało sakramencko, nie dało się tego dłużej znieść i zostało wysprzątane. Gdy Bucket się pojawił kolejnego dnia spytał: ‘gdzie jest moja psia kupa? Mówiłem im, żeby tego nie sprzątać.’ Był zdołowany, że ktoś to wyczyścił. A w międzyczasie tak się nakręcił że przez to wykonał kupę kawał dobrej roboty.”

Zutaut nigdy nie dostał psa dla córki, maluch musiał być karmiony przez sukę do trzech miesięcy, a w tym czasie Tom został odsunięty od projektu.



Nowa para oczu w sekretnym klubie

Zutaut wziął się do codziennej pracy starając się, żeby album został wydany. Czując się jak „nowa para oczu w sekretnym klubie” widział jak pieniądze i czas są marnowane.

„Jedną z rzeczy, którą Interscope chciało żebym zrobił, było przyjrzenie się budżetowi i sprawdzenie, gdzie idzie ta cała kasa. Zajęło mi to około miesiąca. Pierwszym obszarem gdzie wydawano astronomiczne sumy były płatności za wynajęty sprzęt. Było dużo wypożyczonych instrumentów, które praktycznie nie były używane. To raczej zbyt duży luksus mieć gitarę Les Paula rocznik 1959 za ileś tysięcy dolarów miesięcznie, gdy stoi zakurzona. Może potrzebowali jej raz, trzy miesiące temu, ale teraz utwór do którego została wykorzystana nie jest nawet brany pod uwagę jeśli chodzi o nagranie na płytę. Tymczasem instrument nadal stoi w studiu, a wynajmująca go firma nadal na nim zarabia. Tyle kasy poszło na wynajem, że można byłoby już kupić ten sprzęt! Z tego co pamiętam, dało się obniżyć wydatki z tego tytułu o 75000 $ miesięcznie...

Nieregularne wizyty Axla w studiu też sprawiały problemy. „Pojawiał sie raz lub dwa w tygodniu, a następnie mogliśmy popracować razem przez 2 tygodnie. Albo zaczynał od godziny 16 i kończył o północy następnego dnia. Nie przeszkadzało mi to, bo GNR zawsze tak działali. Czy to był Axl, Duff, Slash, Izzy czy ktokolwiek, gdy oni chcą nagrywać, to wtedy się ich nagrywa. Nie pracują według kalendarza, to nie jest dla nich robota od 9-tej do 17-stej.”

Przyzwyczajony do metod Axla, Tom nie bardzo się tym martwił, bardziej tym jaki efekt miało to na wszystkich pozostałych wokół niego. „Muzycy, inżynierowie, spece od Pro Tools [stacja do obróbki dźwięku], asystenci – szczerze mówiąc, wszyscy ci ludzie dostają kupę kasy a siedzą na dupach nic nie robiąc, bo Axl nie przychodzi do studia, a oni nie mogą go złapać telefonicznie. Więc wszyscy łupią go na kasę, opieprzając się. Grunt, że biznes się kręci – a oni wymyślają sobie zajęcia, żeby się nie nudzić.”

Poza zajęciami administracyjnymi, 95% pracy Zutauta polegało na przesłuchiwaniu wszystkich piosenek. „Było prawdopodobnie 50-60 piosenek na 4-5 płytach, po 12-15 na album. Musiałem przejść przez nie wszystkie a potem usiąść z Axlem i wybrać te warte dokończenia.”

Axl był nocnym Markiem więc przesyłali mu utwory nad którymi pracowali w dzień, żeby on mógł się z nimi zapoznać w nocy. Następnie, gdy wstawał o drugiej czy trzeciej po południu, dzwonił do Toma i informował o tym co mu się podobało a co nie.

Powoli, album nabierał kształtów. „Kończyliśmy ścieżki. Dogrywaliśmy materiał z Bucketem, Robinem Finckiem i Tommym Stinsonem. Myślę, że mieliśmy skończone: The Blues, Madagascar, Chinese Democracy. Atlas Shrugged było niezłe. Nagraliśmy ponownie bardzo dużo ścieżek perkusji, ponieważ Axl uważał, że płyta powinna zawierać energię ludzi zaangażowanych w jej tworzenie, musieliśmy zastąpić nagrania Josha Freese’a. A jego bębnienie było spektakularne. Nie chciałem być w skórze Braina. Właściwie mu powiedzieliśmy: ‘mamy tu genialne nagrania a teraz chcemy, żebyś to odtworzył’.

