Sześć wielkich gestów Axla
Artykuł z 6 lutego 2021 Gdyby padło pytanie o miłą gwiazdę rocka, prawdopodobnie niewielu ludziom przyszedłby do głowy Axl Rose. Lider Guns N’ Roses często nie cieszył się dobrą reputacją i nie pora wnikać w to, ile w tym racji. Warto jednak przypomnieć, że zrobił kilka dobrych rzeczy, o których nie zwykło się mówić.
Jeżeli na przykład wstukasz do sieci zdanie „co fajnego zrobił Axl Rose”, na samej górze pojawi się artykuł, w którym nazywa się go „największym dupkiem w świecie rocka”.
Zgoda, krew lubiła uderzać mu do głowy. Wszczynał awantury, spóźniał się na koncerty, wdawał się w bójki… lista jest całkiem spora.
Tym niemniej, teraz, kiedy wiedza o zaburzeniach osobowości jest coraz większa, można wskazać kilka czynników, które mogły zdecydować o tego rodzaju zachowaniach.
Biologiczny ojciec porzucił Rose’a, kiedy ten był jeszcze dzieckiem. Przyszły lider Guns N’ Roses dorastał, wierząc, że jego ojcem jest Stephen Bailey. Prawdę odkrył w wieku lat siedemnastu. Pewnego dnia w wywiadzie dla magazynu „Rolling Stone” miał powiedzieć, że dzięki terapii regresywnej przypomniał sobie, iż jako dwuletni chłopiec został uprowadzony i seksualnie wykorzystany przez biologicznego ojca.
W latach dziewięćdziesiątych wspominał również o tym, że zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową.
Czy to wystarczy, żeby usprawiedliwić wszystkie ekscesy? Raczej nie. Na pewno jednak pozwala lepiej zrozumieć pewne decyzje.
Tak czy owak, nie zamierzamy skupiać się na tym, co było złe. Wolimy wskazać to, co dobre – pomijając artystyczną spuściznę Guns N’ Roses, rzecz jasna.
Oto sześć wspaniałych rzeczy, które zrobił Axl Rose.
Zatrudnił Dizzy’ego Reeda, kiedy ten był bez grosza przy duszy „Robiłem coś, co można by nazwać… trasą kanapową”, zaśmiewał się Dizzy Reed w 1993 roku, w dokumencie pod tytułem
Guns N' Roses: Makin' F@*!ing Videos. „Siedziałem w mieszkaniu, kompletnie bez perspektyw, nawet telefon mieli mi odłączyć”.
Na szczęście w 1985 roku, w czasie, gdy Gunsi grywali jeszcze w klubach, Reed spotkał się z zespołem i pozostał w kontakcie z Axlem.
„Zadzwoniłem do niego i rzuciłem coś w rodzaju:
Stary, od jutra nie będzie można się ze mną skontaktować. Waliłem prosto z mostu, bo w tamtym czasie zaczynałem już tracić nadzieję. Następnego dnia odebrałem telefon z informacją:
Gratulacje, stary. Jesteś w zespole”.
Od tamtej pory Reed nieprzerwanie jest członkiem Guns N’ Roses.
Pomógł Shannonowi Hoonowi i Blind Melon rozwinąć skrzydła Kiedy świętej pamięci Shannon Hoon, wokalista Blind Melon, przeprowadził się z Lafayette w Indianie do Los Angeles, szybko się przekonał, jak ciężkim kawałkiem chleba jest kariera początkującego muzyka. Tak się jednak szczęśliwie złożyło, że jego siostra przyjaźniła się z Axlem.
Na początku lat dziewięćdziesiątych dwaj wokaliści nawiązali kontakt, a Gunsi zaangażowali Hoona do współpracy. Jego głos można usłyszeć w „Don’t Cry”. Shannon pojawił się również w teledysku, który bił wówczas rekordy popularności na kanale MTV. Rose kilka razy zaprosił też kolegę na gościnne występy – było to w czasie, gdy Blind Melon otwierali koncerty Guns N’ Roses.
