Luźny wątek o produkcji najnowszego albumu Konspiratorów, spokojnie możecie wklejać wszystkie Tweety na temat nadchodzącej płytki. Jak wiadomo chłopaki przez bity miesiąc siedzieli w studiu i zaraz po koncertach Slasha i Mylesa z Kings of Chaos znów zabierają się do pracy. Dołączy do nich teraz także Kennedy, który dogra gitary i wokale. Niżej kilka informacji "technicznych"
Skład: Slash - gitara prowadząca, Myles Kennedy - wokal / gitara rytmiczna, Todd Kerns - wokal / bass, Brent Fitz - perkusja.
Tytuł: brak danych
Ilość utworów: ok. 15 nagrań
Data premiery: lato 2014, przewidziana trasa promująca płytę ma się zacząć pod koniec sierpnia.
Aktualny etap: pre-produkcjaWprowadzenie:Slash, Todd i Brent spędzili ponad trzy tygodnie w Mates Studio, pracując nad nowym materiałem. Z Tweetów Slasha wiemy, że muzyk jest bardzo podekscytowany nowymi utworami, które zaczynają powoli nabierać kształtu. Gitarzysta twierdzi, że ostatnie dni w studiu były niezwykle produktywne. Todd Kerns w wypowiedziach na swoim blogu poinformował, że jego zdaniem dotychczasowe nagrania mają w sobie coś z Led Zeppelin i wczesnych lat Ozzy'ego (prawdopodobnie chodzi o płyty Blizzard of Ozz i Bark at the Moon, na prowadzącej odpowiednio Randy Rhoads i Jake 'E' Lee). Basista dodał także, że na ten moment mają "gotowych" ok. 17 utworów, które czekają na ostateczny szlif Mylesa, bo jak Todd stwierdził, Kennedy jest niesamowity w tworzeniu melodii. Utworów (których część na pewno zostanie odrzucona) może być jednak więcej, Todd określił Slasha mianem niemęczącej się maszyny, który non stop coś wymyśla, dopracowuje, poprawia i uzupełnia. Kudłaty ponoć mnóstwo czasu spędził nad solówkami. Wracając jednak jeszcze do strony muzycznej albumu, mogą pojawić się na niej pewne niespodzianki. Według plotek swój utwór (lub dwa) dostanie w końcu Todd Kerns, Slash na pewno użyje do jakiejś piosenki swojego Guilda Double Neck (podczas trasy w 2013 roku grał na nim Civil War) oraz nowego, 12 strunowego Gibsona SG. Do tego standardowo możemy liczyć na sporo charakterystycznych slashowych riffów, sporo wah-wah i jakiegoś numeru z talk-boxem. Todd uważa, że nowy album będzie lepszy od Apocalyptic Love, my przekonamy się o tym już niedługo.
Galeria: