Autor Wątek: Axl na Golden Gods 2014 (relacja/wywiad)  (Przeczytany 3211 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8661
  • 17000 postów
  • Respect: +4381
Axl na Golden Gods 2014 (relacja/wywiad)
« dnia: Sierpnia 12, 2019, 12:06:27 am »
+3
Inspiracja: https://gunsnroses.com.pl/forum/news-20/nicolas-cage-chce-zyc-jak-axl-rose-(axl)/





23 maja 2014 roku, Axl otrzymuje nagrodę imienia Ronniego Jamesa Dio - Golden God Achievement Award, za całokształt twórczości.

Poniższe wypowiedzi pochodzą z filmu o Axlu, puszczonego w trakcie ceremonii.

„Axl Rose jest geniuszem” – M. Shadows, Avenged Sevenfold
„Axl to ostatni z wielkich frontmenów” – Zakk Wylde
„Axl mówił do publiczności, w taki szczery do bólu sposób, że mogli się z tym utożsamiać” – Steven Tyler
„Jedną z cech Axla, która fascynowała wielu ludzi, to bycie uosobieniem niebezpieczeństwa” – Lars Urlich

Ceremonia wręczenia nagrody:

Andrew Dice Clay (komik, aktor, muzyk):
W mojej pracy miałem zaszczyt spotkać wiele wielkich gwiazd, ale prawda jest taka, że jeśli poznasz je bliżej, twoi bohaterowie zwykle rozczarowują. Ale ten następny uhonorowany to prawdziwy rarytas i oryginał. Na długo przed tym jak stał się ikoną, miał apetyt na zniszczenie, teraz wiele lat później ma w sobie nadal ten głód. Beatles zaczęli, a Guns N’ Roses wynieśli rock na szczyt. Jedyny w swoim rodzaju, mój przyjaciel, Axl Rose!

Nicolas Cage (aktor):
Jego głos, poezja, kompozycje, gra na fortepianie, ruchy, odwaga, oryginalność; istnieją niezliczone powody, żeby kochać Axla. Kiedy przygotowywałem się do roli w filmie „Ghost Rider”, czerpałem wskazówki z jego ruchów scenicznych. Pamiętacie ten taniec kobry? Axl mnie inspiruje. Nie tylko przez muzykę, ale również przez czystą pasję, dzięki której uosabia rock’n’roll. Trendy przychodzą i odchodzą, ale Axl zawsze pozostaje w 100% sobą. Kiedy przyjechał do LA w 1982 roku, na scenach było wielu pretendentów, ludzi uważających, że dżinsy, skóra i bujne czupryny zrobią z nich gwiazdy rocka, ale to on wniósł do muzyki coś niezaprzeczalnie prawdziwego i niebezpiecznego. Widziałem Axla na żywo podczas występu w Troubadour zanim wydano AFD, wtedy zagrali po raz pierwszy WTTJ, a ja nigdy tego nie zapomnę. Generacje przemijają, ale Axl Rose jest tylko jeden, zatem z wielkim szacunkiem i czcią, przekazujemy nagrodę za całokształt twórczości, Golden God Achievement Award i witamy prawdziwego bohatera, źródło inispiracji, legendę, indiwidualistę, rockowego oryginała. Powitajcie Axla Rose!
 
Axl:
Dziękuję bardzo. Strasznie dużo mnie kosztowało, żeby mu zapłacić, za powiedzenie tych wszystkich rzeczy, więc [wskazuje na Cage’a]... W każdym razie, chciałbym podziękować zespołowi, ekipie, wszystkim składom, obecnemu składowi, naszemu dźwiękowcowi i producentowi, Caramowi [Costanzo], i wam wszystkim [wskazuje na publiczność].

Przy okazji ceremonii Gunsi wykonali 9 piosenek. Na basie Tommiego Stinsona, zastąpił, wówczas tymczasowo, Duff McKagan.

Setlista:
1. It's So Easy
2. Welcome to the Jungle
3. Better
4. This I Love
5. You Could Be Mine
6. Sweet Child O' Mine
7. November Rain
8. Knockin' on Heaven's Door
9. Paradise City

Poniżej wywiad z Axlem dla magazynu Revolver, organizatora imprezy.

Revolver: Gratulujemy Ci otrzymania nagrody imienia Ronniego Jamesa Dio - Golden God Achievement Award, za całokształt twórczości.

Axl: Dziękuję. Tak właściwie to dla mnie niespodzianka. Oczywiście doceniam to wyróźnienie, ale osobiście, nie czuję żebym zrobił wystarczająco, by otrzymać nagrodę za całokształt twórczości. Natomiast wiem, że inni cieszyli się z tego tytułu dla mnie, więc w sumie to dobra rzecz. Chinese Democracy to niewyobrażalnie długi i wolny proces, ale ciągle idziemy naprzód i mam nadzieję, że zrobimy jeszcze wiele.

To było miłe, kiedy Nicolas Cage wyszedł na scenę, by wręczyć Ci statuetkę.

