Autor Wątek: Los Angeles Times o klipie do November Rain  (Przeczytany 1688 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3515
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3608
Los Angeles Times o klipie do November Rain
« dnia: Czerwca 09, 2022, 11:27:26 pm »
+3



Artykuł z 7 czerwca 2022




Może pamiętacie tę suknię ślubną.
A może trumnę i lustro, zakrywające połowę twarzy Stephanie Seymour.
Albo długowłosego gościa, który nurkuje w torcie.
Bądź Slasha grającego solówkę przed kościołem.

(No dobra, wszyscy to pamiętamy.)

Równo trzydzieści lat temu teledysk do „November Rain” zadebiutował na kanale MTV. Była to ponadczasowa opowieść o miłości, która źle się skończyła, odegrana w dziewięciominutowej, iście barokowej formie przez frontmana Guns N’ Roses, Axla, i jego ówczesną dziewczynę, Stephanie. 

Klip pojawił się w programie „Headbangers Ball”, aby jeszcze tej samej nocy wylądować na Fox, wzbudzając w fanach wątpliwości, których do dzisiaj nie udało się rozwiać:
„Jak Stephanie umarła?”, „Dlaczego tamten facet wskoczył w tort?”, „Czy on zabił Seymour?”, „Co Slash robił na tamtym pustkowiu?”. I wreszcie: „Czy to naprawdę najlepszy teledysk w dziejach muzyki?”.

Klip, którego reżyserem był Andy Morahan, szybko na dobre rozgościł się w MTV i dopomógł singlowi wspiąć się na wysokie trzecie miejsce w notowaniach, tuż za dwoma innymi utworami o miłości: „End of the Road” Boyz II Men i „Baby-Baby-Baby” TLC. 

Druga z trzech części sfilmowanej przez Morahana trylogii – pozostałe to „Don’t Cry” (czyli ten kawałek, gdzie samochód Slasha runął ze skały) i „Estranged” (gdzie Axl skoczył z tankowca, żeby popływać z delfinami) – opierała się na opowiadaniu pt. „Without You” Dela Jamesa, dziennikarza, który orbitował wokół Guns N’ Roses. 

Prace nad teledyskiem pochłonęły półtora miliona dolarów, a klip stał się na chwilę najdroższym klipem w historii. Niemniej, byli tacy, którzy uważali go za przesadny i nazbyt monumentalny, zwłaszcza w porównaniu do surowego klipu do „Smells Like Teen Spirit” Nirvany, który ukazał się mniej więcej w tamtym czasie.   

Perkusista Nirvany, Dave Grohl, skrytykował teledysk. W dokumencie „I Want My MTV: The Uncensored Story of the Music Video Revolution” Craiga Marksa i Roba Tannenbauma powiedział:

„Jeżeli muzyk zaczyna używać w odniesieniu do klipu takich terminów jak ‘minifilm’, to znaczy, że powinien zwijać manatki”.


Na sławetnej gali Video Music Awards, na której Rose i Cobain skoczyli sobie do gardeł, Guns N’ Roses odebrali Michael Jackson Video Vanguard Award. Ale wiatr już zaczynał się zmieniać. Hard rock stopniowo tracił popularność. Co więcej, na kilka miesięcy przed premierą teledysku MTV rozpoczęło emisję serialu „The Real World”, który miał odmienić oblicze kanału i zepchnąć w cień muzyczne klipy. 

„November Rain” był więc trochę jak dinozaur tuż przed uderzeniem meteorytu. A tym meteorytem był grunge oraz wszystko, co się w nim wiązało. Tak przynajmniej twierdzi współtwórca teledysku, Mike Southon. 

A jednak… po trzydziestu latach klip wrócił w wielkim stylu. W 2018 roku stał się pierwszym klipem sprzed ery YT, który odnotował miliard wyświetleń. Teraz, w czerwcu 2022, ta liczba niemal się podwoiła. Żaden inny teledysk z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych nie może się pochwalić tym samym. Samo MTV lokuje klip do „November Rain” w trójce najlepszych klipów wszech czasów.

Dzisiaj, kiedy teledyski stały się łatwo dostępne, ale też straciły na znaczeniu, „November Rain” jawi się jako dowód minionej świetności tego rodzaju form sztuki.   

Jego wpływu na szeroko rozumianą kulturę nie sposób opisać. Do fanów klipu zalicza się między innymi Sofia Coppola, która – zauroczona „epickim rozmachem” teledysku – swego czasu próbowała odkupić od Morahana scenariusz.
Z kolei były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, uznał klip do „November Rain” za „najwspanialszy klip wszech czasów” i puszczał go bywalcom Białego Domu.   

Ballada Guns N’ Roses stała się dla świata teledysków tym, czym „Titanic” stał się dla świata filmów – odrobinę przesadnym, może nawet cokolwiek banalnym, ale niezaprzeczalnie efektownym i odważnym romantycznym gigantem, który wciąż rozbrzmiewa i pomimo upływu lat nadal wywołuje ożywione dyskusje.

