Kontynuujemy cykl artykułów z gatunku "jak to drzewiej bywało", tym razem zaczynamy serię o latach 1994-2008 kiedy powstawała "Chinese Democracy".
(Artykuły w oryginale zostały już usunięte w związku z czym niestety nie podam źródła)
The Chinese Democracy Years – 1994: Początek
Styczeń 1994. Od kilku tygodni, Slash dostarcza Axlowi taśmy pełne riffów i rezultatów jamów z Gilby Clarkiem oraz Mattem Sorrumem. W założeniu, miały to być pomysły na nowy album nad którymi zespół miał popracować.
3-ciego stycznia, Axl mówi w wywiadzie dla Rockline Radio: „Celujemy w 1996 rok z wydaniem płyty i prawdopodobnie będziemy do tego czasu dużo nagrywać, kombinować. Być może Brian May będzie z nami współpracował nad tym projektem“.
Kilka utworów było już gotowych. Poprzedniego roku, Axl opowiedział magazynowi Hit Parader o utworze, który 15 lat później miał stać się przedostatnim na krążku „Chinese Democracy“ : „Tak naprawdę, nie zebraliśmy się jeszcze razem by popracować nad piosenkami - powiedział - napisałem i nagrałem nową piosenkę o miłości. Nazywa się This I Love i chciałbym umieścić ją na następnej płycie. To najcięższy utwór jaki dotąd zrobiłem“.
Producent/Inżynier, Dave Dominguez określił utwór jako jeszcze wcześniejszy, mówiąc "This I Love to tak naprawdę stara piosenka GNR...nagrana na albumy UYI. Bardzo lubie tę piosenkę...kilka dobrych tygodni zajęło znalezienie wszystkich taśm, ponieważ nagrywanie UYI zostało zakończone już na trasie więc jedna taśma byla w Paryżu, kolejna w Londynie a jeszcze inna w Sydney“.
W rzeczywistości, Dominguez moze się mylić. Krążki UYI wydane zostały 17tego września 1991 więc porównując daty koncertów z sesjami nagraniowymi, GNR grało w Londynie 31 sierpnia 1991, 20 kwietnia 1992 w Paryżu i 30 stycznia 1993 w Sydney - czy jest więc bardziej prawdopodobne, że piosenka została pierwotnie nagrana w mniej więcej tym samym czasie co lwia część „The Spaghetti Incident“?
19 stycznia 1994, Axl pojawił się na ceremonii wprowadzenia Eltona Johna do Rock N Roll Hall of Fame. Wykonał również stary numer Beatlesów „Come Together“ wraz z Brucem Springsteenem. Miał to być jego ostatni publiczny występ przez kilka następnych lat.
Dema Snakepit
„Na początku po prostu pisałem to co uważałem za fajne“, powiedział Slash w 1995. „Byłem jak dzieciak w sklepie z zabawkami. Miałem swoje własne domowe studio. Wstawałem rano, włączałem przycisk nagrywania, podłączałem gitare i jazda. Nie patrzę na materiał z perspektywy pisania potencjalnych hitów. Chodziło mi po prostu o riffy...jak to w naszym zespole. Więc jeśli coś piszę, to moim jedynym priorytetem jest poświęcenie tego Gunsom“.
Slash wciąż był oddany tylko GNR, ale w wywiadzie dla Rockline, Axl ujawnił - tak jak Duff McKagan i Gilby Clarke -że zaczynał mysleć o projekcie solowym. „Staram się stworzyć pewien projekt, to coś w rodzaju tajnej broni na tę chwilę“.
W późniejszym okresie tego samego roku, został zapytany z kim chciałby pracować jeśli miałby wydać solową płytę.
Axl : „Trent Reznor z Nine Inch Nails i Dave Navarro z Jane’s Addiction. Rozmawiałem już z Trentem o współpracy nad industrialnym projektem, przynajmniej w 1 utworze i zdecydowanie chcę pracować z Dave’m....zawsze bylem ciekawy jak brzmiałby pracując nad czymś razem ze Slashem“.
W 1995, Slash wspominał ten okres w magazynie Metal Hammer: „Był okres kiedy Axl mówił: Wydam płytę solową, wezme Trenta Reznora, Dave’a Navarro i perkusiste z Nirvany...’ i tak dalej. Tak naprawdę on nie zna nawet połowy ludzi, których nazwiska wymienia ot tak, z rękawa. Moje nastawienie było pt. „Spoko, pracuj nad swoim projektem - w ten sposób będziesz mógł się uzewnętrznić, a kiedy wrócisz, bedziemy znowu pracować nad GNR“. ( w 1995, szwedzki tabloid Aftonbladet zapytał gitarzystę, dlaczego tylko Axl z całego zespołu nie wydał jeszcze projektu solowego. „Axl myśli że Gunsi to jego projekt solowy“, powiedział Slash).
W 1994, Slash i Axl spotkali się by omówić dema, które po wielu zawirowaniach wylądowały na krążku Slash’s Snakepit.
