Duff McKagan: mój rock przeciwko narkotykom – z włoskiej prasy W dzisiejszym numerze czołowego włoskiego dziennika, „Corriere della sera” [dosł. „Kurier wieczorny”], natknęłam się na tekst nt. Duffa, opublikowany w związku z planowanym na wrzesień koncertem w Mediolanie.
Tekst nie jest odkrywczy, w ramach ciekawostki przytaczam tłumaczenie ze zdjęcia. Gitara basowa Duffa McKagana „widziała” w złotych czasach Guns N’ Roses niejedno.
Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Duff, Axl Rose, Slash i ich koledzy byli uosobieniem ekscesów rockowego świata.
Kilka dekad i ponad sto milionów sprzedanych płyt później, zostawiwszy za sobą alkohol, narkotyki i problemy z trzustką, pięćdziesięciopięcioletni McKagan jest w wyśmienitej formie. Ma jasne włosy i pokryte tatuażami atletyczne ramiona.
To, co zaobserwował podczas ostatniej trasy koncertowej z Gunsami (występującymi w obecnym składzie od roku 2016), znalazło wyraz w solowym albumie „Tenderness”, który ukazał się pod koniec maja. Tytuł płyty jest wyraźną deklaracją, ponieważ – jak śpiewa Duff w tytułowym numerze – „odrobina czułości to wszystko, czego nam potrzeba”.
8 września br. McKagan zaprezentuje swój album w Santerie Social Club w Mediolanie.
„W trakcie naszych podróży uważnie rozglądałem się wokół. Odstawiłem Twittera, przestałem czytać wiadomości, zacząłem rozmawiać z ludźmi. Pragnąłem przekuć moje spostrzeżenia w książkę, ale ostatecznie sięgnąłem po gitarę i obserwacje zmieniły się w piosenki”.
Podróżując po świecie, McKagan zetknął się z gniewem, cierpieniem, strachem, zdezorientowaniem, lecz także z nadzieją.
„Od roku 2015 Amerykanie są szpikowani informacjami, które pogłębiają podziały. Tymczasem wystarczy spojrzeć sobie w oczy, żeby się przekonać, że mamy wiele wspólnego. Bez serwisów informacyjnych i portali społecznościowych żyłoby nam się znacznie lepiej. Dzisiaj wkurzamy się na rządzących, jutro będziemy się wkurzać na coś innego”.
Piosenki z „Tenderness” mają silny podtekst społeczny. Dotyczą ubóstwa, niesprawiedliwości, „dzieci, które giną w szkołach”. McKagan odczuł potrzebę zabrania głosu jako ojciec.
„Nie było żadnego powodu ku temu, żeby właśnie teraz nagrywać płytę, ale mam dwie córki. Musiałem się wypowiedzieć”.
W tekstach jest też poruszany problem uzależnienia, lecz o ile w złotych czasach Guns N’ Roses prym wiodła heroina, o tyle „dzisiaj prawdziwym problemem jest w Ameryce przepisywany bez umiaru oksykodon i ogólnie opioidy, sprzedawane przez przemysł farmaceutyczny. Każda rodzina w Stanach Zjednoczonych w ten czy inny sposób boryka się z tym problemem”.
Piosenki Duffa dotyczą ogółu i nie mają charakteru autobiograficznego.
„Z wyjątkiem jednego utworu, ‘Wasted Heart’, w którym proszę moją żonę o wybaczenie za pewien bardzo przykry epizod”, wyjaśnia McKagan.
Z muzycznego punktu widzenia płyta jest inspirowana twórczością takich artystów jak Mark Lanegan czy Greg Dulli.
Jesienią, kiedy trasa solowa dobiegnie końca, Duff znowu będzie koncertować z Gunsami.
„Robienie dwóch różnych rzeczy sprawia, że jestem lepszym muzykiem i mogę więcej dać Gunsom”, mówi.
Źródło