Jest wielkim fanem. Nie poznaliśmy się wcześniej, ale z tego, co zrozumiałem, to on zgłosił swoją kandydaturę. Zatem spotkaliśmy się przed występem i było naprawdę fajnie. Nie do końca słyszałem wszystko co on, czy Dice, mówili o mnie na scenie, bo nie miałem tego w moim odsłuchu. Ale może i dobrze, że nie dotarły do mnie te wszystkie komplementy, bo byłbym jeszcze bardziej zakłopotany.

Jedno do czego się Cage przyznał, to fakt, że podczas przygotowywania się do roli Johnny’ego Blaze’a w filmie “Ghost Rider” studiował, jak to nazwał, twoje “sceniczne ruchy kobry”.

Powiedział mi o tym przed ceremonią! Ponieważ rozmawialiśmy o niektórych jego filmach i zdradziłem mu, że naprawdę podobał mi się drugi „Ghost Rider”, wtedy on dodał, że to było coś na kształt, gdybym to ja występował w tej produkcji.

Więc  kiedy oglądałeś ten film, nie przyszło Ci do głowy: “zaraz...”

(śmiech) No, nie wiem. Chociaż, chciałbym posiadać nieco jego zdolności [bohatera filmu]...

A jak to się stało, że Dice został częścią prezentacji?

Znamy się od dawna. Ale chyba nie widzieliśmy się od naszego koncertu w Gibson Amphitheatre [LA], w 2006 roku. Nie do końca wiem, jak to zostało zorganizowane, że się tu pojawił, ale spytał mnie czy pisałem do niego maile z konta gmail. A ja mu na to: „nie mam tam emaila”. Więc ktoś do niego mailował, podając się za mnie.

Gwiazdy wieczoru wykonują na Golden Gods zwykle cztery-pięć utworów. GNR zagrali dziewięć.

Tak właśnie chcieliśmy. Bardzo się ucieszyliśmy, że nam na to pozwoliliście. Fajnie że dostaliśmy zaproszenie, dobrze się bawiliśmy.

I tak był to dla was naprawdę krótki występ, jako że znani jesteście z tego, że wasze koncerty trwają po 3 godziny.

Kiedy to robimy jako zespół, wiemy, że daliśmy z siebie wszystko, to co w danej chwili było możliwe. Generalnie rzecz biorąc, lubimy też dać ludziom coś więcej, niż to, za co zapłacili. Niekoniecznie powinni od nas tego wymagać, ale dzięki temu czujemy się dobrze. Podoba nam się to, że stanęliśmy na wysokości zadania, a nie poszliśmy na łatwiznę.

Czy masz jakąś ulubioną piosenkę GNR do grania na żywo?

Nie umiem pomyśleć o ulubionej. Patrzę na każdy koncert jako na osobną całość. Ale to co lubię robić, kiedy nie gram albo nie śpiewam na scenie, to gadać do kolegów przez kanały odsłuchowe, opowiadać im żarty i rzeczy, które sprawią, że pomylą się w swoim graniu (śmiech).

Serio? Komu najłatwiej pomieszać szyki?

Dj-owi i Dizziemu. Mówię do nich podczas ich solówek. To zawsze świetna zabawa...

Duff powiedział nam, że to rewelacyjne doświadczenie, grać znów z GNR.

Poszło naprawdę dobrze. Pracował bardzo ciężko nad partiami i spodobało mu się granie kawałków z ChD. To całkiem zabawne, że gdy rozmawialiśmy o niektórych utworach z UYI to znajdywaliśmy fragmenty, których on nie pamięta, albo te, których ja nie pamiętam. To nie jest ten Duff, którego znałem z czasów, że tak nazwę, „starych Gunsów”, składu AFD czy UYI. Obecni Gunsi to goście, którzy wychodzą i dają z siebie wszystko, każdy wie, co ma robić, nie muszę im wydawać poleceń. Sami się nawzajem bardzo ostro motywują. Duffa też zmotywowali, a on lubi takie wyzwania, dodatkowo, złapał naprawdę dobry kontakt z chłopakami. Z niektórymi z zespołu czy załogi, ćwiczą np. razem jogę w wolne dni, także...

Wyobrażam sobie, że nie tak to wyglądało we wcześniejszych latach.

Dawniej? Nie. Zdecydowanie to nie była joga (śmiech). Wtedy pili na umór. Mieli taką grę, najpierw skakali przez rów, a potem uderzali w płot. Po odbiciu się od ogrodzenia, spływali do rowu, nieprzytomni. To był wówczas ich sposób na trening.

Super było słyszeć Ciebie i Duffa na dwa wokale w ISE, jak kiedyś.

To fajna sprawa w niektórych z tych koncertów. Są też takie drobne rzeczy, jak ten wers „peace could last forever” w CW. Duff napisał tę linijkę i on ją śpiewa. Zawsze byłem fanem jego głosu. Jest w nim element punka i szczerości. Lubię go słuchać.

Myślisz, że będziesz współpracował jeszcze z Duffem w przyszłości?

