[Z okazji wczorajszej rocznicy...] 7 kwietnia 1990 – GNR na Farm Aid Artykuł z „Rolling Stone”, 22 sierpnia 2013 Kiedy 7 kwietnia 1990 roku Guns N’ Roses zjawili się na Farm Aid, wszystko było w rozsypce.
Zespół nie zagrał żadnego koncertu od października poprzedniego roku, kiedy to Gunsi supportowali Stonesów, a uzależnienie perkusisty Stevena Adlera od heroiny i kokainy zupełnie wymknęło się spod kontroli.
Axl Rose i koledzy od stycznia pracowali nad ambitnym projektem „Use Your Illusion”, ale szło im jak po grudzie, a frustracja spowodowana coraz bardziej kulejącą grą Adlera narastała z dnia na dzień.
Gunsi mieli nadzieję, że wizja występu na koncercie dużej rangi, takim jak Farm Aid, zmotywuje Stevena do wzięcia się w garść, ale niedługo po wyjściu na scenę zrozumieli, że sprawy przybrały fatalny obrót.
„Steven rozpędził się w kierunku platformy, która jest na tyle duża, że trudno na nią nie trafić, i skoczył”, napisał Slash w swojej książce. „Podejrzewam, że zamierzał wylądować obok swoich bębnów, ale jego wyczucie odległości i refleks były tak przyćmione, że wylądował jakieś półtora metra bliżej”.
Sytuację pogarszało to, że Adler nie wiedział, jakie piosenki zagra tego wieczoru jego zespół. Gunsi mieli już w zanadrzu sporo innych hitów, ale Axl postawił na epicki kawałek pt. „Civil War” oraz cover „Down on the Farm” U.K. Subs.
Steven nigdy nie wykonywał „Civil War” z Axlem i nie miał pojęcia, jak gra się kawałek U.K. Stubs. Duff musiał dyktować mu tempo, klaszcząc w dłonie.
„Kiedy patrzę wstecz, zaczyna do mnie docierać, że świadomie obrali taką strategię, żeby wywalić mnie z zespołu”, napisał Adler w swojej książce („My Appetite for Destruction”). „Nie brali mnie pod uwagę przy tworzeniu nowych piosenek, nawet nie mówili mi, co zamierzają grać. Chcieli zrobić ze mnie piep**nego pajaca podczas transmitowanego na żywo występu. To miało im posłużyć jako dowód. Pokazawszy, że jako pałkarz jestem kiepski, mieli dobrą wymówkę do wylania mnie”.
Pozostali członkowie zespołu widzieli to, rzecz jasna, zupełnie inaczej.
„Tak naprawdę gdyby dobrze grał, nikogo nie obchodziłoby to, co wyrabiał ze swoim życiem. W każdym razie mnie na pewno”, napisał Slash. „Jeżeli umiesz godzić muzykę z ćpaniem, jest w porządku. Martwiliśmy się nie tyle o Stevena, ile o to, że jego uzależnienie miało wpływ na występy, a zatem i na nas”.
Na Farm Aid Steven zagrał z Guns N’ Roses po raz ostatni.
Koledzy z zespołu próbowali jeszcze nagrać z nim „Civil War”, ale radził sobie tak fatalnie, że po absurdalnej ilości nieudanych podejść (według pewnych wersji było ich trzydzieści!) producent Mike Clink był zmuszony pociąć i poskładać partie perkusyjne z różnych prób.
To była kropla, która przepełniła przysłowiową czarę goryczy.
Wkrótce potem Adler wyleciał z zespołu i zaczęło się długie, nieprzyjemne starcie w sądzie.
Źródło