Czy Tom rozpoznaje coś nad czym pracował z wersji które wyciekły do Internetu? „Część tak, a część jest inna. Np. słyszałem wyciek piosenki Chinese Democracy, która zawierała jakieś dziwne klawisze i nie podobała mi się wcale. Materiał nad którym siedzieliśmy w 2001 roku, kopał dupę. Ale to ryzykowne porównywać te wycieki, nie wiemy czy ktoś to wrzucił tam specjalnie i kto to zrobił. Może to był tylko miks dla klawiszowca, tak żeby mógł się nauczyć swoich partii...”

Jednym z kawałków powodującym problemy był Madagascar, który zawiera fragmenty słynnego przemówienia Martina Luthera Kinga „I have a dream” – na których użycie za bytności Zutauta nie mieli jeszcze zgody. „Axl powiedział mi, że to przemówienie jest sednem przekazu jaki umieścił w tym utworze i dodał, że jeśli spadkobiercy MLK nie wydadzą zgody na umieszczenie jego słów na płycie, to ta piosenka nie zostanie na niej wydana. Dużo później się dowiedziałem, że prawa autorskie do tej przemowy należą do Universalu, więc skoro wdowa po MLK, Coretta King już nie żyje, to jeśli jej dzieci nie będą gwałtownie przeciwko Axlowi, to Universal powinien załatwić tę sprawę.”


Helikopter w ogniu / Martin Luther King

Helikopter w ogniu

Miesiąc potem, Axl zwolnił Zutauta podczas prapremiery filmu Ridleya Scotta „Helikopter w ogniu”. Reżyser chciał umieścić WTTJ w filmie, pytanie tylko czy byłaby zgoda na ponownie nagraną przez nowy skład GNR wersję tej piosenki.

Wewnętrzna dyskusja skupiła się na wiedzy wykonania takiego ruchu. Beta Lebeis twierdzi, że Axl był niechętny na ponowne nagranie, mówiąc Zutautowi: ‘Słuchaj, nagrywamy płytę – a teraz mamy przestać, żeby to zrobić? To za trudne’. Tymczasem Tom mówi, że ten utwór już wcześniej został znowu zarejestrowany. „Częścią procesu wprowadzania nowych muzyków do GNR było ponowne nagranie każdej piosenki z AFD. Musieliśmy poświęcić jeden dzień na zmiksowanie.”

Ciężko wytłumaczyć dlaczego Zutaut został wyrzucony, ale sprawa kręci się wokół prośby Axla o zorganizowanie prywatnego pokazu filmu (co jest standardowym życzeniem). Kiedy Axl zobaczył tam obcych ludzi, poczuł, że Tom wprowadził go w błąd jeśli chodzi o rodzaj pokazu. Zoot wspomina: „Zapytał mnie: ‘kim są, k***a, ci wszyscy ludzie tutaj? Powiedziałeś mi, że to ma być moja prywatna prapremiera, a ja nie wiem co to za ludzie! Nie mogę uwierzyć, że mnie okłamałeś. Zwalniam cię!”

W międzyczasie Zutaut twierdził, że ktoś go wrobił, ktoś go chciał zdyskredytować – to oskarżenie z kolei odrzucono w obozie Axla. Bez względu na to jaka jest prawda, Tom nie pracował już przy ChD. Następny był Roy Thomas Baker (parę miesięcy później), Bucket wytrzymał do 2004. Kiedy odszedł ten ostatni, GNR wydało oświadczenie: „Podczas swojego pobytu w zespole, Bucket był nierówny i nieodpowiedzialny zarówno jeśli chodzi o swoje zachowanie jak i zaangażowanie, mimo bycia związanym umową, powodując niepewność oraz zamęt i sprawiając że praktycznie niemożliwym było postępować z nagraniami, próbami i planami koncertowymi. Jego nieregularny tryb życia prawie całkowicie nie pozwalał nawet jego najbliższym przyjaciołom na jakąkolwiek formę komunikacji z nim."

A projekt toczył się dalej i dalej i dalej... Niektórzy ludzie uważają teraz ChD – z tym charakterystycznym tytułem – jako nigdy niekończącą się historię. Czy zdaniem Zutauta, Axl traktuje to jako swój prywatny żart, jako jedną z tych rzeczy, która nigdy nie zostanie zrealizowana? „Nie”-pada odpowiedź. „Powiem tak, wydaję się, że wówczas mielibyśmy prawie demokrację w Chinach. Na pewno jeśli chodzi o kapitalizm, to oni są na początku drogi...”