Możliwe, jeszcze nie wiem. Zależy od terminów, koncertów, które Tommy będzie chciał grać z Replacements itd. Poza tym prawie każdy w zespole ma jakieś prywatne problemy, są tacy, którzy stracili niedawno członków rodziny, inni przeżywają rozstania, czasem chodzi o sprawy sądowe. Prawdziwe życie!

Jak się mają sprawy, jeśli chodzi o nagrywanie nowej muzyki w GNR?

Nagraliśmy mnóstwo materiału zanim wyszło ChD. Ostatnio pracowaliśmy nad częścią z tych rzeczy oraz napisaliśmy kilka nowych. Ale w zasadzie, mamy teraz, to co ja nazywam, drugą połową ChD. To już jest nagrane. Dodatkowo od pewnego czasu gotowy jest też album z remiksami utworów z ChD. Po [rezydencji w] Vegas, na poważnie przyjrzymy się co z tym zrobić.

Kiedy zaczynałeś z GNR, jaki był Twój pomysł na sukces?

Myślę, że GNR osiągnęło sporo sukcesów. Wiele rzeczy nas rozczarowało, ale też dużo spraw można uznać za triumfy. Sprzedaż albumów, ilość fanów, itp. Ale tak jak bardzo staraliśmy się być topowymi biznesmenami, to byliśmy w tym względzie jednak bardzo naiwni. Sądzę, że wiele razy powinniśmy coś zrobić lepiej, a doskonale o tym wiedzieli ludzie z wytwórni, adwokaci, agenci. Oni chcieli tak ustawić zespół, żeby próbować nim manipulować. Nie skończyło się to dobrze dla nikogo, również dla nich. Do tej pory [z obecnym składem] nie zrobiliśmy czegoś, co bym uważał za trasę po USA z prawdziwego zdarzenia, ponieważ poprzedni managerowie i agenci starali się tak manipulować, by nie zakończyła się takim sukcesem, jakim mogłaby się zakończyć, by spróbować mnie skierować w stronę chęci zrobienia reunionu [z klasycznym składem].

Czujesz, że ludzie pchali Cię w takim kierunku, żeby do tego doprowadzić?

No więc, uważam, że są w branży ludzie, którzy myślą, że mogą coś na tym zarobić i tego chcą. Nawet nasza ostatnia amerykańska trasa po halach, zorganizowana została przez jeszcze innego managera i agenta, którego w końcu zwolniliśmy i sami przejęliśmy stery. Ale w momencie przejęcia, większość koncertów już była zaplanowana i choć dopasowaliśmy resztę do siebie, to gdyby ustawić wszystko od początku, tak jak to powinno być zrobione, to wówczas moglibyśmy osiągnąć większy sukces niż rzeczywiście.

Brzmisz tak jakbyś, patrząc na swoją karierę, czegoś żałował.

Myślę, że to powiedzenie: “niczego nie żałuję” stało się popularne wśród wielu gwiazd popu w ostatnich latach. Ale ja tego nie kupuję. Oczywiście, są rzeczy, które mogłem zrobić lepiej... albo i nie. Z drugiej strony nie wiem czy byłbym w stanie podejść do wielu z nich, dotyczących GNR, jakoś inaczej.

Jako zdobywca nagrody Revolver za całokształt twórczości, kogo uważasz za godnego tej nagrody?

Cięzko powiedzieć. Mick Jagger? Dla mnie, to jeden z największych atletów, jaki kiedykolwiek żył, tak wiele daje z siebie na scenie. Widziałem Stonesów w Vegas podczas ostatniej trasy i to oczywiste jak ciężką robotę wykonują.

Czy jak Jagger, widzisz siebie nadal robiącego to co dziś, w wieku 70 lat?

Powoli się zbliżam do tego (śmiech). Sukinsyn, wysoko postawił poprzeczkę, co?

Linki:
https://www.gnrfrance.net/presse-interviews-guns-n-roses/entretiens-axl-rose-his-career-the-follow-up-to-chinese-democracy-english-version-29-05-2014-46.htm
https://youtu.be/aLlAA5syA0I

Skany:
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview01.jpg
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview02.jpg
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview03.jpg
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview04.jpg
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview05.jpg
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview06.jpg
https://www.gnrfrance.net/img/galeries/magazines/revolver_mag/2014-axl-rose-interview07.jpg
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2019, 06:13:55 pm wysłana przez sunsetstrip »
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3515
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3608
Odp: Axl na Golden Gods 2014 (relacja/wywiad)
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 12, 2019, 04:31:46 pm »
+1
Bardzo dziękuję za artykuł. 
Wywiadów z Axlem nigdy dość, poza tym ciekawie czyta się jego wypowiedzi o Duffie z perspektywy reunionu.

PS "Biedny" Dizzy.  :D
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

 

Chris Vrenna o GNR sprzed „Chinese Democracy” [gunsnroses] [axl]

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 3136
Ostatnia wiadomość Października 29, 2018, 05:37:12 pm
wysłana przez sunsetstrip