Krótko mówiąc, nic nie trwa wiecznie… z wyjątkiem „November Rain”! 


„Teledysk musi być niejasny”

Odbierając telefon od Guns N’ Roses, Morahan miał już na koncie współpracę z paroma gwiazdami. Przykłady? George Michael i Elton John.

Enigmatyczny klip do „Father Figure” Michaela, zogniskowany wokół romansu modelki z taksówkarzem (w którego rolę wcielił się sam George), przykuł uwagę Axla. Wokalista poszukiwał w owym czasie filmowca, który nadałby filmową oprawę trzem ambitnym piosenkom, jakie stworzył z myślą o płytach „Use Your Illusion”.

Tekst pióra Dela Jamesa, napisany na długo przed wydaniem „November Rain”, opowiada perypetie popularnego muzyka Mayne’a Manna, wyraźnie wzorowanego na Axlu, którego dziewczyna popełniła samobójstwo.
(„To w zasadzie byłem ja”, napisał Rose we wprowadzeniu do tomiku „The Language of Fear”.)
 
Historia kończy się sceną, w której Mayne gra „Without You” na fortepianie, w trawionym przez płomienie pokoju. Oczywiście w 1992 roku cała ta historia nie była znana przeciętnemu widzowi MTV. Tym bardziej że jej podobieństwo do „November Rain” nie jest aż tak uderzające.   

Jeszcze jako student szkoły filmowej Andy Morahan był pod wielkim wrażeniem eksperymentalnego horroru pt. „Nie oglądaj się teraz” („Don’t Look Now”), w którym główne role zagrali Julie Christie i Donald Sutherland. Reżyserem filmu, naszpikowanego retrospekcjami i złowieszczymi zwiastunami, był Nicolas Roeg.

Fabuła, a także opowieści Axla na temat terapii regresywnej, którą wokalista właśnie odbywał, skłoniły Morahana do zabaw nielinearną, mglistą narracją.
Widzowie nie dowiadują się na przykład, dlaczego Seymour umarła, ani dlaczego w trumnie połowa jej twarzy jest zakryta, mimo że w teledysku do „Don’t Cry” pojawia się przecież scena, w której Stephanie i Axl walczą o pistolet.

„To była jedna z tych rzeczy, którą ludzie muszą sobie sami dopowiedzieć”, twierdzi Morahan. „Czy [Stephanie] miała oszpeconą twarz? Tego się nigdy nie dowiemy. Ale to fantastyczny punkt wyjścia do dyskusji”.

To właśnie ta aura tajemniczości czyni teledysk tak znakomitym, przekonuje Daniel Pearl, jeden z dwóch głównych twórców klipu.

„W przeciwieństwie do filmów czy programów telewizyjnych, teledyski są przeznaczone do wielokrotnego oglądania”, perswaduje filmowiec. „Muszą być odrobinę niejasne i złożone, żeby oglądając je po raz trzeci, czwarty, piąty czy szósty, można było odkryć w nich coś nowego”.   


„A gdzie tort?”

Morahan mówi, że w czasie, gdy powstawał słynny teledysk, w zespole źle się działo.

„[Gunsi] chcieli pracować wyłącznie w nocy”, utrzymuje reżyser. „Nawet kiedy scenariusz wymagał, żeby dane sceny były kręcone za dnia, nie było szans na ściągnięcie zespołu przed zachodem słońca”. 

Andy nauczył się metodą prób i błędów, że jeśli chce kręcić w świetle dziennym, musi przetrzymać Gunsów na planie… do rana. Musiał też pogodzić się z pewną niekonsekwencją – na przykład taką, że chociaż pogrzeb odbył się za dnia, to Rose stoi nad grobem Seymour nocą.

Z kolei Southon, który przygotowywał materiał z występów na żywo, pamięta, że przesiedział cały dzień w teatrze, pośród ośmiu kamer i setek statystów, czekając na przybycie zespołu, aby o trzeciej nad ranem usłyszeć od asystenta reżysera, że z planów nagraniowych nici.
Trzeba było zrobić drugie podejście, w zupełnie innym miejscu. Za to kiedy kamery wreszcie wkroczyły do akcji, wszystko poszło gładko.

„Tego, co się wówczas czuje, nie da się z niczym porównać”, zapewnia Southon, który nakręcił także słynny klip do „Freedom ’90” Michaela.


Nieprzewidywalność zespołu – połączona ze zdolnością Andy’ego do jej właściwego wykorzystania – stała się bodźcem do stworzenia kilku scen, które obrosły legendą. 

Weźmy na przykład solo Slasha. Kiedy w St. Brendan Church przy Van Ness Avenue kręcono scenę ślubu, gitarzysta wyszedł na papierosa. Kamery były w tym czasie w ruchu.
Przyglądając się temu na monitorze, Morahan uświadomił sobie, że spacer Slasha ku wyjściu będzie doskonałym wprowadzeniem do legendarnej solówki.

„To podsunęło nam pomysł, żeby [Slash] wyszedł przed kościół… na pustkowie”, mówi Morahan.     