Slash wspomina w swojej autobiografii: „Zacząłem spędzać czas z Mattem i nagrywać dema tak dla zabawy. Mike Inez z Alice in Chains i Gilby wpadali i grali z nami. Nasza trójka, wpadła po prostu w nawyk jammowania i nagrywania co wieczór. Nie mielismy pojęcia dokąd to zmierza. W pewnym momencie puściłem rezultaty Axlowi, który nie wyraził szczególnego zainteresowania tym co zrobiliśmy“.
W wywiadzie dla magazynu Rock Hard, powiedział: „Puściłem Axlowi dema z moimi pomysłami na utwory, ale jedyne co powiedział to ‚Nie bardzo podoba mi sie perspektywa grania tego rodzaju muzyki’. Odpowiedziałem „Ale to może być świetna płyta gunsów, 100% stylu GNR“. Nie bardzo go to obchodziło, bo chciał grać tylko jakieś industrialne pearl-jamowe g***o".
Gilby zasugerował Kerrang!, że w tamtym okresie również Duffowi nie za bardzo podobał się kierunek w którym szedł Slash muzycznie: „Axlowi po prostu nie za bardzo podobało się to co robiliśmy, więc zajał się ponownym przemyśleniem tego w jakim kierunku mamy iść. Rzucał kłody pod nogi mi, Slashowi i Mattowi. I wtedy pojawil się Duff. Duff i Axl mają pomysł na to jak powinien wyglądać album, reszta z nas ma odmienny“.
W 1999 Axl przedstawił własną wersje wydarzeń, mówiąc MTV że była to kwestia jego i Duffa vs. reszta zespołu: „Ludzie nie wiedzą, że album Slash’s Snakepit to w rzeczywistości album Gunsów. Po prostu nie chciałem go robić. Duff odwrócił się plecami do tego projektu, ja zrobiłem to samo ponieważ nie pozwolono mi być jego częśćią. To było na zasadzie „nie, teraz zrobisz to i to, tak jak Ci mówie“. A ja w to nie wierzyłem. Uważałem, że były pewne riffy, partie, pomysły, nad którymi powinniśmy popracować i z tym nie miałem żadnego problemu“.
Duff uważał, że stracili ważną część samego procesu pisania piosenek. „Zaczeliśmy chodzić do Slasha i rezultatem tego było kilka piosenek. Ale wiecie co? Bez Izzy’ego, nie pisaliśmy już tego w starym stylu. Mieliśmy kilka naprawde świetnych utworów, ale nie pisaliśmy ich już siedząc w jednym pokoju i czując się jak rodzina. Po prostu tam siedzielismy. Niemniej, był moment kiedy to wszystko zaczynało wyglądać dobrze i pisanie się układało, ale to wszystko zaczęło się zwyczajnie rozpadać“.
Wyglądało również, że Axl nie uwazał Gilby’ego za godnego następce Stradlina. „Nie wiemy czy będziemy pisac utwory z Gilbym czy z kimś innym“ powiedział w 1993. „Wiemy, że chcemy koncertować z Gilbym, ale nie jesteśmy pewni co do pisania“.
„Moja ostatnia rozmowa z Axlem odbyła się kiedy zadzwonił do mnie i próbował wyjaśnić co miał zamiar zrobić muzycznie“, powiedział Gilby w 1999. „W skrócie było to: ‚Chce zmienić brzmienie zespołu. Wiesz, chcę pójść bardziej w nowoczesnym kierunku, coś w stylu industrialu’ Był naprawde zafascynowany zespołami takimi jak Jane’s Addiction, Pearl Jam i Nine Inch Nails. Zaśmiałem się po prostu i powiedziałem „Słuchaj, ja po prostu chcę grać na gitarze w głośniejszej wersji Rolling Stonesów“.
„Od dłuższego czasu wiedziałem że Axl chce zmienić kierunek w którym idzie zespół. Wiedziałem, że koniec nadchodzi, dlatego zaangażowałem się w kariere solową. Były dni kiedy Axl dzwonił do Slasha i mówił ‚Zwolnijmy Gilby’ego, on nie pasuje do mojego planu’, ale sam nigdy mi tego nie powiedział. Tak działo się przez bardzo długi czas“.
Slash napisał w swojej autobiografii w 2007 „Axl zwolnił Gilby’ego bez konsultacji z kimkolwiek. Uzasadnieniem było to że zawsze uważał Gilby’ego za zwykłego zastępcę i nie wyobrażał sobie pisania z nim“.
Mniej więcej w tym samym okresie, 10 maja, Duff McKagan został przewieziony do szpitala w Seattle - jego trzustka eksplodowała po latach nadużywania alkoholu i narkotyków. „Byłem w swoim domu w Seattle, kiedy lekki ból przerodził się w przenikliwy. Był tak wszechogarniający, ze nie mogłem nawet podnieśc słuchawki by do kogoś zadzwonić. Na szczęscie mój najlepszy przyjaciel przypadkiem zajrzał do mojego domu i zostałem przewieziony do szpitala“. Szczęśliwie przeżył, 8 dni później kiedy został wypuszczony ze szpitala, ale powiedziano mu że nawet jeden drink może go zabić.