„To, że Axl nam pomagał, wierzył w nas, było dla mnie wielką sprawą. Przecież Gunsi byli wówczas największym zespołem na świecie, nikt nie mógł się z nimi równać”, powiedział gitarzysta Blind Melon, Christopher Thorn, w wywiadzie dla
Appetite For Distortion. „Axl był dla nas cholernie dobry, a my byliśmy mu za to bardzo wdzięczni. Ludzie próbują wyciągnąć ode mnie jakieś krytyczne uwagi na jego temat, ale ja nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Co najwyżej tyle, że bywa szalony. Do nas zawsze jednak odnosił się serdecznie, pomógł nam rozwinąć skrzydła. Co tu dużo mówić, był zaje***sty”.
Troszczy się o bliskich Pisarz, a zarazem długoletni przyjaciel Gunsów, Del James, dobrze wie, jak dobrym człowiekiem jest Rose.
„Prawda jest taka, że ilekroć moje dzieci potrzebowały czegoś, na co ja nie mogłem sobie pozwolić – czy to chodziło o opłaty za leczenie, czy to o cokolwiek innego – Axl zawsze był obok. Mówił:
Nie martw się, ja o to zadbam”, zdradził James w 2015 roku, w wywiadzie dla Sirius XM. „To facet, do którego możesz zadzwonić, kiedy coś schrzanisz i o czwartej nad ranem trzeba za ciebie wpłacić kaucję… Nie przychodzi mi do głowy nikt, kto troszczyłby się o przyjaciół tak jak on”.
Pomógł AC/DC, gdy Brian Johnson musiał przerwać trasę W 2016 roku AC/DC znaleźli się w wielkich opałach – Brian Johnson, u którego stwierdzono problemy ze słuchem, musiał w trosce o zdrowie przerwać koncertowanie. Mimo że Guns N’ Roses sami byli w przededniu olbrzymiej trasy, Not In This Lifetime, Rose podał Australijczykom pomocną dłoń. Nie powstrzymało go nawet to, że kilka koncertów musiał zaliczyć na pożyczonym od Dave’a Grohla tronie.
„To pozwoliło nam dokończyć trasę. Axl był dla nas jak dar z nieba. Zwyczajnie nas uratował”, powiedział później Angus Young.
Podarował Dave’owi Grohlowi gitarę jako wyraz wdzięczności Po tym, jak w 2015 roku złamał nogę, Dave Grohl zaopatrzył się w tron, aby móc dokończyć trasę. Gdy wiosną 2016 roku Rose musiał poddać się operacji stopy, Grohl użyczył mu „siedziska”. Chcąc podziękować Dave’owi za przysługę, Axl zlecił Slashowi wybranie dla lidera Foo Fighters znakomitej gitary.
„Slash kupił mi Gibsona ES 335 Dot, czyli najbardziej zaje***stą gitarę, na jakiej kiedykolwiek zdarzyło mi się grać”, wyjawił Grohl.
[Zobacz:
https://gunsnroses.com.pl/forum/news-20/david-grohl-o-tym-jak-axl-podziekowal-mu-za-uzyczenie-tronu-(axl)/]
Zaprosił ofiarę rasistowskiego epizodu na koncert AC/DC W 2016 roku mówiło się o pewnym epizodzie – otóż osiemnastoletnia Sadie Elledge, która pracowała w Wirginii jako kelnerka i której przodkowie pochodzili z Hondurasu, otrzymała od klienta rachunek z adnotacją: „Dajemy napiwki tylko obywatelom amerykańskim”.
Usłyszawszy o tym, Rose – który występował wówczas z AC/DC – zaprosił Sadie i jej rodzinę na koncert Australijczyków w Waszyngtonie. Co więcej, spotkał się z nimi za kulisami.
„Dzięki szczodrości Axla i jego poczuciu humoru nasza rodzina przeżyła coś wspaniałego. To, jak rozmawiał z nami za kulisami, jak żartował i okazywał nam serdeczność, spotęgowało mój szacunek dla tego człowieka”, powiedział później dziadek Sadie.
Źródło Za link dziękuję:
@sunsetstrip