Słynne solo zostało nagrane na ranczu w Nowym Meksyku, przed kościołem na kółkach, który pojawił się także w westernie „Silverado” z 1985 roku. Ranczo nabył później Tom Ford. Kościół nadal tam stoi, choć został przemalowany.

Na planie Morahan natknął się przypadkiem na zaprzyjaźnionego reżysera, Antona Corbijna. Widząc sprzęt, Corbijn zawołał: „To wszystko na jeden teledysk? Niewiarygodne!”.
Morahan musiał wyprowadzić go z błędu: „Nie. Właściwie to na trzydziestosekundowy fragment”.

„To było czyste szaleństwo”, twierdzi dzisiaj Andy.


Co ciekawe, w pierwotnych planach nie było miejsca na faceta nurkującego w weselnym torcie. 

„Axl i ja chcieliśmy przedstawić wesele w stylu ‘Ojca chrzestnego’, pełne przepychu i ostentacyjne”, mówi Morahan. „Nie miało być realistyczne, wprost przeciwnie: chcieliśmy, żeby było przesadne”.

Scena weselna, kręcona w utrzymanej w toskańskim stylu Villa del Sol d’Oro w Sierra Madre, już niemal dobiegła końca, gdy Rose zarzucił pomysłem: „W sumie byłoby fajnie, gdyby ktoś zanurkował w torcie”. 

„Nie mieliśmy odpowiedniej ekipy i właściwie to było szaleństwo”, wspomina Andy, „ale skoro wszystko było już nakręcone, powiedzieliśmy sobie: Co nam szkodzi spróbować?”.

Pearl nie był zachwycony efektami, jednak nie było szans na poprawki, ponieważ ekipa nie miała do dyspozycji zapasowego tortu. Morahan zgodził się, że scenę trzeba wyciąć, ale kiedy Axl zapytał: „A gdzie tort?”, postanowił ją przywrócić.

„Ludzie uwielbiają tę scenę i ciągle o niej mówią”, przyznaje Pearl. „Ja jednak nadal uważam, że nie jest dobra”.

Morahan jest bardziej pobłażliwy.

„Dzisiaj to już część legendy rock and rolla”, mówi.


Z biegiem czasu sama produkcja teledysku stała się niemal równie tajemnicza jak jego treść. Nikt zdaje się nie pamiętać, na jakim cmentarzu nakręcono scenę pogrzebu, a suknia ślubna Seymour, którą rzekomo zaprojektowała Carmela Sutera, przepadła bez śladu. Pytania o projektanta pozostałych użytych w klipie strojów też pozostają bez odpowiedzi. 

Jak wokół każdego wielkiego dzieła, tak i wokół teledysku do „November Rain” zaczęły mnożyć się legendy. Na przykład przez lata sądzono, że to Riki Rachtman, gospodarz programu „Headbangers Ball” na MTV, skoczył w tort. Niedawno Riki zdementował te pogłoski.   

Robin Petering i Tara Reader – którzy prowadzą audycję „Nothing Lasts Forever”, w całości poświęconą czemuś, co oni sami określają jako „NRU”, „November Rain universe” – twierdzą, że rozwiązali tę zagadkę. W ich opinii w torcie zanurkował muzyk o imieniu Steve (co do nazwiska nadal trwają spory), który w latach dziewięćdziesiątych bywał w Rainbow Bar & Grill i dorabiał jako statysta w różnych klipach. 

W czasach, gdy rozpętywała się pandemia COVID-19, Petering i Reader szukali odpowiedzi na pytanie, czy Donald Trump miał rację, twierdząc, że teledysk do „November Rain” jest najwspanialszym teledyskiem wszech czasów. Dzisiaj, po prawie dwóch latach i całych tuzinach odcinków, nadal jej nie znaleźli.   

Ale jedno jest dla nich pewne: „Ten klip na trwałe zapisał się w wyobraźni ludzi z naszego pokolenia. Każdy, kto przyszedł na świat między rokiem 1965 a 1985, po prostu musi go pamiętać. W czasach, kiedy nie było portali społecznościowych, takie rzeczy naprawdę przykuwały uwagę”. 

Klip przykuwa uwagę do dzisiaj.
Ku wielkiej radości jego reżysera.

„Cieszę się, że ludzie wciąż zadają sobie pytania w związku z tym teledyskiem”, twierdzi Morahan. „Oby to trwało jak najdłużej”









Źródło
« Ostatnia zmiana: Czerwca 09, 2022, 11:29:49 pm wysłana przez naileajordan »
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8661
  • 17000 postów
  • Respect: +4381
Odp: Los Angeles Times o klipie do November Rain
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 09, 2022, 11:51:45 pm »
+2
@naileajordan dzięki, świetnie się czytało
Można się spierać czy potrzebny byl aż taki rozmach i pompa przy tym teledysku, ale trzeba przyznać że zapewnił on GNR nieśmiertelność a Axla skategoryzowal jako wizjonera i często niezrozumiałego geniusza.
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


 

Wokół "November Rain"

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 6150
Ostatnia wiadomość Lutego 21, 2019, 11:00:56 pm
wysłana przez owsik