Nie tylko, jego zdaniem, był jasny zamiar skończenia płyty, ale i jej większość była już skończona. „Do momentu, gdy odszedłem, było 11-12 utworów, które prawdopodobnie potrzebowały tylko ostatecznych miksów. Mogliśmy mieć album na rynku we wrześniu 2002. Myślę, że nie byłoby problemu. Dodałbym jeszcze ze 3 miesiące na dogrania i miksy i w najgorszym wypadku – wydanie wiosną 2003.”

W lutym 2004, po kolejnym niedotrzymanym terminie, Geffen napisał do managementu GNR: „Z powodu przekroczenia dostępnego budżetu oraz zaakceptowanych kosztów o sumy idące w miliony dolarów, to teraz obowiązek pana Rose’a żeby sfinansować i ukończyć album, nie firmy Geffen.”

W 2005, New York Times określił ChD jako „najdroższy album w historii”, powołując się na koszty rzędu 13 milionów $. W tym czasie, amerykański rockowy DJ radiowy, Eddie Trunk – jedna z niewielu osób, której wywiadu udzielił w ostatnich latach Axl – twierdził, że opóźnienie nie pochodzi „od zespołu... tylko od wytwórni. Tak dużo pieniędzy jest zamrożonych w tej płycie, że w dzisiejszym biznesie to praktycznie nie możliwe żeby na tym zarobić, co oznacza że wytwórnia mogłaby chcieć sprzedać ten projekt ale nie może, ponieważ nikt już nie kupuje płyt CD. Tym razem problemem może nie być Axl, a sam album może pozostać w stanie zawieszenia przez wiele lat”.

Beta Lebeis kręci głową. „Płyta była skończona przed Bożym Narodzeniem, ale każdy to wie. Teraz negocjujemy z wytwórnią...”

„Negocjacje” mogą dotyczyć daty wydania (Zutaut mówi, że on by to wypuścił pod koniec lata, żeby stało się hitem na święta) lub czegoś nowatorskiego – w czasie gdy Radiohead umieszcza swoje płyty do ściągnięcia za darmo online, czy to wystarczy żeby wydać taki album jak ChD w „tradycyjny” sposób? A nawet jeśli by tak chcieli, to czy jest tam hitowy singiel, którego ta płyta by potrzebowała, żeby być puszczaną na całym świecie? („To świetna płyta GNR”-mówi Tom, „ale czy zawiera hitowy singiel? Bo bez tego nie sprzeda się w nakładzie 20 milionów”).

W oświadczeniu dla prasy z 14 sierpnia 2002, Axl radził: „Jeśli czekacie... nie róbcie tego. Żyjcie swoim życiem. To wasza odpowiedzialność, nie moja. Jeśli to miałoby się nie wydarzyć, to nic nie stracicie. A jeśli tak, to wtedy również wygracie. Ale jeśli lubicie czekać, to czekajcie na Jezusa, bo z tego co słyszałem, nagroda może być znacznie większa.”

Beta podsumowuje: „ta płyta to życie Axla. Wszystko zostało zainwestowane w ten album. Więc jak ludzie mówią: ‘och, Axl, po prostu to wydaj’ – to nie działa w ten sposób. Chciałabym, żeby to zależało tylko od nas, ale tak nie jest. A pewnego dnia, on opowie wam całą historię...”

PS. Znaczna część Chinese Democracy wyciekła do netu w czerwcu 2008, a album został oficjalnie wydany w listopadzie tegoż roku. Wg Billboardu, zajął 55 miejsce wśród najlepiej sprzedających się płyt w 2008 roku.

Źródło

Część I: http://gunsnroses.com.pl/forum/artykuly/the-making-of-8220chinese-democracy8221-8211-powstawanie-albumu-cz-1/

Część II: http://gunsnroses.com.pl/forum/artykuly/the-making-of-8220chinese-democracy8221-8211-powstawanie-albumu-cz-2/

Część III: http://gunsnroses.com.pl/forum/artykuly/the-making-of-8220chinese-democracy8221-8211-powstawanie-albumu-cz-3/
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2017, 01:33:25 pm wysłana przez gloomy »
Naje 2017: Najlepszy avatar; Dobry duszek forum; Ulubiona osoba funkcyjna

 

Dlaczego GNR grają tyle materiału z Chinese Democracy?

Zaczęty przez sunsetstrip

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6350
Ostatnia wiadomość Listopada 10, 2017, 01:31:52 pm
wysłana przez Tymeg_2