Na przełomie sierpnia i września 94, Slash wrócił do studia by dopracować dema, które nie spodobały sie Axlowi i wydać album, któremu miała zostać nadana nazwa „It’s five o’clock somewhere“. Mike Clink został producentem, Matt Sorrum odpowiadał za perkusję, Mike Inez za bas, wokalem zajał się Eric Dover z Jellyfish. „Ja i Eric napisaliśmy słowa do wszystkich 12 utworów“, powiedział Slash w swojej autobiografii. „Myślę, że naprawde łatwo odróżnić te utwory, w których słowa pisałem ja a w których on. Wszystkie moje piosenki skierowane są do jednej osoby...chociaz wtedy nikt się nawet nie zorientował. Uzyłem tej płyty jako okazji do spuszczenia z siebie troche powietrza, dużo sie wtedy działo i musiałem się tego pozbyć“.
Można śmiało założyć, że Slash pisał What Do You Want To Be, ze słowami takimi jak: ‘Kim do cholery chcesz być/ podążając za trendami które się nie kończą’, i , ‘Nie byłeś na zewnątrz od wieków/Czy słońce spali Twoją twarz/Zachowaj swoją cenną skórę/Ja wyjde na zewnątrz, Ty zostań w środku’
Wg. Slasha, nagranie i zmixowanie albumu zajęło 26 dni - co bardzo zaskoczyło Axla. Zgodnie ze wspomnieniami Slasha: „Nagle, kiedy już skończylismy album, Axl mówi: ‚Pamiętasz te taśmy? Podoba mi się ten, ten, ten i tamten utwór’ , nie wiedział że już skończyliśmy album. Odpowiedziałem więc: ‚Stary - juz nagraliśmy ten krązek’, a on na to: ‚Nie mogłeś zrobić albumu w 2 tygodnie’. Powiedziałem „owszem, mogłem“. Da się to zrobic i wynikła z tego wielka kłótnia.
W październiku, łącznik Gunsów z wytwórnią, Tom Zutaut wpadł na pomysł nagrania wersji „Sympathy For The Devil“ Rolling Stonesów, na soundtrack filmu „Wywiad z wampirem“. Slash wyraził zgode, w nadziei, ze może uda się ponownie zebrać cały zespół w studio.
„To nie wypaliło“, przyznał potem w magazynie Rolling Stone. „Ujmijmy to tak- nie pojawilismy się wszyscy w studio w tym samym czasie. To pokazało dokładnie to czego chciałem uniknąć“.
W swojej autobiografii, Slash mówi, że Axl przekazał poprzez pośrednika że „chciałby nagrać ponownie moje solo, zeby brzmiało bardziej nuta w nutę jak oryginał Keitha Richardsa“. Gdy otrzymał tasmę z ostateczną wersją utworu, zauwazył że „na moją gitarę nałożono jeszcze jedną. Paul Huge, za poleceniem Axla, nagrał swoją partię na moją“.
Kim był Paul Huge? Znany również jako Paul Tobias, „Paul jest po prostu przyjacielem Axla“, powiedział Slash dla Metal Express. „Axl wprowadził Paula bez informowania kogokolwiek. Wkurzyło mnie to bardzo, ponieważ najważniejsza rzeczą jest zespół - spójnośc w zespole. To nie jest tak że zatrudniasz muzyków sesyjnych i tworzysz muzyke GNR - nie tak to działa“.
W 2001 w magazynie Q, dodał „To jedna z największych, najbardziej osobistych rzeczy jaką przeszedlem razem z Axlem - wprowadzenie kogoś z zewnątrz bez informowania mnie“.
Snakepit miało już zaklepana trase po USA, Europie, Japonii i Australii, kiedy Axl ponownie rzucił kłody pod nogi. „Axl powiedział mi zebym nie jechał w trasę ze Slashem“, powiedział potem Matt Sorrum. „Jeśli pojechałbym w trasę ze Snakepit, mogło to mieć poważne konsekwencje...więc zostałem w domu i popracowałem trochę z Duffem i Axlem. Jestem pewien, że podjąłem dobrą decyzję“.
W ramach zastępstwa, Slash zaangażował Briana Tichy i James’a LoMenzo z zespołu Zakk’a Wylde’a Pride&Glory. 10 tego grudnia 1994, Pride&Glory zagrało ostatni koncert na trasie, w Los Angeles (LoMenzo odszedł z zespołu juz w listopadzie, został zastąpiony przez Johna DeServio). Slash pojawił się na scenie, wykonując Voodoo Child i Red House z repertuaru Jimmy’ego Hendrixa.
Managerem zarówno Pride&Glory jak i Gunsów, był Doug Goldstein, więc nie jest przypadkiem, że Zakk Wylde został poproszony o współprace z Gunsami.